Marcin Przybyłowicz - wywiad z kompozytorem muzyki do "Wiedźmin III: Dziki Gon"
16 Grudzień 2014, 13:59
Premiera
gry ?Wiedźmin III: Dziki Gon? zbliża się wielkimi krokami. Nowe przygody komputerowej wersji bohatera stworzonego przez Andrzeja Sapkowskiego ujrzą światło dzienne 19 maja
2015. Korzystając
z okazji, poprosiliśmy o chwilę rozmowy Marcina Przybyłowicza, kompozytora
muzyki do tej części gry.
W trakcie prawie godzinnej
rozmowy w siedzibie CD Projekt RED poruszyliśmy wiele ciekawych wątków nie
tylko dotyczących ?Wiedźmina? ale także ogólnie muzyki w grach i filmach.
Zapytaliśmy też Marcina m.in. o to jak zaczynał swoją karierę, jakie ma porady
dla innych startujących w tej branży, w jaki sposób podchodzi do tworzenia
muzyki, jak wg. niego zmieni się obszar kompozycji muzyki do gier i jakie ma
plany po zakończeniu pracy nad ?Wiedźminem?.
Zachęcamy do obszernej i
niewątpliwie bardzo ciekawej lektury!
Na początek powiedz, jak
powstał pomysł muzyczny na klimat Wiedźmina? Obudziłeś się i już wiedziałeś?
Nie, to był rezultat kilku
iteracji i półrocznej preprodukcji :) Punktem wyjścia były dla nas poprzednie
Wiedźminy, szczególnie ten pierwszy. Z racji tego, że w trzeciej odsłonie
historia znowu bardziej będzie koncentrować się na Geralcie (w przeciwieństwie
do polityczno-wojennego rdzenia fabuły z Wiedźmina II) - czyli trochę tak jak w
pierwszej grze - wiedzieliśmy że z punktu widzenia muzyki to jest dla nas swego
rodzaju punkt startowy.
W
sieci pojawiły się pierwsze fragmenty skomponowanej przez Ciebie muzyki do
najnowszej odsłony Wiedźmina. I są już też pierwsze bardzo pozytywne opinie.
Jak do tego podchodzisz?:)
Cieszę się bardzo, że
dostałem pozwolenie aby poeksperymentować i zaryzykować pójście w trochę inną
stronę. Jeżeli weźmiemy pod lupę poprzednie ?Wiedźminy?, to mimo że w pewnym
zakresie wracamy do korzeni, teraz poszliśmy trochę w innym kierunku. I zdajemy
sobie sprawę, że jest to coś innego, coś do czego gracze nie są przyzwyczajeni.
Ja szczerze mówiąc jestem zaskoczony tym jak dobrze to wyszło. Zakładałem, że
tych hurraoptymistycznych opinii będzie mniej, że pojawią się głosy, że to nie
jest to, fantasy tak nie brzmi, nawet dark fantasy, czyli ?wróć do szkoły, do
ołówka, kredek i wtedy spróbuj jeszcze raz?☺
A
więc na jakim etapie prac teraz jesteście?
Teraz jesteśmy w sumie na
najważniejszym etapie ponieważ kończymy produkcję, łączymy całą grę w całość co
również dotyczy muzyki. Około 95% materiału jest już skomponowane więc zostały
ostatnie drobiazgi. Przed nami jeszcze etap mixów i tak naprawdę nadania
całości odpowiedniego blasku.
Moim obowiązkiem oprócz
samej kompozycji jest również spowodowanie żeby muzyka w grze dobrze
funkcjonowała, a więc dochodzi cała implementacja warstwy muzycznej nie tylko
na poziomie aranżacji ale również tego jak poszczególne utwory łączą się ze
sobą, przenikają, tworzą dłuższą muzyczną wypowiedź.
Opowiedz
proszę o zespole z jakim te działania realizujesz i jak ta współpraca
przebiega.
Oprócz mnie za kompozycję
muzyki odpowiada również Mikołaj Stroiński, który jest współkompozytorem.
Natomiast poza tym do moich obowiązków należy jeszcze całe zarządzanie
dodatkowymi aktywnościami czyli umawianiem sesji nagrań, znalezieniem
odpowiednich ludzi. Tak jak np. nawiązanie współpracy z zespołem Percival,
która trwa już około roku
tak, to już minął prawie rok.
I
masz wrażenie, że to raczej tydzień?
Tak, tak
to była
rzeczywiście bardzo intensywna praca. Poza Percivalem mamy jeszcze kilku
dodatkowych współpracowników ale wolałbym tego teraz jeszcze nie ujawniać bo
chcemy to zachować na moment premiery.
Taka
wisienka na torcie?
Dokładnie. Chcemy na koniec
zostawić odkrycie wszystkich kart, żeby pokazać, że mamy jeszcze kilka fajnych
rzeczy w zanadrzu.
Powiedz
proszę, jaki jest Twój przepis na sukces, jeżeli chodzi o komponowanie muzyki
do gier? Czy masz jakieś sprawdzone, stałe elementy co do których masz pewność
że się sprawdzą?
Nie wiem czy istnieje jakiś
przepis na sukces. Natomiast stałym elementem na pewno jest to, że nauczyłem
się już nie dzielić skóry na niedźwiedziu. Miałem kilka takich przypadków w
życiu, szczególnie na początku mojej drogi zawodowej kiedy oprócz wielkiej determinacji
cechowała mnie też spora naiwność. Wtedy po kilku mocnych klapsach jakie od
życia dostałem uświadomiłem sobie, że sukces jest wtedy kiedy zapuka do Twoich
drzwi i wręczy dobre wino. Wtedy jest sukces.
Trzecia
część Wiedźmina już teraz zapowiada się na właśnie takie wydarzenie
Jest szansa na to, że to co
sobie założyliśmy rzeczywiście zrealizujemy ale to jeszcze nie jest ten moment.
Jeszcze wszystko może się posypać, różne rzeczy mogą się wydarzyć łącznie z
tym, że to co przygotowaliśmy po prostu nie spodoba się graczom. I co wtedy?
Niestety, nie będziemy mówić o sukcesie.
Pytasz czy mam jakiś patent?
Generalnie wszystko jest ważne. Żeby być muzykiem kompletnym trzeba mieć
pierwszorzędny warsztat, rzemiosło musi być doskonałe z dużą dozą artyzmu, żeby
to co robisz nie było tylko rzemieślniczą robotą ale przy tym nacechowane było
artystyczną nutą. I wydaje mi się, że receptą jest nieustanna praca nad sobą i
ciągłe równanie do góry, bo zawsze w stawie jest większa ryba. Nie jest tak, że
nagle można stwierdzić, że zrobiłem wszystko i do końca życia będę odcinać
kupony. To tak nie działa.
W
takim razie, co byś poradził początkującym kompozytorom, którzy właśnie szukają
swojej szansy w tej branży?
Powiedziałbym, że teraz jest
najlepszy moment, żeby zacząć. Konkurencja oczywiście jest olbrzymia ale tak
jest wszędzie. W tej chwili jest o tyle fajnie, że polska branża gamingowa
przeżywa rozkwit, praktycznie nie ma półrocza żeby nie otwierało się jakieś
nowe studio. Oczywiście to nie muszą być od razu wielkie konglomeraty jak CD
Projekt RED, Techland czy City Interactive ale olbrzymi ruch jest teraz również na
scenie Indie gdzie małe kilku, kilkunastoosobowe studia tworzą całkiem ciekawe
projekty. A żeby zacząć tak zupełnie od początku to jest przecież wiele niekomercyjnych
projektów. Ja tak właśnie zaczynałem.
Moje pierwsze kroki to
robienie muzyki do gry ?Burżuazja - Perła Pustkowi?, która powstawała przez
forum internetowe gdzie odbywał się cały development. Oczywiście byliśmy
dzieciakami i raczej z tej gry nic nie wyszło. Co prawda całość przeistoczyła
się potem w ?Afterfall? i w końcu po kilku latach była to gotowa gra, ale była
zupełnie inna niż zaczynaliśmy. Byłem wtedy młody i bardzo chciałem robić to co
lubię. I mimo że zawaliłem wtedy rok na studiach, to uzyskałem całkiem niezłe szlify i obycie z
tym obszarem muzyki. Dowiedziałem się bardzo dokładnie na czym polega tworzenie
gier.
Trzeba próbować i być
aktywnym. Mam wielu znajomych którzy zaczęli później niż ja, pytali o radę i
mówiłem im dokładnie to samo co Tobie przed chwilą. Na początku odpowiadali, że
jest za trudno, że nie znają ludzi, a ja im powtarzałem z uporem maniaka -
trzeba próbować. I im się udało, też zaczyna się kręcić u nich biznes, robią
coraz więcej gier i wszystko idzie w dobrą stronę. Ważne jest żeby nie tracić
motywacji i wiary w siebie.
Opowiedz
proszę o tym jak uczyłeś się kompozycji? Jak wyglądała Twoja edukacja w tym
obszarze?
Od kiedy pamiętam muzyka
jest istotną częścią mojego życia. Od zawsze w moim rodzinnym domu
rozbrzmiewały płyty z muzyką jazzową i klasyczną. Już jako kilkulatek uczyłem
się grać na fortepianie. Potem przyszedł czas na podstawową szkołę muzyczną z
fortepianem jako głównym instrumentem. W liceum muzycznym zamieniłem fortepian
na trąbkę. Po maturze rozpocząłem studia w bydgoskiej Akademii Muzycznej, na
nowo otwartym kierunku muzyki jazzowej i rozrywkowej. Studia skończyłem jako
dyplomowany dyrygent big-bandów. Gdzie w tym wszystkim kompozycja? Tym na
poważnie zająłem się w trakcie studiów, jednak pierwsze kroki stawiałem pewnie
gdzieś w połowie liceum
Wtedy odkryłem że większą radość sprawia mi pisanie
muzyki niż granie na instrumencie.
Oprócz edukacji szkolnej
miałem możliwość otarcia się o ?prawdziwe życie muzyka?, razem z kolegami z
liceum mieliśmy zespół i grywaliśmy po knajpach, czy np. jako dzieciak - mój
ojciec jest uznanym perkusistą jazzowym z olbrzymim (również filmowym)
dorobkiem. Pamiętam jak od czasu do czasu zabierał mnie ze sobą na sesje
nagraniowe. To było niesamowite doświadczenie, móc podglądać dorosłych przy
pracy, do tego takiej fajnej pracy - chyba już wtedy oczywiste było że swoje
przyszłe zawodowe życie zwiążę z muzyką :)
Jak
to się więc stało, że to Ty pojawiłeś się w zespole Wiedźmina?:)
Stało się tak, że zostałem
zatrudniony do drugiej części Wiedźmina jako sound designer, dodatkowa para rąk
do pomocy chłopakom którzy kończyli udźwiękowienie gry. Na początku zajmowałem
się głównie dźwiękiem oraz pomagałem trochę w implementacji. W pewnym momencie
okazało się, że cała warstwa muzyczna była zaimplementowana w niewielkim
stopniu, a nie miał za bardzo kto się tym zająć. Podjąłem się więc tego
zadania. Większość muzyki skomponowanej przez Adama Skorupę i Krzysztofa
Wierzynkiewicza była gotowa, zostało może maksymalnie 20 minut materiału, który
dodatkowo skomponowałem. Całość leżała na dysku ale nie była sprzężona z grą.
Ktoś musiał się tym zająć, sprawdzić czy wszystko działa, czy ma ręce i nogi.
Trochę więcej roboty z
tworzeniem dodatkowego materiału było przy rozszerzonej edycji Wiedźmina II,
gdzie całe zakończenie gry dostało spory tuning w kwestii narracji jak i prowadzenia
fabuły. Wtedy działałem już bardziej jako osoba odpowiedzialna za warstwę
muzyczną, a nie typowy sound designer. I po projekcie zaproponowano mi zajęcie
się muzyką w całości. Od tego czasu próbuję sprostać wymaganiom i wyzwaniu
jakie przede mną postawiono☺
I
jak się z tym czujesz?
Dobrze. Czasem bywa ciężko,
jest męcząco, szczególnie ostatnio ale to jest coś co zawsze chciałem robić.
Pamiętam jak wyszedł pierwszy Wiedźmin, byłem wtedy na II albo III roku
studiów. Miałem wtedy co prawda jeden utwór, który został dołączony do edycji
kolekcjonerskiej Wiedźmina, ale myślałem sobie jak to by było fajnie takiego
całego Wiedźmina zrobić. Mówiłem sobie ?kiedyś będę taki duży jak oni wszyscy i
też będę tworzył muzykę do takich gier?
Czyli
marzenia się spełniają☺
Tak, jestem tego najlepszym
przykładem.
Oprócz
tego, że jesteś kompozytorem muzyki do gier, to czy jesteś też graczem?
Staram się być
jak mam czas.
W
takim razie w co grasz? Pewnie w ?Wiedźmina??:)
Nie, absolutnie. Nie gram w
swoje gry.
Często
kompozytorzy muzyki filmowej też wręcz bronią się przed oglądaniem swoich
filmów
Tu jest dokładnie tak samo.
Jeżeli kompozytor tworzy muzykę do filmu, jest na sesjach z reżyserem, czyta
scenariusz, czasem bierze udział w montażu muzyki, ogląda poszczególne sceny
nieskończoną ilość razy, potem jest jeszcze uroczysta premiera to ja wcale się
nie dziwię, że ten człowiek nie chce potem mieć nic wspólnego z filmem☺
Po pierwsze to żadna
przyjemność, bo wie co się wydarzy, po drugie twórca rzadko kiedy potrafi tak odciąć
się od swojej pracy, żeby odbierać wszystko jak zwyczajny widz. Zawsze będzie
analizował - ?co mogłoby być lepiej??, ?tu nie wyszło?, ?tu nie zdążyliśmy?,
?to fajne, to też?, ?a tu znowu niekoniecznie?. I dokładnie tak samo jest z
grami.
Ja przy trzecim Wiedźminie
spędziłem już ponad dwa lata i mimo że nie znam jej na wylot bo jest olbrzymia,
to znam główny wątek fabularny, kilka wątków pobocznych, wiem jakie będą
kluczowe momenty i co spowoduje, że gracze zrobią ?WOW!!?. To już nie jest dla
mnie tajemnicą. Nie są dla mnie tajemnicą lokacje na świecie, bo pod każdą
podkładam warstwę muzyczną. Cutsceny też wszystkie muszę zrobić, one potrzebują
muzyki ilustracyjnej więc też znam je na wylot. To jaka pozostaje przyjemność z
grania?:)
Ok,
to pójdźmy teraz tropem warsztatu kompozytorskiego. Jak podchodzisz do
tworzenia muzyki do gameplaya, a jak do cutscen?
Naszym podstawowym
założeniem przy projektowaniu oprawy muzycznej przy Wiedźminie III było aby
gracz w jak największym stopniu odczuwał muzykę jako rzecz liniową w
nieliniowym środowisku.
Jeżeli ilustrujemy jakiś
wątek fabularny to ten wątek w pewnym momencie się rozgałęzia i muzyka musi
umieć na to zareagować także staramy się trochę tego myślenia linearnego które
jest obecne w cutscenach, przeszczepić na interaktywne momenty, kiedy oddajemy
grę we władanie gracza. Może pójść w dialog, może pójść w walkę lub może po
prostu poszwendać się po świecie. My staramy się to ujednolicić, żeby czuło się
że wszystko jest z jednej bajki i niezależnie od tego czy mamy przerywnik
filmowy czy fragment gameplayu to całość ma jednolitą myśl muzyczną, która ma
swój początek, rozwinięcie i zakończenie. To jest dla nas najważniejsze.
Czy
w takim razie tworzenie muzyki do filmów jest prostsze niż komponowanie do
gier? I w związku z tym to drugie jest bardziej interesujące dla muzyka?
Jest to opinia z którą
często się spotykam, czytając czy słuchając wypowiedzi różnych kompozytorów.
Ostatnio od Garrego Schymana, podczas jego panelu na Festiwalu Muzyki Filmowej
w Krakowie.
Jego też bardziej kręci
tworzenie muzyki do gier gdyż ma tam więcej wyzwań, może bardziej rozwinąć
skrzydła. Coś w tym może jest ale być może dlatego, że w filmie rola
kompozytora najczęściej kończy się na skomponowaniu muzyki, a montażem
niejednokrotnie zajmuje się ktoś inny. Z grami natomiast nie ma reguły. Są
ludzie którzy dostarczają muzykę i ich robota jest zakończona, są tacy którzy
trochę jak Garry dostarczają muzykę w jakiś sposób przygotowaną pod
implementację, tak aby strukturalnie było to łatwiejsze do wykonania. Są też
osoby takie jak ja, które robią tak naprawdę wszystko - czyli od kompozycji
przez implementację i później całe testowanie, balansowanie całości materiału
aby upewnić się czy wszystko idealnie zgrywa się ze sobą.
Nic
dziwnego że nie masz nawet czasu na sen
Tak☺
To
jeszcze pytanie dotyczące sprzętu na jakim pracujesz? Ulubiony, sprawdzony w
boju program?
Podstawowym narzędziem jest
oczywiście edytor gry w którym wszystko składamy w jedną całość. Oprócz tego
mamy osobny silnik do audio, w którym tworzymy i implementujemy system
dźwiękowy i cały system muzyczny. Natomiast jeżeli chodzi o to jakiej aplikacji
studyjnej używamy to już zależy od nas. Ja siedzę akurat na Logicu od paru lat
i jest to moje główne narzędzie.
Jak
tworzysz pomysły na linie melodyczne? Na gitarze? Na pianinie? Inaczej?
Jak najbardziej klawiatura.
Przez 12 lat uczyłem się grać na fortepianie, potem 10 lat gry na trąbce.
Jednak myślenie fortepianowe mi zostało i z klawiaturą najlepiej się komunikuję.
Na gitarze grać nie umiem☺
Jedni
kompozytorzy przywiązują dużą wagę do melodii, tematów opisujących bohaterów
inni stawiają bardziej na klimat i atmosferyczność. Do których siebie byś
zaliczył?
Ważne dla mnie jest aby
wszystkiego było po trochu. Z jednej strony w Wiedźminie III z racji tego że
mamy otwartą strukturę świata i nie mówimy graczowi co ma robić, dużą rolę
odgrywa element podróży, drogi. W takich momentach muzyka musi skupiać się na
tworzeniu atmosfery, jakiegoś settingu emocjonalnego który pozwoli dobrze
nastroić gracza, żeby czerpał przyjemność z odkrywania kolejnych lokacji. Żeby
nie odczuwał znużenia.
Z drugiej strony jeżeli
gracz podejmie decyzję o realizacji głównej linii fabularnej to jest to już
zupełnie inna para kaloszy. Ma przedstawiony konkretny wątek, z konkretnymi
postaciami, czekają na niego konkretne wydarzenia. Oczywiście od niego zależy
jakie będzie zakończenie historii, czy dobre czy złe w końcu to świat
Sapkowskiego i nic nie jest do końca pewne☺ Jednak niezależnie od tego muzyka spełnia
wtedy trochę inną rolę. Staramy się podejść do zagadnienia w bardziej klasyczny
sposób czyli powiązać główne postaci z motywami przewodnimi, podobnie zrobić
też z głównymi wydarzeniami aby miały odzwierciedlenie w warstwie muzycznej. I
potem na tych tematach staramy się operować przez całą oś fabuły.
Jak
wg. Ciebie niesamowite tempo rozwoju technologii wykorzystywanych w grach (np.
Oculus Rift) wpłynie na ich oprawę muzyczną?
Pytanie należałoby rozbić na
dwa obszary - rozwój techonologii w muzyce i rozwój technologii w grach. I na
oba pytania mam jedną odpowiedź: nie wiem☺ Tutaj przydałaby się szklana kula. Natomiast
zawsze dobrze jest spojrzeć w tył i zobaczyć co już mamy, jak to wyglądało na
przestrzeni lat. Muzyka z gier ma o tyle ciekawą historię, że wchodziła od
prostych, ?pipczących? dźwięków z lat 70-80tych do tego co mamy dzisiaj czyli
niejednokrotnie kompozycji rodem z ekranów kina lub telewizji. Więc
technologicznie droga jaką muzyka w grach przeszła jest przepotężna i wreszcie
dobiliśmy do momentu kiedy tak naprawdę nie jesteśmy ograniczeni technologią i
najważniejszy jest pomysł.
Oczywiście niejednokrotnie
też budżet decyduje o tym jak ta muzyka ma wyglądać. Jak jest odpowiednio duży
to się wynajmuje London Symphony Orchestra i człowiek może się poczuć Johnem
Williamsem☺
Natomiast co do samych gier
trzeba się zastanowić jak zmieni się branża gamingowa w ogóle. Kiedy gry
przechodziły z dwóch wymiarów w trzy to była to rewolucja i wtedy kilka takich
gier, kamieni milowych zdarzyło się ludzkości, np. ?Doom?. Zakładając, że
Oculus Rift czy Morfeus od Sony czy inne urządzenia spopularyzują się dość
szybko to jestem pewien że wymuszą zmiany w kwestii koncepcji tworzenia gier. W
końcu ktoś wpadnie na pomysł jak to że jesteśmy w świecie wirtualnym przekuć na
działającą grę, a co za tym idzie na zupełnie inne doznania i na pewno wtedy
zarobi na tym bardzo dużo pieniędzy☺ Jak to się będzie miało do muzyki? Nie wiem,
nie mam pojęcia. Poczekamy, zobaczymy, doświadczymy i wtedy będziemy kombinować.
Jak
już wybiegamy w przyszłość, to co w takim razie po ?Wiedźminie?? Jakie masz
plany?
Przynajmniej miesiąc urlopu☺
A
potem?
Zobaczymy☺ Czas pokaże.
Kolejna
gra? A może film?
Coś będę robił, jakieś plany
są ale szczerze mówiąc w tej chwili jedyne o czym myślę poza pracą jest to, że
fajnie byłoby gdzieś uciec od cywilizacji, zaszyć się na dłużej i naładować
ponownie akumulatory.
Jak
wrażenia z festiwalu w Krakowie? Coś Cię specjalnie zaskoczyło?
Jeżdżę co roku od drugiej
edycji i za każdym razem jest tam coś interesującego. Bardzo pozytywnie
zaskoczyło mnie wykonanie ?Grand Gothic Suite? Gondenthala z gali zamykającej.
Rozwaliło wszystko. Nawet suita z Incepcji nie zrobiła takiego wrażenia.
A
co sądzisz o projekcji ?Gladiatora? z muzyką na żywo?
Na poprzednich edycjach
miałem okazję zobaczyć ?Władcę Pierścieni? w takim wydaniu, ?Pachnidło?,
?Piratów z Karaibów? i to jest ciągle super przeżycie. Kiedyś jak będę
strasznie, niedorzecznie bogaty to dokładnie tak będę oglądał wszystkie filmy ☺
Bardzo
Ci dziękuję za poświęcony czas i trzymam kciuki za sukces Wiedźmina III !
Wywiad przeprowadził: Piotr Sikorski