Album Roku 2006 - nagrody przyznane !16 Luty 2007, 11:02 Gorący okres przyznawania nagród kompozytorom muzyki filmowej powoli dobiega końca. Tak jak w ubiegłym roku, na kilkanaście dni przed oscarową galą, ogłaszamy, który soundtrack zwyciężył w konkursie redakcji ?Soundtracks.pl? - ?Album Roku 2006?. Publikujemy także wyniki plebiscytu czytelników naszego portalu oraz nagrodzonych w towarzyszącym mu konkursie płytowym. Rok temu zarówno redakcja, jak i czytelnicy, za najlepszy soundtrack uznali ?Wyznania Gejszy? Johna Williamsa. Również tym razem wybraliśmy tak samo. Według czytelników i redakcji Albumem Roku 2006 jest... Pachnidło (Perfume: The Story of a Murderer) Tom Tykwer, Johnny Klimek, Reinhold Heil
Redakcja Soundtracks.pl głosowała na zasadzie punktacji w skali 1-5: A tak głosowali czytelnicy:
 Spośród wszystkich nadesłanych e-maili, rozlosowaliśmy pięciu szczęśliwców, którzy otrzymają zestawy soundtracków. Przypomnijmy:
1 zestaw (9 płyt): Perfume: The Story of a Murderer (Tykwer, Klimek, Heil), Volver (Alberto Iglesias), Apocalypto (James Horner); Lady in the Water (James Newton Howard); The Fountain (Clint Mansell); Happy Feet (Various Artists - songtrack); Borat (Various Artists - songtrack), Children of men (John Tavener); All the King's Men (James Horner)
2 zestaw (9 płyt): Perfume: The Story of a Murderer (Tykwer, Klimek, Heil), Volver (Alberto Iglesias), Apocalypto (James Horner); Lady in the Water (James Newton Howard); The Fountain (Clint Mansell); Happy Feet (Various Artists - songtrack); Borat (Various Artists - songtrack), Children of men (John Tavener); Lost 2 (Michael Giacchino)
3 zestaw (6 płyt): Perfume: The Story of a Murderer (Tykwer, Klimek, Heil), Volver (Alberto Iglesias), Apocalypto (James Horner); Lady in the Water (James Newton Howard); The Fountain (Clint Mansell); Happy Feet (Various Artists - songtrack)
4 zestaw (3 płyty): Lady in the Water (James Newton Howard), Lost 2 (Michael Giacchino), All the King`s Men (James Horner)
5 zestaw (2 płyty): Lady in the Water ( James Newton Howard), Breakfast on Pluto (Various Artists)
 Zestaw pierwszy otrzymuje Pan Andrzej Szachowski, zestaw drugi Pan Marcin Staniszewski, zestaw trzeci Pan Radosław Miodek, zestaw czwarty Pani Olga Błońska i zestaw piąty Pani Elżbieta Szybiak.
Zwycięzcom serdecznie gratulujemy! Wszystkich zapraszamy do udziału w naszych kolejnych konkursach.
Pawlinda: | Mój komentarz będzie pierwszy :). Coś mało tych głosów przyszło wg. mnie. Ja głosowałem na "Kod da vinci". Szkoda, że nie wygrał, ale pewnie byłoby inaczej gdyby więcej ludzi głosowało. Druga uwaga to taka, ze jakoś nie widzę wśród wyróżnionych "ródła" Mansella. Czyżby przegrał z kretesem? | | Michał: | Brawo. Cieszę się ,że po raz kolejny najlepszym soundtrackiem roku okazał się po po prostu najlepszy soundtrack jakim był niewątpliwie "Pachnidło". | | Marcin Z.: | No właśnie, co ze "ródłem"? Dla mnie to bezsprzecznie soundtrack roku! Naprawdę dostał tak mało głosów? | | Olek Dębicz: | "ródło" otrzymało 10 głosów. | | Kamil Drzewowski: | To w tym roku chyba jedyna sprawiedliwa nagroda. Gratulacje! | | michan: | Kod Da Vinci najlepszy!!!!! Pachnidło niby fajne, ale prócz tego łagodnego głosu nic nowego nie wnosi :P Szkoda :( | | Rafalski: | a Kod... wnosi dużo nowego? :| | | Andy: | Oczywiście, że nie, ale Zimmer korzysta z tego, co już sam wymyślił, a w Pachnidle wykorzystane są jego pomysły z Hannibala. Słychać też tam trochę Jamesa Newtona Howarda (głównie filmy Shymalana). | | mask__zorro: | Redakcja przyjęła dla siebie dużo bardziej obiektywny styl głosowania.
Czytelnicy forum mogli oddać, jak zrozumiałe, głosy na dowolne soundtracki.
Jeśli tak, to każdy z głosujących mógł potraktować taką samą siłą głosów (1pkt), każdy soundtrack, choćby jednemu chciał dać 5 punktów, innemu 4, a innemu 3 pkt.
Różne metody i odmienne wyniki.
Ciekawe, jakie byłyby one, gdyby Redakcja zaproponowała nam te same kryteria, które przyjęła wobec siebie i które są nieco bardziej obiektywne niż zastosowane wobec forumowiczów?
Oczywiście prywatnie obstawiłbym na 1 miejscu Pachnidło. O reszcie się nie wypowiadam, bo nie słuchałem! :-)
| | karcharoth: | NO sorry? Kod Da Vinci nie wnosi nic nowego? Co Ty to Brailem odbierales czy jak? Juz sam CHEVALIERS...Slyszales kiedykolwiek wczesniej tak skonstruowany utwor? Juz mnie zaczyna nuzyc i denerwowac to buractwo...szczególnie w wykonaniu Pana Rafalskiego. | | Rafalski: | noo sooorry, szanujmy się, joł hahah a mnie zaczyna nudzić wynoszenie na piedestał dobrej tylko płyty jaką jest kod właśnie. Moja opinia, i tyle. | | Marek: | Ja słyszałem tak skonstruowane utwory, i to nie jeden raz. Wałkowanie przez parę minut jednego tematu ze zmianami w instrumentarium to nic nowego. Ravel potrafił ciekawiej to robic przez prawie 20 minut. Temat też taki jakby znajomy (wystarczy Gladiatora i Batmana posłuchac). Rafalski ma rację, dobra płyta, ale bez przesady. Chevaliers to akurat najmniej chyba intrygujący na niej utwór. | | Łukasz Remiś: | Chyba ktoś tu się nie najlepiej czuje, skoro odnajduje ślady "buractwa" w czterech słowach zakończonych znakiem zapytania. Może by tak nieco więcej dystansu... | | Neimoidian: | A ja dla odmiany, dla przerwania kolejnej niepotrzebnej pyskówki, ponarzekam, że znowu mnie nie wylosowano :P
Co do płyt, to "Pachnidła" jeszcze ani nie widziałem, ani nie słyszałem. Ja głosowałem na "Kod..." bo zrobił na mnie największe wrażenie z zeszłorocznych pozycji, mimo że nie grzeszył 100% oryginalnością (ale w zasadzie nie słyszałem w 2006 żadnej, ktora by taki "grzech" miała na sumieniu). | | karcharoth: | Chodzi mi o buractwo w takim znaczenie, że gdyby na płycie widniałoby nazwizko WILLIAMS (a nie zimmer), to Pan Rafalski zjechałby na ręcznym chyba z 6 razy do końca trwania płyty...A co wogóle znaczy coś nowego? Przecież wszystko już było - co nowego jeszcze można wymyslić...Wszystko i tak zawsze bedzie powielaniem schematów z przeszłości...Kompletny nonsens.
| | Rafalski: | hah, cóż za słownictwo. Nie potrzebuje Williamsa by "jechać na ręcznym". Coraz bardziej zabawne się robią te komenty :) | | Łukasz Remiś: | Widzę, że szykuje się kolejna dywagacja z serii "jak to Soundtracks.pl faworyzują Johna Williamsa". Więc ja po raz kolejny odsyłam do nauki podstaw matematyki. Muzyka Johna Williamsa stanowi mniejszość wśród tekstów Rafała, a Twój, co najmniej wyssany z palca, zarzut o zawyżaniu ocen, z pewnością potwierdzają takie recenzje jak "Szeregowiec Rayan", Wojna Światów" czy "Trzęsienie Ziemii". Wychodzi na to, że wg Ciebie posiadanie własnej opinii jest równoznaczne z buractwem. | |
|