Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

Slumdog Millionaire najlepszą ścieżką dźwiękową!!!

22 Luty 2009, 21:15







W Kodak Theatre w Los Angeles odbyła się największa i najważniejsza uroczystość amerykańskiej branży filmowej - ceremonia przyznania nagród Akademii, Oscarów.

Jak co roku przyznano również nagrody dla najlepszych filmowych kompozycji muzycznych. Tym razem bezkonkurencyjny okazał się Slumdog Millionaire autorstwa A.R. Rahmana, który został wybrany najlepszą oryginalną ścieżką dźwiękową roku 2008. Statuetką nagrodzono także pochodzącą z niego piosenkę "Jai Ho"


Allah Rakkha Rahman


Allah Rakkha Rahman
to urodzony w Indiach kompozytor i producent, nazwany przez prestiżowy magazyn TIME ?Mozartem z Madrasu?. Należy do grona najlepiej ?sprzedających się? twórców w branży muzycznej na świecie. Najbardziej znany jest w Azji, jednak pisze też na Zachodzie - jego muzykę mogliśmy również  słyszeć w obrazie Shekhara Kapura Elizabeth: The Golden Age.

Dla Rahmana dzisiejsze dwa Oscary stanowią ukoronowanie pasma sukcesów, które w przeciągu kilku miesięcy odniosła jego ścieżka dźwiękowa do filmu Danny'ego Boyle'a (nagrodzonego w sumie 8 statuetkami, w tym dla Najlepszego Filmu). Przypominamy, że hinduski twórca otrzymał za nią m.in. Złoty Glob i nagrodę BAFTA.


Innymi nominowanymi w kategorii Najlepsza Muzyka były:

The Curious Case of Benjamin Button (Alexandre Desplat);

Defiance (James Newton Howard);

Milk
(Danny Elfman);

WALL-E (Thomas Newman
).


W kategorii Najlepsza Piosenka nominowano również:

"Down to Earth"WALL-E (muzyka: Peter Gabriel i Thomas Newman, słowa: Peter Gabriel);

"O Saya" - Slumdog Millionaire (muzyka i słowa: A.R. Rahman i Maya Arulpragasam).


Orkiestrę podczas gali poprowadził debiutujący w tej roli Michael Giacchino, natomiast gospodarzem ceremonii był, również po raz pierwszy, Hugh Jackman.




Adam Krysiński:

lol

Max:

Ale chyba trochę przesadzacie z tymi oscarami. Sztucznie wyolbrzymiacie, jakby to była jakaś super ostateczna nagroda... taka wielka reklama na głównej stronie... eeee, przesada.

Neimoidian:

Pomimo nierzadko miernej wartości merytorycznej Oscarów, jest to nadal najważniejsza (symbolicznie) nagroda w branży filmowej. Wzbudza największe emocje, a wszystkie kontrowersje jeszcze dodatkowo podnoszą jej rangę. Stąd też uwaga, jaka jest im poświęcona z naszej strony. Oscary są niczym piłka nożna - można marudzić na skostniałe zasady, nierzetelność sędziów, 90 przebiegniętych minut bez strzelenia ani jednej bramki, a i tak jest to najpopularniejsza i wywołująca największe emocje gra sportowa na świecie.

Babuch:

Coś w tym co napisał Nei jest. Dlatego zawsze wolałem koszykówkę :)

raffalski:

niewątpliwie było to do przewidzenia. żenua. Brakuje mi nawet czasów Gustavo i jego kmpozycji przypominających choć trochę org. score...

jr:

Ja już na ścieżke na narzekam, ale piosenka? Litości!

Olek Dębicz:

A ja jestem w pozytywnym szoku, ponieważ po raz pierwszy zgadzam się ze wszystkimi werdyktami Akademii Filmowej, od Oscara za najlepszy film po Oscara za montaż dźwięku. Bardzo cieszą mnie wszystkie nagrody dla rewelacyjnego "Slumdoga" (tak, tak, łącznie z nagrodą za muzykę i piosenkę). Super, że wyróżniono Seana Penna i scenariusz "Obywatela Milka". Jednym słowem - według mnie najsprawiedliwsze rozdanie od lat.

Wawrzyniec:

Czy sprawiedliwe to już kwestia dyskusyjna. Jedno jest pewne strasznie przewidywalne były Oscary. Prawie żadnych niespodzianek, no może po za Oscarem dla Seana Penna, choć w sumie tego aktora zawsze należy brać pod uwagę przy nagrodach. Co do A.R. Rahmana to jak zdobył pierwszego Oscara to bardzo chciałem, aby zdobył i drugiego, gdyż nie chciałem, aby Thomas Newman dostał Oscara za współtworzenie piosenki:/ A ogólnie to jeżeli chodzi o score, to jest to bardzo zabawna decyzja;)

Babuch:

I ja się w sumie zgadzam z większością rozdań. Szkoda mi tylko Mickyego Rourki. To była najlepsza rola tego roku. Penn też był niezły, ale nieco zmanierowany (ta jego interpretacja Milka nie bardzo mi podchodziła, była taka przesadzona i chyba za bardzo przerysowana - jeśli się porówna rzeczywiste nagrania Milka). Rourke zaś zagrał całym sobą, ten cały Ram to nie tylko była gra, to było całe życie starego i nieco zapomnianego aktora, metafora. Dobrze że Penn pokazał klasę i podziękował Rourkowi, bo chyba zdawał sobie sprawę że wygrał raczej nieco politycznie niż jakością swojej roli. Tzn. ona jest z pewnością świetna, ale niestety gorsza od tego co zaprezentował odtwórca zapaśnika w filmie Aronofskiego.

Mefisto:

Warzyniec - a to dlaczego? Zresztą werdykt można podsumować tylko jednym słowem: żenada, szczególnie jeśli idzie o piosenkę. Wybrana została najgorsza i najbardziej jarmarczna ze wszystkich trzech. A już szczytem przesady było zupełne spieprzenie piosenki Gabriela, którą przerobili na jakiś soul. Masakra. Rahman niech lepiej wraca do lokajowania (tak zresztą podczas gali wyglądał - jak odźwierny)

rafalski:

hah, racja ;)

Wawrzyniec_85:

Co do aktorów to ja bym dał Oscara Frankowi Langelli za Nixona. Mimo, że bardzo cenię Seana Penna to rzeczywiście coś czuję, że jego wygrana była bardziej polityczna i tutaj się zgadzam z jednym przedmówców. Co do Oscara dla piosenkę to uważam, może to i dzinwe, że gdyby Newman miał dostać po tylu nominacja Oscara i to za wpsółpracę przy piosence to byłoby trochę uwłaczające. A tak to sobie pomyślałem, a niech Rahman bierze te dwie statuetki i niech ma ukonorowanie tego owocenego w nagrody roku, gdyż drugiej takiej okazji już nie dostanie. Może i zdobywa nagrody jak John Williams czy John Barry w swych najlepszych czasach, ale za jakiś czas nikt nie będzie tej muzyki pamiętał.

Pokemon:

Ogólnie zgadzam się z Olkiem. Bardzo sprawiedliwe rozdanie. Olano przeciętnego Buttona, nagrodzono fenomenalnego Slumdoga. Świetny pomysł ze skróceniem piosenek (wreszcie nie kwitnie się przed tym telewizorem 15 minut), fatalny pomysł na Oscary aktorskie (ale jak sądzę jednorazowy;)), ciekawy i zabawny Jackman (wstępna piosenka, czy też "Im an Australian who plays an Australian in a movie called Australia" xD), fajny montaż z Roeganem i Franco (nie wytrzymałem jak zaczęli śmiac się ze scen z Readera xD... swoją drogą imo potwornie słaby film). Ale ogólnie "same old, same old". Nuda. Ale przynajmniej się starają;). I sorry mefisto, ale tekst o lokajowaniu jest conajmniej nie na miejscu. Ok, nie podoba Ci sie muzyka Rahmana, ale po co od razu ta agresja? I owy strój to jak mniemam ichni standard "galowy" - i moim zdaniem facet wygląda na naprawdę sympatycznego gościa. Podobnie jak cała ekipa Slumdoga, jacy oni radośni byli:). I szacun dla Canal+ za wprowadzenie opcji wyłączenia "google translatora" w wersji ludzkiej;).

Mefisto:

Agresja nie było do Rahmana (a że wyglądał tak, a nie inaczej to nie moja wina), ino do wykonania piosenki Gabriela - czytac uważnie ;)

jr:

Jeśli chodzi o całe rozdanie, to jestem zawiedziony. Nie tym, że wygrał Slumdog, ale tym, że Akademia jest strasznie przewidywalna. Co to za nagrody, które z pewnością można już typowac na miesiąc wcześniej? Juz wolałbym, zeby było kontrwersyjne, a nie każdy powtarza: tak powinno byc - to już wszyscy wiedzieli.

Pokemon:

Jeżeli mówienie komuś aby wracał do lokajowania nie jest agresywne to ok. Niech zostanie, że bardzo niemiłe;P.

Olek Dębicz:

Pragnę poinformować, że wszystkie komentarze o zabarwieniu rasistowskim będą kasowane z portalu, podobnie jak wulgaryzmy.

Mefisto:

co ma do tego rasizm? i skąd ta cenzura nagle?


Soundtracks.pl

© 2002-2024 Soundtracks.pl - muzyka filmowa.
Wydawca: Bezczelnie Perfekcyjni