Nominacje BAFTA19 Styczeń 2006, 14:53 Dziś zostały ogłoszone nominacje Brytyjskiej Akademii Filmowej (BAFTA). Nominowani w kategorii: Achievement In Film Music to:
Gustavo Santaolalla - BROKEBACK MOUNTAIN Alberto Iglesias - THE CONSTANT GARDENER George Fenton - MRS. HENDERSON PRESENTS John Williams - Memoirs Of A Geisha T Bone Burnett - WALK THE LINE
Gala rozdania nagród - 19 lutego w Londynie. MaciekG: | JOHN JOHN JOHN hehe :) | | Olek Dębicz: | Poza "Wyznaniami Gejszy" nic godnego uwagi. | | Rafalski: | no w tej grupie, Williams bezkonkurencyjny, chociaż BAFTA lubi zaskakiwac, spodziewałbym się bardziej wygranej Gustavo, ale zobaczymy :) | | misiek-st: | Eee, coś w tyle zostaliście - tylko jedna ścieżka z nominowanych była recenzowana, a co najmniej jeszcze dwie są dostępne... Ale nic dziwnego - skoro zamiast LOTR Complete Wy recenzujecie jakieś nikomu nieznane ramoty, to czego się spodziewać??? Najłatwiej napisać: "Nic godnego uwagi". Sami budujecie sobie getto braku zainteresowania. Powodzenia w dziele i pozdrawiam. | | Rafalski: | hahah, litości | | Marcin Z.: | Bardzo lubię Wasz portal, to moje ulubione "miejsce" w Sieci (naprawdę!). Niestety, muszę zgodzić się z opinią miśka-st. Zamiast recenzować LOTR Complete, Olivera Twista, Wiernego Ogrodnika, Dom Latających Sztyletów i inne ciekawe ściezki dźwiękowe, Wy recenzujecie jakieś "Stowarzyszenie wędrujących dżinsów" czy jakoś tak. Mówię to z wielkim żalem, ale cóż... | | Łukasz Remiś: | Już to kiedyś chyba mówiłem, ale powtórzę... nie jesteśmy maszynkami do pisania recenzji. Piszemy o tym co nam się podoba i w miarę naszych możliwości staramy się recenzować nowości. Jeśli czegoś brakuje to zapraszamy do współpracy - chętnie publikujemy dobre teksty. | | Tomasz Goska: | Wszystkich chcących poczytać sobie o LOTR: FOTR - CR, zapraszam serdecznie do moich rozważań na temat tego wydania: http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=199 | | Olek Dębicz: | ...poza tym nowości są w przygotowaniu. Niestety nie jesteśmy w stanie wszystkiego zrecenzować, ponieważ napisanie większości recenzji soundtracków wymaga uprzedniego obejrzenia filmu, na co często nie mamy czasu. Na prawdę staramy się przedstawiać naszym czytelnikom nowości, ale ze wszystkim się nie wyrabiamy. Prosimy o wyrozumiałość i cierpliwość... | | Rafalski: | dżizus, a co wyście się czepnęli tego lord of the rings complete? nie ma też recenzji SW Episode 1 complete i jakoś nikt nie protestuje? Po pierwsze większość z nas pracuje, po drugie, część studiuje (również pracując) a tym którzy nie widzą, przypominam że się sesja zaczyna na uczelniach właśnie. Ja osobiście mając na głowie 5 egzaminów, nie mam za bardzo czasu, aby zając się recenzjami a zapewniam, że kilka bym na pewno napisał. Teraz do tomka - z tymi linkami - my na waszym portalu nie zamieszczamy linków do naszej strony, moglibyście odwdzięczyć się tym samym... pozdr. | | Tomasz Goska: | Skoro wasz statut tego zabrania, to nie będe już linkował. Tak na marginesie... Mogę umieszczać adres e-mail pod nazwiskiem, czy też lepiej bym tego nie robił? Nie wiem, wszak tam też jest namiastka adresu do "zakazanej strony". | | Rafalski: | Oj no już nie przesadzaj z tymi mailami, zdecydowana większość redakcji twierdzi, że takie linkowanie jest bezczelne, podczas gdy nasza strona u was jest opisana jako ?baza 400 tekstów z niezłą grafiką?. Nie żyjemy w przyjaźni, połowa waszej redakcji tego nie chce, więc nie ma powodu byśmy siebie uprzejmie polecali nawzajem; reklama u nas kosztuje - ludzie plącą pieniądze lub umawiają się z nami na współprace, więc trochę nie porządku są takie ?linki na przypał? którymi nas zalewacie. | | Tomasz Goska: | "Soundtracks.pl - Najpopularniejszy polski serwis zajmujący się muzyką filmową. Ponad 400 recenzji, Świetna grafika, burzliwe komentarze i prężnie działające forum." Tak dokładnie brzmi tekst na FM ale nie będę się nad tym rozdrabniał... | | misiek-st: | Świetnie, Łukaszu, że staracie się recenzować nowości. Tylko moze piszcie o takich, o których ktoś przeczyta poza Waszymi rodzinami. Niekoniecznie akurat (Panie Rafalski) o LOTR Compl. O Gustavo Santaolalla - nic. Z Coulais - tylko Himalaya. A Makrokosmos? A Belphegor? Takie rewelacje! A nowy Morricone (mam na myśli Fateless)? A Ostatnie dwie płyty Lisy Gerrard? Przecież to miód sam, zwłaszcza "Thousand Roads". A słyszeliscie coś Desplata? A zaraz będzie przejmująca płyta Beltramiego do Melquiadesa Estrady. Pomijam juz, że mój news o nagraniach Nicka Cave-a (The Proposition), który kiedyś tam poszedł na maila - został zignorowany. Ale to o TYM WŁASNIE się mówi na świecie, a nie o Tetrykach. To Coulais, Santaolalla, Iglesias, może Gerrard - są powiewem świeżości w muzyce filmowej - a Wy nadal podniecacie się: Willamsem (przecież jego trzy z czterech tegorocznych płyt nie dają się w ogóle słuchać!), albo popłuczynami po Zimmerze (Badelt? A kto o nim będzie pamiętał za 5 lat???). Nie chodzi mi przy tym (Łukaszu - to do tych maszynek) o ilość, tylko o jakąś bardziej sensowną selekcję. | | Rafalski: | Czy Gerrard jest powiewem świeżości to bym polemizował, ta kobieta zaczyna ?zachodzić? niestety rutyną
co do gustavo, to nie ma specjalnie co tam recenzować, instrumentalnej muzyki to na albumie jest niewiele, lecz z racji że nominacje Oscarową będzie pewnie gość miał to pojawi się text pewnie, lecz po obejrzeniu filmu. Co do Williamsa to nie komentuję tego nawet, bo nie ma sensu komentować. Co do newsa, to nie znam sprawy, jestem pewien że gdybyś wysłał go do mnie to na pewno by został umieszczony :P Nie jesteśmy w stanie opisywać wszystkiego co zostało wydane, ale staramy nadążać za nowościami. | | Olek Dębicz: | Recenzje muzyki z filmów "Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady" oraz "Tajemnica Brokeback Mountain" pojawią się u nas na 100%. Czekamy na soundtrack Beltramiego, a także film Anga Lee, bez którego nie napiszemy tekstu. Dziękujemy za wszystkie uwagi. Postaramy się w najbliższym czasie zrecenzować soundtracki wymienionych przez Ciebie artystów. Ja mam w planach Morricone, może nie nowości, ale bardzo ważne dzieła. Pozdrawiam! | | misiek-st: | GERRARD: Ogólnie być moze masz rację, ale "1000 Roads" rutyną moim zdaniem własnie nie zachodzi - jest świetne. SANTAOLALLA to nie tylko parę nutek z "Kowgejów". Choćby "Dzienniki motocyklowe": w całości instrumentalna, nie-symfoniczna i nie-syntetyzowana płyta, bardzo oryginalna, wielce przyjemna w odbiorze. WILLIAMS: chyba sie nie dogadamy, ale ja nigdy nie byłem jego wielkim wielbicielem. CAVE: chyba poszło na adres "redakcja@...", ale nie dam głowy - już nie pamiętam, to był aktualne na jesieni. No i COULAIS - jak mogliście przegapić "Makrokosmos"?... ;) Tymczasem miłego weekendu. | | misiek-st: | Olku: BRAWO! | | Łukasz Remiś: | Drogi Miśku, jeszcze raz to powtórzę, nie jesteśmy maszynkami do robienia recenzji. Może gdybyśmy rzucili pracę, studia, przestali sypiać i jeść, to wystarczyło by nam czasu aby zrecenzować każdą jedną płytę jaka się ukazuje :-) Proponuję też zauważyć, że połowa recenzji zamieszczonych w tym miesiącu dotyczy nowości. | | Babuch: | To może misku czas zmienić portal? Na naszej zakazanej stronie jest i recenzja Desplata (Girl With Pearl Earing, Syriana w drodze) i Coulaisa (Makrokosmos)i jest też Fateless i mamy tez troszkę włoskiej muzyki. Koledzy z soundtracks.pl piszą świetne teksty i starają się promować taka "muzyczną archeologię". I chwała im za to. Próbują swymi tekstami wskrzesić ducha przeszłości, problem w tym że jest to czasem zbyt hermetyczne. My tworząc nasz portal wychodziliśmy z innego założenia. Chcieliśmy promować nie dzieła kompozytorów skansenowych, lecz tych którzy budują przyszłość. Problem w tym że ludzie (poza chlubnymi wyjątkami jakim jesteś Ty- cieszę się ze się ktoś taki w końcu znalazł) raczej wolą czytać o Williamsach i Badeltach (zobacz jakie burze komentarzy są pod reckami ścieżek tych kompozytorów). Pod moją recką z genialnego i ambitnego projektu Ezio Bosso (Io non ho paura)nikt się nie wypowiedział. Być może przeceniam siłę propagatorską swoich tekstów, a być może ludzie boją się szukać czegoś nowego, czegoś w co wierzę święcie wielu by się spodobało. Problem tkwi chyba w tym że promowanie kultury kosztuje i wiąże się z brakiem popularności, ze specyficznym odtrąceniem. A tego nikt nie lubi. Pozdrawiam. PS. Mam nadzieję że mój koment nie zostanie odebrany jako atak ani jako reklama naszego portalu (którego nazwy celowo nie wymieniam). | | Janusz Pietrzykowski: | Kolejny raz daje o sobie znać gorąca krew i nieokiełznanie twórców Filmmusic.pl...a szkoda, bo my chyba Wam nie wchodzimy w paradę i nie rozkazujemy co macie recenzować a czego nie. Póki co, to nasz portal ma świetną oglądalność i wyniki a kwestia co kto opisuje będzie zawsze ocenna i subiektywna. Więc o co kruszyć kopie??? Lepiej jak każdy zajmie się swoim "ogródkiem". Nie oznacza to, że odrzucamy jakiekolwiek próby KONSTRUKTYWNEJ, podkreślę KONSTRUKTYWNEJ krytyki. Za chwilę, któryś z Was mi odpisze, że "proszę - zadufani jesteście - nie życzycie sobie żadnej krytyki i tworzycie TWM - towarzystwo wzajemnej adoracji"... Już Wam odpisywałem na Waszym portalu co sądzę o takich tekstach...mijają się z prawdą po prostu. Jeśli chodzi o "propagowanie staroci" jak to ładnie ktoś ujął - cóż, wszystko pozostaje kwestią gustu - powtórzę. Jednak na naszej stronie pojawiają się recenzje różnorodnych scorów - zarówno starszych jak i nowszych. Każdy znajdzie swoje miejsce. Każdy z piszących dla soundtracks.pl ma swoje ulubione kierunki muzyczne ale i jest otwarty na różne nowości. Zarzucanie nam niekompetencji pod tym względem jest również niezasłużone. Ja sam omówiłem jedną płytę Cyrila Morina, którego muzyka naprawdę mnie urzekła i chyba nie tylko mnie. Mam w planach omówienie jego "Samsary". Pamiętam, jak kiedyś ktoś zarzucił nam, że ignorujemy klasykę - zwłaszcza takich geniuszy muzyki jak Georges Delerue a piszemy o innych. Teraz się czepia nas o rzekome ignorowanie nowości. Panowie - litości!!! Zaczyna to przypominać chwytanie się brzytwy przez tonącego. Jak nie macie już się do czego przyczepić to wymyślacie co się da. Jesteśmy "niepoprawni politycznie" albo może lepiej - " nie idziemy zgodnie z linią partii"??? Haha - smiac mi sie chce... Powtórze za kolegami - mamy mnóstwo zajęc a i tak staramy się jak możemy - pisać recenzje i artykuły na stronie. I nie zamierzamy się przed Wami tłumaczyć!!! Wy nie tłumaczycie się przed nami i będzie vice versa. Dodam jeszcze, że te archeologiczne jak to nazywacie scory, które omawiamy - nierzadko budowały podwaliny pod niektóre nurty muzyki filmowej. I nie wyobrażam sobie, żeby nie miały być reprezentowane na naszej stronie. Vide - Schifrin. Ponadto proszę spojrzeć na zapowiedzi nas wszystkich na forum - są tam różne scory i różni twórcy - mi.in. mój ulubiony Sakamoto. Proszę więc o więcej rozwagi w krytykowaniu, bo naprawdę zaczyna to przybierać już karykaturalne formy z Waszej strony(jak np. nachalne reklamowanie się linkami w dyskusjach na naszej stronie). Więcej rozumu,mniej zazdrości!!! | | misiek-st: | Zacznę od końca. JANUSZ: Czytam Was od dawna, skrytykowałem raz. Oczywiście że nie zadowoli się wszystkich, ale ja też wyrażam tylko własne odczucie, a nie wszystkich Waszych czytelników. Nie mam też nic wspólnego z "FM.pl", ale dziękuję za stonowaną odpowiedź :/ Sorry, ze osmieliłem sie skrytykować, ale uważam, ze jak sie coś publikuje, to trzeba się z tym liczyć, ze nie wszystko się będzie podobać tylko z tego tytułu że zostało opublikowane. Nie czepiam się jakości recenzji, nie czepiam się grafiki, nie czepiam się tego, czemu nic nie mam do zarzucenia, poruszyłem jeden tylko aspekt, i uważam, ze jako czytelnik mam do tego prawo. Jak uważasz inaczej, to pisz do szuflady - takie jest życie. Ja równie dobrze mógłbym po prostu do Was nie zaglądać, ale podoba mi się Wasza robota, bo jest generalnie dobra i potrzebna. Konkurencji zresztą też - OBA portale odwiedzam regularnie. Rafalski, Olek, Łukasz - dzięki za rzeczowe wypowiedzi. Może rzeczywiście jednak trochę racji ma Babiuch, pisząc, że macie różne "targety" i ja jestem prędzej targetem "FM.pl", a nie Waszym, zresztą chyba nic w tym złego. Jak pisałem - czytam OBA portale z zainteresowaniem, i w każdym znajduję coś dla siebie (u NICH "LOTR Compl.", u WAS "Lonesome dove" - to tylko przykłady). ŁUKASZU: brak czasu znam bardzo dobrze, trochę nie o to mi chodziło - bardziej o te różnice, które wyłuskał Babiuch. Rozumiem też brak kadr. A czy może jedno i drugie - różnice w tematyce plus brak "kadr" - nie powinno być przesłanką do fuzji obu portali, które się po prostu by uzupełniły? Nie wiem jak silne są antagonizmy między wami, to już nie moja broszka. Bo potrzebna jest i znajomość "wykopalisk", ale i bycie na bieżąco z nowościami - też. Pozdrawiam. | | misiek-st: | Jeszcze jedno: nie wiem, moze macie pecha, ale jak Horner pisał ścieżki wszystkie jednakowe, to recenzje były. Ale jak wreszcie spłodził płytę dajacą sie odróżnić od reszty dyskografii bez patrzenia ma okładkę ("Missing") - to recenzji nie ma... Ale juz kończę, bo oczywiscie wobec ilości istniejących nagrań takie "braki" można wyciągać do śmierci... | | Olek Dębicz: | Połączenie obu portali jest raczej niemożliwe :) Przynajmniej narazie. Chciałbym jeszcze tylko zauważyć, że spośród ostatnich 15 tekstów, 8 to recenzje nowości. Ale oczywiście postaramy się sprostać oczekiwaniom czytelników. Dziękujemy za uwagi. | | Tomasz Goska: | "Lepiej jak każdy zajmie się swoim ogródkiem." - Jest zima | | Rafalski: |
jest zima i trzeba szuflą machać :P stolicę mi zasypało, ale fajnie się jeździ samochodem hahaha - od lewej do prawej
gdzie jest moja szufla do diabła
. | | Tomasz Goska: | Machaj łopatą, machaj;p. Ja profilaktycznie przeczekam w domu te mrozy ;p | | Rafalski: | oczywiście szuflą machać by odkopać samochód :P nie odśnieżam ulic zawodowo :P | | Janusz Pietrzykowski: | Nie piszę do szuflady i nie mam zamiaru. Powtórzę - w ub. roku napisałem m.in. recenzję La Fiancee Syrienne Morina, Finding Neverland Kaczmarka, Spanglish Zimmera - to nowosci. Każda z zupełnie innego nurtu w muzyce filmowej. Oprocz tego pozycje klasyczne w dyskografiach innych kompozytorów. Nie jestem megalomanem. Uważam, że moje recenzje są do czytania, tak jak innych. Każdy pisze o tym o czym chce pisać i zgodzę się ze zdaniem Olka - nowosci są i wcale sie ich nie wypieramy.Nie spieszymy sie z wszystkim - bo jak słusznie wielu uwaza - bardzo przydaje sie w recenzji znajomosc obrazu filmowego. Cierpliwosci, wiekszosc nowych tytułów w koncu jest recenzowanych. Tomek, a może właściwie powinienem do Ciebie mówic Gosiu:):) - jak zwykle wykazujesz się nadzwyczaj finezyjną ripostą i poczuciem humoru...Widać nie wiesz co to ogródek, a jeśli rzeczywiście nie to radzę sięgnąć po słownik.Pozdrawiam wszystkich maruderów!!! | | Tomasz "Gosia" Goska: | "jak zwykle wykazujesz się nadzwyczaj finezyjną ripostą i poczuciem humoru...Widać nie wiesz co to ogródek, a jeśli rzeczywiście nie to radzę sięgnąć po słownik." Aż się zaczerwieniłem czytając te jakże pochlebne wypowiedzi na temat mojej skromnej, niegodnej osoby. Oczywiście, za twoją radą sięgnąłem do odpowiednich ksiąg, by rozszyfrować ów enigmatyczne jak dotąd dla mnie słowo - "ogródek". Czuję, się o niebo mądrzejszy! Ach... | | Janusz Pietrzykowski: | No cóż, cieszę się, że moja skromna osoba pomogła w uświadomieniu Tomasza...Naprawdę czuję się zaszczycony...W takim razie jeśli już jesteś mądrzejszy i wiesz jakie jest znaczenie słowa "ogródek",wykorzystaj to!!! Zapewniam Cię, że wyjdzie Ci to na zdrowie...OO właśnie - pozdrawiam!!! | | Tomasz Goska: | Wykorzystam, obiecuję. | | Asix: | Panowie czy mógłby ktoś wreszcie treściwie się odnieść do którejś z nominowanych w temacie ścieżek bo proszę mi wybaczyć ale cholera mnie bierze jak widzę kolejny "koncert" wzajemnych animozji zamiast merytorycznych komentarzy na temat tego o czym jest news. Słyszałem tylko "Gejszę" a co sądzicie o pozostałych, warto siegnąć po którąś z tych pozycji ? | | Olek Dębicz: | Święte słowa, Asix. Wg mnie Gejsza jest w tych nominacjach zdecydowanie najlepsza i zostawia daleko w tyle pozostałe partytury. Ewentualnie możesz sięgnąć po piosenki z Brokeback Mountain. | | Marcin Z.: | Misiek-st: BRAWO! Myślę dokładnie tak samo jak Ty. Nie będę więc już powtarzał Twoich argumentów. Też jednak podkreślę, że bardzo szanuję soundtracks.pl, ale to nie znaczy, że - jako czytelnik - nie mogę sobie pozwolić na odrobinę krytyki. Przy okazji - to był mój pierwszy krytyczny głos. Co do fuzji portali: jak słyszę takie pomysły, to ręce opadają. Czy ktoś nie słyszał, że dla klienta (w tym wypadku czytelnika) najlepiej, jak na rynku panuje konkurencja? Przecież monopol (w każdej dziedzinie) już żeśmy przerabiali i to dogłębnie. A, chciałbym jeszcze dodać, że jestem po prostu zwykłym miłośnikiem muzyki filmowej, który nie ma nic wspólnego ani z tym portalem, ani z jakimkolwiek innym. | |
|