Dajcie spokój. Te Saturny to żenada (tak samo jak Oscary). I już pal licho Williamsa, ale żeby mierną "Zemstę Sithów" uznać najlepszym filmem sci-fi zeszłego roku? Ja wiem, że kino science-fiction przeżywa kryzys z powodu przerostu formy (czytaj efektów) nad treścią, ale na pewno kilka lepszych obrazów od ostatnich "Star Wars" by się znalazło. |