Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

80. urodziny Lalo Schifrina

21 Czerwiec 2012, 20:22

Pochodzący z Argentyny wybitny kompozytor, autor kultowych ścieżek dźwiękowych do Brudnego Harry'ego, Wejścia smoka czy Bullita - Lalo Schifrin - obchodzi dziś swoje 80. urodziny. Z tej okazji przypominamy sylwetkę tego nieprzeciętnego artysty.









Ten niezwykle płodny i wszechstronny kompozytor, aranżer, dyrygent i pianista urodził się w Buenos Aires w Argentynie 21 czerwca 1932 roku. Pochodzi z umuzykalnionej rodziny, bowiem jego ojciec a zarazem pierwszy nauczyciel muzyki, Luis Schifrin, był założycielem i jednocześnie dyrygentem Orchestra of the Teatro Colon w Buenos Aires. Lekcje muzyki na fortepianie zaczął pobierać już w wieku sześciu lat u Enrique Barenboima - ojca znanego pianisty i dyrygenta Daniela Barenboima. Boris Claudio ?Lalo? Schifrin - bo tak naprawdę się nazywa ta ikona muzyki filmowej - ukończył prawo i socjologię w Buenos Aires, a potem studiował w Paryżu w konserwatorium muzycznym, wieczorami zarabiając na życie, grając jazz w kafejkach. To już tu właśnie, i w tak młodym wieku, zafascynował się jazzem i połączył go potem z muzyką klasyczną, która była przedmiotem jego studiów muzycznych.



Po powrocie do rodzinnej Argentyny Schifrin założył własny 16-osobowy jazzband - pierwszy w Ameryce Łacińskiej. Grał i komponował dla argentyńskiej telewizji, dochodząc do sporej popularności już pod koniec lat pięćdziesiątych. W 1956 roku poznał legendarnego trębacza jazzowego, Dizzy`ego Gillespie, podczas jego tournee w Argentynie. To on właśnie zaproponował Schifrinowi współpracę w roli pianisty i aranżera w jego jazzbandzie. Tak zaczęła się droga do wielkiej kariery utalentowanego Argentyńczyka. Pierwszym wspólnym dziełem duetu Schifrin-Gillespie była Gillespiana. Na przełomie lat 50. i 60. Schifrin przeprowadził się do Nowego Jorku, jako że był już na stałe związany z orkiestrą Dizzy`ego Gillespie.



Kariera w filmie rozpoczęła się od zilustrowania filmu dla MGM Rhino! w 1963 roku. Potem już były same sukcesy - francuski Joy House z 1964 roku, The Liquidator, Cool Hand Luke (z Paulem Newmanem), The Cincinatti Kid (ze Stevem McQueenem) i bogata współpraca z TV, dla której napisał swoje największe hity - Mission: Impossible, The Man From U.N.C.L.E., Starsky and Hutch, Planet of The Apes oraz Medical Center i Mannix. Schifrin już wtedy zafascynował świat świeżym spojrzeniem na muzykę jazzową. Jego muzyka to pełny werwy i życia, pulsujący jazz i funky. Kompozytor praktycznie stworzył "cop-genre" - gatunek ilustracji muzycznej filmów o detektywach i policjantach. Bez niego dzisiejsza i wczorajsza muzyka nie miałaby tego samego brzmienia, np. wyraźnie inspirowany muzyką Schifrina jest Kojak czy Streets of San Francisco.



Sam Schifrin zaś jest dumnym autorem takich niezapomnianych klasyków, jak Bullitt (1968), Dirty Harry (1971), Enter of The Dragon (1973), The Eagle Has Landed (1977). Schifrin dał się poznać również jako uzdolniony kompozytor do filmów różnych gatunkowo. Napisał muzykę do Egzorcysty, która niestety została odrzucona, ale już w 1979 roku odniósł sukces muzyką do The Amytville Horror, oddając hołd muzyczny swojemu przyjacielowi Bernardowi Herrmannowi. W latach 70. Schifrin stworzył jedne ze swoich najlepszych kompozycji, np. Rollercoaster (1976). W latach 80. skomponował muzykę m.in. do The Osterman Weekend i The Fourth Protocol. Jednak nie sposób wymienić choćby części ważnych tytułów, bo Schifrin to człowiek-fabryka, jeśli chodzi o liczbę skomponowanych dzieł. Dorzucić jeszcze wypada takie tytuły jak science-fiction Lucasa THX 1138, Więzień Brubaker z Robertem Redfordem, Ucieczka na Atenę, Złoto dla zuchwałych, czy z ostatnich lat - przepiękne Tango, trzy części Godzin szczytu oraz After The Sunset.



Lalo Schifrin to również uznany autor wielu albumów z muzyką jazzową i klasyczną. Jego znakiem rozpoznawczym stały się także osobliwe, ale i piękne concept-albumy, będące fuzją muzyki nowoczesnej z klasyczną. Przykłady takich urzekających albumów to Marquis De Sade - Dissection and Reconstruction z jazzowym wykonaniem Bacha i Mozarta, czy seria albumów wydana z Trzema Tenorami -Placido Domingo, Jose Carrerasem i Luciano Pavarottim w latach 90. ubiegłego wieku, z której nagranie należy do najlepiej sprzedających się albumów w tym gatunku. W latach 70. Schifrin nagrał znakomity album razem z Dizzym Gillespie pt. Free Ride - fantastyczne połączenie jazzu i funky. Wydał również wielokrotnie nagradzaną serię Jazz Meets The Symphony, disco-jazzową Black Widow czy nominowaną do Grammy Latin Jazz Suite.


Krótko mówiąc, Schifrin to kameleon, człowiek-orkiestra i człowiek Renesansu w jednym. Był nominowany do Oscara sześciokrotnie, ale nie zdobył tej statuetki ani razu. Jest za to szczęśliwym posiadaczem 4 Grammy i niezliczonej liczby nominacji do wielu innych nagród. Lalo Schifrin mieszka w Beverly Hills, w rezydencji należącej niegdyś do sławnego komika Groucho Marxa. I co najważniejsze - nadal komponuje...

[opracowanie biografii: Janusz Pietrzykowski]


Więcej informacji: http://www.schifrin.com/main.htm



Krzysztof Ruszkowski:

Równolatek Kilara i Williamsa. To dopiero pokolenie! :)) Szkoda, że nie wypalił jego przyjazd do Polski w tym roku. Najlepszego i dużo zdrowia!

Adam Krysiński:

Dosłownie jedyny kompozytor ze starej gwardii (i to międzynarodowej), który nie ma Oskara na półce. 6 nominacji. Niejeden kultowy i wiekopomny dla gatunku score w CV... Wstyd AMPAS! Wielki wstyd.

Kaonashi:

Ucieczka z Ateny???

Krzysztof Ruszkowski:

już poprawione...;)


Soundtracks.pl

© 2002-2024 Soundtracks.pl - muzyka filmowa.
Wydawca: Bezczelnie Perfekcyjni