OSCAR 2006 - nominacje
31 Styczeń 2006, 15:14
Dziś Amerykańska Akademia Filmowa, ogłosiła nominacje do najważniejszych nagród filmowych: Oscarów. W kategorii Best Score nominowani są:
Gustavo Santaolalla - BROKEBACK MOUNTAIN
Alberto Iglesias - THE CONSTANT GARDENER
John Williams - MEMOIRS OF A GEISHA
John Williams - MUNICH
Dario Marianelli - PRIDE & PREJUDICE
Nominowane piosenki w kategorii Best Song to:
"In the Deep" z filmu CRASH
"It's Hard Out Here for a Pimp" z filmu HUSTLE & FLOW
"Travelin' Thru" z filmu TRANSAMERICA
Poprzez zdobycie podwójnej nominacji, John Williams wyrównał rekord w tej kategorii - 45 nominacji (jedynie Alfred Newman zdobył taką liczbę). Każda kolejna nominacja Williamsa, uczyni go rekordzistą wśród żywych i nieżyjących muzyków. Największą ilość nominacji zdobył Walt Disney (59). John Williams stwierdził: ?Szczerze mówiąc nigdy nie robiłem obliczeń odnośnie swoich nominacji (...) To wspaniałe, czuje się jakby to była moja pierwsza nominacja (...) nie traktuje tego jako żaden wyścig, w szczególności nie z Waltem Disneyem (...)?. Dario Marianelli powiedział natomiast: ?To wspaniałe, że będę w tej samej sali z tym człowiekiem. Poczuję się błogosławiony, jeśli będę mógł na niego zerknąć, to dla mnie bohater?
78 gala rozdania złotych statuetek odbędzie się 5 marca 2006.
Rafalski: | dziwne troche te nominacje, nie ma ani Desplata (:|) anie Gregsona, lecz jedno jest pewne, przy takim "rozdaniu" Williams nie ma co liczyć na Oscara... |
|
Kaka: | Nie rozumiem dlaczego John Williams dostał 2 nominacje a nie uwzględniono Opowieści z Narni i King Konga |
|
Skelington: | Po raz kolejny zignorowali Danny ego Elfmana, nawet w kategorii Best Song... O co chodzi? I jak tu traktować te nominacje poważnie... |
|
Andy: | A gdzie Harry Grgson-Williams z Kingdom of Heaven????? |
|
Andy: | Racja. John Williams nie ma szans na Oskara... Głosy się rozłożą pomiędzy Geishę i Monachium. Jednak najbardziej zadziwiający jest brak Gregson-Williamsa. Stworzył on w tym roku dwa świetne scory, które są istnym lepem na dobre recenzje! Dotychczas pewne było, że któryś z nich otrzyma nominację. Co się dzieje z tym światem... |
|
Corsito: | Leje na Oskary :) |
|
Andy: | Dziwi mnie jeszcze nieobecność pana Aleksandra Kuźby. :] |
|
Marcin Z.: | Williams chyba zasłużenie dostał 2 nominacje, a brak Gregsona-Williamsa jest rzeczywiście niezrozumiały (mam tu na myśli Kingdom of Heaven, bo Narnia jest znacznie słabsza). Muzyki z Brokeback... i Pride... nie słyszałem, więc ciężko coś tu powiedzieć. A co Wiernego ogrodnika - byłem w kinie, film widziałem, ale muzyka nie zrobiła dla mnie wielkiego wrażenia (choc płyty nie słuchałem). |
|
Olek Dębicz: | A ja mimo wszystko jestem pewny, że Williams otrzyma statuetkę. Ale te nominacje dziwaczne...nie zgadzam się. |
|
MaciekG.: | Gratulacje :) 2 nominacje, nieźle :) Ale wydaje mi się że za muzykę Oscar pójdzie raczej do pana Gustavo za "Brokeback Mountain", chociaż cały czas mam nadzieje że jednak do Williamsa :) Przekonamy się za miesiąc. Trzymam kciuki za Johna, ale też za całą ekipę "Brokeback Mountain" jest to naprawdę najlepszy film 2005. |
|
Ludi: | Nominacje Oscarów dziwne jak zawsze :| Brak HGW wcale mnie nie dziwi, jego Narnia, jak i Królestwo, jest za bardzo "holywodzka" a tu podchodzą raczej do ambitniejszych pozycji. Williams ma Oscara; nie będe zawiedziony, ale moim faworytem jest fenomenalny Marianelii i to on zasługuję na tą nagrodę najbardziej |
|
Pawlinda: | Wielka szkoda, że Gregson Williams nie został doceniony i "Kingdom of Heaven" nie otrzymało nominacji. Nie rozumiem jak Akademia mogła nominować "Brokeback Mountain". Przecież oryginalnej muzyki Santaollala jest tam mało, a reszta to piosenki wykonawców country. Słuchałem tego score i nie ma tam nic zachwycającego. Owszem muzyka ilustracyjna Kompozytora ładna, ale reszta jest nijaka. Co do drugiego Willimsa to będzie chyba mu ciężko wygrać, no chyba, że Akademia doceni walory artystyczne jego dzieł. Wszyzstko też wg. mnie zależy ile oskarów dostaną poszczególne filmy, które będą "promować" także "best score". |
|
karcharoth: | Muzyka do "Kingdom of Heaven" jest za bardzo "hollywoodzka"? To mi w głowie się już chyba kopletnie popieprzyło, gdyż zupełnie się z tym nie zgadzam. Te nominacje to lipa!!!!!!!! Ale tak to jest jak głosują jacyś obwiesie, którzy o muzyce filmowej mają tyle pojęcia co Chuck Norris o dojeniu krów. Ide rzygnąć. |
|
Ludi: | Dopóki Harry Gregson Williams nie skomponuje czegoś do filmu, który będzie na ustach tych matołów z Akademii, doputy cieżko mu będzie dostać Oscara, cokolwiek by nie stworzył. Tu się liczy ta chora "oscarowa koalicja", jej typy i układy. Czy Gustavo Santaolalla zasłużył na nominacje? Nie. Czy "Królestwo Niebieskie" mogłoby go zastąpić? Oczywiście, że tak, lecz tak się nie stanie, mimo że jest o niebo lepszym scorem. Oscary już takie są, a nam nie pozostaje nic, jak tylko czekać i albo wyklinać całą procedurę albo przechodzić koło tego "show" obojętnie. |
|
Łukasz Waligórski: | Recenzowałem wszystkie te płyty z wyjątkiem "Brokeback Mountain" i faworyt jest dla mnie tylko jeden - Williams za "Wyznania Gejszy". Nie sądzę żeby doszło tutaj do jakiegoś wielkiego roproszenia głosów między "Munich" a właśnie "Wyznania Gejszy". Pewnie dlatego że mam nadzieję że mimo wszystko członkowie Akademii będą głosować na muzykę a nie na kompozytora. Mogę się mylić ale jeśli jakaś inna ścieżka dźwiękowa niż "Wyznania Gejszy" dostanie Oscara to będę rozczarowany... |
|
ktoś: | oskary już dawno zeszły na psy. Nominacje w kategorii muzyka mogą być, ale dochodzę do wniosku, że czym film dłuższy i więcej w nim bajerów tym ma większą szansę na statuetkę... |
|
Łukasz Waligórski: | W takim razie powienien wszystko wygrać King Kong - on trwał niemal 3 godziny... ;-) |
|
Oskar Waligóra: | Rządzą geje...Takie czasy... Williams ponownie nominowany za nazwisko. |
|
nat: | Williams nominowany za wybitne partytury (w tym wypadku). |
|
Partyjny: | Jeszcze niedawno był tu komentarz pewnej damy na temat gejów...Skasowany. Widać naczelna cenzura nadal panuje w partii Sd.pl |
|
Corsito: | Bo tam było coś ze redakacja popiera pewne nurty....To sie nie dziwie ze wykasowali :] |
|
Tomasz Goska: | Panowie redaktorzy stają na straży moralności czytelników. Ta cenzura prewencyjna zapobiegać ma wszakże degeneracji społeczeństwa w stronę homoseksualizmu... |
|
Corsito: | Skoro Williams MA dostać Oskara, to niech chociaż będzie to oskar za całkiem niezły Munich...tylko nie Gejsza... |
|
Babuch: | O ile generalnie nie popieram polityki kasowania postów, to jednak uważam że pewne zamachy na tolerancję i jawne prowokacje (o ile nie dotyczą tematu i są wyssaną z palca mrzonką), jakich byliśmy tu świadkami, nie powinny mieć miejsca i sądzę że słuszne jest ich usuwanie. Co do nominacji. Potwierdza się to o czym wszyscy wiemy, Jakość muzyki niestety nie decyduje o przyznaniu jej nominacji. Decyduje film, nazwisko, i na końcu dopiero sama muzyka. Na co stawiam? Przyznam się szczerze że moim faworytem jest albo Brookeback Mountain, albo Marianelli. Tzn. Nie że mi się te płyty podobają, że uważam je za niezłe i w ogóle. Sądzę jednak że któraś z nich zdobędzie Oskara. Myślę że będzie to Marianelli. Powód? Ten sam co w przypadku Kaczmarka. Promocja mało znanego twórcy, i Oskar na pocieszenie (Duma i Uprzedzenie nie ma nominacji w głównych kategoriach i pewnie przegra też w przypadku kostiumów i dekoracji wnętrz - dosyć jednak typowych i nic nie wnoszących- ot wierne odwzorowanie- jak to się ma do wizjonerskiego Charliego i Fabryki Czekolady???). Dlaczego zaś typuje Brookeback Mountain. Tzw siła rozpędu... Czemu nie Williams? Koledzy napisali że głosy się rozłożą i chyba mają rację... Byłbym zaskoczony gdyby John odebrał nagrodę, ale byłoby to miłe zaskoczenie. Zostaje jeszcze Wierny Ogrodnik... Nie widziałem filmu, więc nie wiem czy przypadkiem to nie ta produkcja nie okaże się lepsza od Dumy i Uprzedzenia. Mimo wszystko sądzę że Iglessias jest jakoś tam znany w branży muzycznej, stąd Oskar pójdzie raczej dla Marianellego. Zobaczymy wkrótce. |
|
Neimoidian: | Niezbadane są gusta Akademii. :/ Uważam że brak nominacji dla Harrego Gregsona-Williamsa to duże niedopatrzenie. Nie jestem pewien też nad tym czy "Munich" zasłużył... (przynajmniej kosztem HG-W) nie słuchałem muzyki na albumie, a na filmie nie ma jej za dużo (i dominują te mroczne atonalne rytmy). Natomiast te fragmenty muzyki z "Brokeback Mountain" zupełnie mnie nie przekonały i wydaje mi się ta nominacja całkowitym nieporozumieniem. Co do faworytów, to jednak stawiałbym na Williamsa. Już 45 nominacji zarobił, ale od ponad 10 lat żadnego oscara, dodatkowo zrobił dwie co najmniej ciekawe ścieżki, ktore obie są nominowane (raczej nie sądzę, że rozłożenie głosów będzie tak duże, by zmniejszyć jego szanse na nagrodę). Nie liczyłbym na zwycięstwo któregoś z oscarowych debiutantów - rok temu wygrał Kaczmarek, a Akademia ma zwyczaj po nagrodzeniu pewniaka, zaskoczyć, poczym rok później znow nagrodzić pewniaka itd. Niemniej kibicuję Williamsowi (chyba bardziej za gejszę). |
|
Paweł: | Powtórzę po części to, co napisalem niedawno pod jakimś inym oscarowym newsem. Powwina wygrać Gejsza -w filmie t amuzyka brzmi przecudownie (na płycie zresztą też :). Głosy faktycznie mogą się Williamsowi rozłozyć, ale całym sercem jestem z nim, miał naprawdę wspaniały rok. Niestety, obawiam się, że wygra albo stylizowana na romantyczne XIX-wieczne koncerty fortepainowa "Duma i uprzedzenie", przyzwoita, ale nic poza tym, albo gitarowe pitu-pitu z "Brokeback Mountain" - a to za sprawą przewazających w filmie piosenek. Wielu czlonkow Akademii myli niestety kategorie "best score" i "best song". Wierny ogrodnik zupelnie nie ma szans. Tak przy okazji, "Brokeback Mountain" to nie film o kowbojach gejach, tylko o kowbojach biseksach... :) |
|
MaciekG.: | geje czy biseksy film niezły, doła po nim niezłego złapałem :) |
|
Olek Dębicz: | Ja kibicuję wybitnemu filmowi "Monachium" Spielberga. Nie rozumiem dlaczego Kamiński nie dostał nominacji za zdjęcia. |
|
Łukasz Waligórski: | Monachium zdecydowanie nie jest wybitnym filmem - przynajmniej w mojej opinii. Z kolei muzyka Williamsa do tego filmu jest po prostu za ciężka jak na niewyrafinowane gusta członków Akademii. Ja stawiam bez zmian na Wyznania Gejszy. Na drugim miejscu jest Duma i Uprzedzenie - głównie dlatego że przypomina mi ta muzyka Marzyciela... |
|
zuczek: | Nominacje Akademi dziwia mnie z roku na rok,ze o samych wygranych juz nie wspomne.Jest tyle wartosciowych kompozcji ze zasluguja na worek takich oskarow,ale najwidoczniej oskar nie jest godny takich dziel. |
|
Koper: | Czy te nominacje z roku na rok są coraz głupsze, czy też zawsze trzymają nonsensowny poziom??
Swoją drogą w roku 1993 Wiliams skomponował Listę Schindlera i Jurassic Park - jedne ze swoich najwybitniejszych prac. Nominacja była tylko jedna. W tym roku dostał 2 za soundtracki dużo mniej znakomite. Chyba chcą mu zwiększyć sprzedaż płyt. :/ |
|
MaciekG.: | Sądzę że akurat Williamsa płyty się źle nie sprzedawają :) :) :) |
|
Adrian: | Widze same slowa krytyki i brak jakiejkolwiek proby zrozumienia decyzji czlonków Akademii. Nagrody nie świadczą w 100% o jakości dzieła to fakt, ale w wypadku Oscarów chodzi o coś więcej. Być może się mylę ale uprawnieni do głosu członkowie Amerykańskiej Akademii Filmowej to wybitne persony w świecie filmu, osoby z pewnym starzem itp itd. Człowiek jest omylny ale człowiek znający się na sprawie rzadziej popełnia błędy... Być może szanowne jury nominuje scorey wylacznie pod kątem ich perfekcyjnego dopasowania do obrazu, idealnego współgrania z filmem i oddania oryginalnego jego klimatu, docenia eksperymenty kompozycyjne, swoista zabawę muzyką. Uważam że z listy nominowanych powinny zniknąć co najmniej(!) 3 pozycje a na ich miejsce trafić inne ważne partutury roku ale cóż... Jestem w stanie zrozumieć iż słuchalność muzyki w filmie czy na albumie nie jest wykładnikiem jej jakości jako muzyki filmowej. Trzeba też przyznać iż nominowane partutury odchodzą od komercji, a to jest plus którego momentami brak w dziełach które ja(i chyba większość komentujących) faworyzuję... |
|
Łukasz Waligórski: | Zgadzam się z tobą Adrianie. Trzeba pamiętać o tym że Oscar to nie jest nagroda publiczności. My, jako słuchacze i miłośnicy muzyki filmowej jesteśmy publicznością, która docenia ścieżki dźwiękowe za to jak działają w filmie ale i poza nim, opierając się głównie na płytach. Z kolei członkowie Akademii to ludzie pracujący w filmie. Oni patrzą na muzykę nieco inaczej od nas. Jako twórcy bardziej zwracają uwagę na całość jaką tworzy ich dzieło. Elementem tego dzieła jest między innymi muzyka. Jej autonomiczność w przypadku twórcy filmowego nie jest tak ważna jak dla nas. Najważniejsze jest aby dobrze działa ona w filmie. To czy sprawia ona nam satysfakcję także poza nim, jest już zasługą kompozytora, który zawsze będzie dążył od pewnej autonomizacji swojego dzieła. Jednak biorąc pod uwagę te kryteria to nadal sądzę że Wyznania Gejszy są tutaj pewnikiem do tej nagrody. |
|
Olek Dębicz: | W tym co napisał Adrian i Łukasz jest sporo racji. Nie mniej jednak spójrzmy na "Monachium". Muzyki w filmie jest bardzo mało, tematy liryczne wybrzmiewają właściwie tylko na napisach, natomiast akcję ilustruje praktycznie jeden utwór (ewentualnie króciutkie skrawki innych). Wszystkie walory tej kompozycji można odebrać słuchając płyty. |
|
Faczid: | Uważam, że nominacje redakcji Soundtracks.pl są o wiele bardziej sprawiedliwe niż typy Akademii. |
|
Pan kuźba ;): | witam i o zdrowie pytam...nie bylo mnie bo ie bylo takiej potrzeby..i raczej czasu |
|
pan kuzba: | o jak sie wam podobala muzyka z fimu opal Dream i United 93 ? |
|