To, że taka impreza wpada do kraju i to jeszcze do 3 miast, jest godne pochwały, ale ja również bardzo sceptycznie oceniam jej charakter. Sądząc po fragmentach, część repertuaru stanowi zwyczajny chłam, który co najwyżej może wzbudzić uczucie nostalgii u starych wyjadaczy. Tymczasem Uematsu lansuje się ostatnio tylko po Stanach Zjednoczonych, nie widać też na razie szansy na koncerty Giacchino z serią "Medal of Honor", a to też mogłaby być perełka. |