Zaskakujący wybór z kilku powodów. Jeden - reżyser ostatnio etatowo współpracował z Brianem Tylerem. Tutaj jednak jestem w stanie zrozumieć brak kolejnego angażu, bo Brian jak widać ostatnio na propozycje nie narzeka i może w ofertach wybierać, nie tylko filmowych. Dwa - ciężko mi sobie wyobrazić po stylu i małej ilości prac Navarette, aby to było coś ciekawego. Trzy - pamiętajmy, że przy pierwszej części Tytanów, na pierwszych plakatach i trailerze był już podany Armstrong, a w ostatniej chwili go zwolnili i Djawadi "zrobił" "score" w niespełna dwa tygodnie. Tak więc na chwilę obecną traktuję ten angaż jako ciekawostkę, ale nie bardzo jakoś wierzę, że ten kompozytor utrzyma posadę do premiery filmu. |