Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

Podnieść Titanica (Raise the Titanic)

25 Marzec 2003, 12:20 
Kompozytor: John Barry

Dyrygent: Nic Raine
Wykonanie: City of Prague Philharmonic Orchestra

Rok wydania: 1980/1999
Wydawca: Silva Screen

Muzyka na płycie:
Muzyka w filmie:
Podnieść Titanica (Raise the Titanic)

Odtwarzaj / Zatrzymaj

SATYSFAKCJA GWARANTOWANA - nagroda Soundtracks.plJohn Barry mówi, że jest szczęściarzem i w zasadzie trzeba przyznać mu rację. W końcu jego twórczość uczyniła go sławnym i bogatym, dostarczyła grad prestiżowych nagród z pięcioma Oscarami na czele i zapewniła mu status giganta muzyki filmowej. Tego wszystkiego mogło być znacznie więcej, bo gdyby przyjrzeć się głębiej jego filmografii, łatwo można spostrzec, że znajduje się tam cała masa filmowych produkcji, które Brytyjczyk ukwiecił wyśmienitą muzyką, a które mimo wspaniałych nazwisk po obu stronach kamery i dużego budżetu stały się niewypałami i utonęły w otchłani zapomnienia. Działo się to w czasach, gdy porażka finansowa filmu powodowała, że producentów nie stać było na wydanie soundtracku z muzyką. Takim nieszczęsnym przypadkiem był Podnieść Titanica z 1980 roku, będący adaptacją bestsellerowej powieści Clive`a Cusslera. Ów obraz opisywał poszukiwania i wydobycie wraku Titanica, na pokładzie którego miał znajdować się radioaktywny metal Bizanium, który Anglicy i Sowieci chcą wykorzystać do celów militarnych. W rolach głównych wystąpili m.in. Jason Robards, Richard Jordan, Alec Guinness i Anne Archer. Film ten uchodził za na największą produkcję w dziejach brytyjskiego kina. Jego budżet zamknął się w kwocie ok. 40 mln dolarów, co w 1980r było kwotą niebotyczną. Niestety kiepski scenariusz i reżyseria a także archaiczne efekty specjalne spowodowały, że publika nie ruszyła tłumnie do kin a film stracił ok. 33 mln dolarów !!.

Najjaśniejszym punktem tego filmu była epicka muzyka napisana przez Johna Barry`ego. Gdyby nie klęska filmu i zignorowanie go przez wszystkie akademie filmowe, najprawdopodobniej Barry dostałby kolejną nominację do Oscara (jeśli nie samą nagrodę). Jak napisałem nie ukazał się nigdy soundtrack z oryginalną muzyką z tego filmu. Przez lata obrosła ona legendą wśród rzesz fanów Anglika. Po niemal dwudziestu latach oczekiwania, chęć wydania muzyki z tego filmu wyraziła wytwórnia Silva Screen Records, lecz niestety usilne poszukiwania oryginalnych taśm zakończyły się fiaskiem. Niezrażeni tym faktem producenci powierzyli zrekonstruowanie i ponowne nagranie materiału muzycznego Nic`owi Raine - wieloletniemu współpracownikowi Johna Barry`ego i dyrygentowi Orkiestry Praskiej Filharmonii. Raine przed 1999r dokonał wielu nagrań składanek z muzyką Barry`ego. W większości przypadków nie udało mu się za dobrze uchwycić klimatu ani brzmienia oryginałów, w związku z czym muzyka Barry`ego dużo traciła. Tutaj jednak Anglik poradził sobie doskonale.

Muzycznie Raise The Titanic łączy w sobie epicki rozmach, romantyzm, suspense a także akcję. Barry czerpie tu pełnymi garściami z muzyki europejskich mistrzów dodając charakterystyczną dla siebie emocjonalność i wspaniałą melodykę. Legendarnemu Titanicowi poświęcił Brytyjczyk pierwszy temat główny, który znajdziemy w utworze Prelude. Ten kapitalny temat z radosnymi fanfarami zaaranżowany został na ogromną sekcję smyczkową i instrumenty dęte. Maestro przewspaniale opisuje tu słuchaczom brytyjski cud techniki. Zanurzając się w dźwiękach muzyki widzimy ten wspaniały okręt, jego wielkość, potęgę i piękno a także dumę jego twórców. Zapierająca dech w piersiach muzyka!

Zaraz po preludium następuje zupełna zmiana nastrojów. W Main Titles-Mine Shaft Barry prezentuje drugi temat główny, nieoficjalnie nazywany - Requiem dla straconych. Jak łatwo się domyśleć ten motyw o charakterze żałobnym Brytyjczyk poświęcił ofiarom Titanica, tysiącom ludzi spoczywających w zbiorowej mogile na dnie morza. Ten smyczkowy, powolny motyw powróci jeszcze w utworach 7,8,9 razem z tzw. tematem eksploracyjnym ilustrując poszukiwania Titanica w ciemnych morskich głębinach. Uwagę wielu słuchaczy zwróci zapewne obrazowość i melodyjność tych kompozycji. Barry w bardzo charakterystyczny dla siebie sposób (obchodząc się bez muzyki typowo ilustracyjnej) opisuje tu filmowe zdarzenia, jak chociażby w dramatycznym Deep Quest/Flood! zakończonym potężną kulminacją czy w znakomitym Titanic Uncovered radośnie oznajmiającym znalezienie wraku Titanica. To nie koniec atutów dzieła Barry`ego jeśli chodzi o melodykę kompozycji. Na szczególną uwagę zasługują także: wspaniały, melancholijny walc towarzyszący pierwszym scenom z udziałem odkrytego przez naukowców okrętu, jak również pojawiający się w utworach To Cornwall/All That`s Left i Memories of the Titanic przepiękny, nostalgiczny motyw zaaranżowany na trąbkę i saksofon altowy.

W muzyce dramatycznej objawia nam się zarówno Barry poetycki, a więc taki z jakim najczęściej spotkamy się w jego pracach z ostatnich dekad XX wieku, ale również słyszy się tu echa jego bondowskich kompozycji - szczególnie w zdominowanej przez dęte blaszane muzyce akcji. Pewne fragmenty są bardzo blisko spokrewnione z kompozycjami akcji z Moonrakera, inne ze starszymi Bondami, jak Thunderball czy On Her Majesty Secret Service (utwór Rescue Attempt/Blowing The Tanks).

Chyba każdy stary fan Brytyjczyka po tylu latach oczekiwania powie, że warto było czekać. Cierpliwość została w pełni nagrodzona. Nic Raine spisał się znakomicie, doskonale zachowując charakter i magię tej muzyki. Raise The Titanic to epicki John Barry w doskonałej formie. Ten *score wraz z Gdzieś w czasie zapoczątkował nowy okres twórczości Anglika, w którym znacznie częściej niż przedtem będzie on tworzyć pełne liryzmu, eleganckie symfoniczne partytury. Raise The Titanic to album, który szczególnie kocham i często do niego wracam. Jest to, przynajmniej w moim odczuciu jedna z najlepszych partytur Brytyjczyka. Już od pierwszych taktów czaruje finezją, bujnym symfonicznym brzmieniem, a przede wszystkim wspaniałą tematyką. Barry skomponował tu nie dwa nie trzy ale kilka wybornych tematów, którymi można by obdzielić parę innych filmów. To nie żadna tania melodyka. To muzyka godna Mozarta, Bacha czy Mahlera. Wszystko to podane w doskonałych symfonicznych aranżacjach zachwyci (i już zachwyciło) fanów Johna Barry`ego i nie tylko ich. Raise The Titanic to bezdyskusyjnie pozycja obowiązkowa dla każdego fana muzyki filmowej. To dzieło trzeba znać.

Recenzję napisał(a): Damian Sołtysik   (Inne recenzje autora)




Zobacz także:
Wczytywanie ...


Lista utworów:

1. Prelude - 1:58
2. Main Title/The Mine Shaft - 3:16
3. The Sicilian Project/Dog Attack - 2:33
4. The Sicilian Defence/Southby/The Mountain Comes to Us - 3:06
5. We`re in Business - 1:45
6. To Cornwall/All That`s Left - 2:27
7. Deep Quest/Flood! - 5:26
8. Finding the Cornet/Spy on Board/The Smoke Stack - 4:53
9. The Titanic Uncovered - 3:58
10. Gene Explores the Titanic/Deep Quest Trapped - 3:43
11. Rescue Attempt/Blowing the Tanks - 3:50
12. Raise the Titanic/Deep Quest Saved - 3:32
13. Memories of the Titanic - 2:10
14. Russian Threat/The Titanic Enters New York Harbor - 2:58
15. Thank God for Southby/In the Graveyard/End Titles - 4:46

Razem: 50:21

Komentarze czytelników:

Adam Krysiński:

Moja ocena:

DZIEŁO !!! Na wszystkich zagranicznych portalach z "branży" oceniane na maksimum i polecane wszystkich soundtrack-maniakom, a nie tylko fanom Barry`ego. Szkoda tylko (w sumie to sie czepiam) że na tylniej okładce źle ponumerowano tytuły utworów - ścieżki oznaczone jako 15 i 16 powinny być 14 i 15 (pominięto numer 14 co spowodowało przesunięcie). Ale taki błąd w druku nie może zaniżyć oceny tego legendarnego juz dzieła. Album posiada grubą książeczkę z opisami utworów metodą "track by track". Polecam bez wyjątku!

Janusz Pietrzykowski:

Moja ocena:

Fantastyczna muzyka! "Raise the Titanic" z jego epickim rozmachem i pełną symfoniką jest zapowiedzią stylu Barry`ego z lat `80 i`90: "Tańczącego z wilkami" i "High road to China". Cała płyta to czysta rozkosz słuchania ale najbardziej do gustu przypadły mi tematy wiodące:"Prelude", "Main theme" i delikatny "Memories of the Titanic" z leciutkim fortepianem staccato. Damian - to bardzo wyczerpująca recenzja.Brawo! "Raise the Titanic" to bezsprzecznie bardzo dobra płyta idaję jej 6. gwiazdek na 5. możliwych! Została wybrana jako płyta roku 1999 na jednej z najlepszych stron o muzyce fimowej - www.filmtracks.com

Caparso:

Moja ocena:

Tak, to naprawdę wielkie dzieło. Szczególnie temat przewodni. Geniusz. Jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem.

Caparso:

Moja ocena:

Chciałbym skorygować wcześniejszą wypowiedź. Mianowicie, to "Prelude" szczególnie przypadło mi do gustu a nie "Main Title".

Caparso:

Moja ocena:

Chciałbym zmienić swoje zdanie. Mianowicie moja ostateczna ocena dla tej płyty to mocne 4. Za duża schematyczność, i trochę monotonność w pewnym sensie, ale i tak jest to partytura na wysokim poziomie.


  Do tej recenzji są jeszcze 3 komentarze -> Pokaż wszystkie