Koncert Muzyki Filmowej w Toruniu
08 Luty 2015, 01:27
Muzyka filmowa do Torunia powróciła w
wielkim stylu. 6 lutego w Dworze Artusa odbył się Koncert Muzyki
Filmowej. Toruńska Orkiestra Symfoniczna zaprezentowała
najpiękniejsze tematy muzyczne znane widzom z wielkiego ekranu.
Orkiestrę poprowadził Maciej Sztor, dyrygent, który szczególnie
upodobał sobie muzykę filmową (nie tylko jako słuchacz, ale i
wykonawca, kompozytor oraz kolekcjoner oryginalnych partytur). W
filmowy nastrój wprowadzała publiczność Magdalena
Miśka-Jackowska, dziennikarka RMF Classic, znana miłośnikom
filmowych brzmień z programu Lista Przebojów Muzyki Filmowej i z
wielu koncertów, m.in. w Krakowie i Warszawie.
Toruński wieczór filmowy rozpoczął
się mocnym akcentem. Dwie nuty, jakie zaproponował John Williams
Stevenowi Spielbergowi na temat główny do filmu "Szczęki",
nie od razu spodobały się reżyserowi. Okazało się jednak, że
warto było zaufać geniuszowi kompozycji - jego ścieżka
dźwiękowa zdobyła w 1976 roku Oscara, Złoty Glob, nagrodę BAFTA
oraz Grammy. Temat ten wprowadził publiczność w stan
zaniepokojenia. To niezwykłe, jak duży wpływ na odczuwane emocje
ma muzyka - nawet bez obrazu potrafi wywołać u odbiorcy silne
wrażenia.
Wspominając Johna Williamsa, nie można
było nie przywołać drugiego wielkiego dzieła muzycznego, tym
razem stworzonego do filmu "Gwiezdne wojny". Potęga
dźwięku kompozycji brzmiących w obrazie George'a Lucasa, dzięki
wykonaniu Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej, nabrała mocy.
Możliwość obcowania z muzyką filmową na żywo pozwala na
zaobserwowanie, które sekcje orkiestry włączają się po kolei do
utworu; które instrumenty słyszalne są w danym momencie. Podczas
seansu w kinie trudno o taki sposób odbioru muzyki. Wrażenie, jakie
muzyka Johna Williamsa zrobiła na odbiorcach podczas piątkowego
koncertu, było ogromne.
O "Gladiatorze" powiedziano
już wiele. Nikt nie ma wątpliwości, że muzyka Hansa Zimmera do
filmu Ridleya Scotta to arcydzieło. Najbardziej rozpoznawalne motywy
wybrzmiewające w tle historii o "niewolniku, który został
gladiatorem", przywołały w piątkowy wieczór wspomnienia z
krakowskiej projekcji filmu z muzyką na żywo, która miała miejsce
w minionym roku na Festiwalu Muzyki Filmowej.
Podczas koncertu w toruńskim Centrum
Kultury Dwór Artusa na dłuższą chwilę przenieśliśmy się do
kraju Śródziemia. Howard Shore łącznie skomponował muzykę do
sześciu filmów Petera Jacksona, opartych na twórczości J.R.R.
Tolkiena. Najpiękniejsze motywy muzyczne powstały jednak do części
pierwszej - "Władca Pierścieni. Drużyna Pierścienia" - i to właśnie te melodie usłyszeliśmy w piątkowy
wieczór. Wśród nich znalazł się temat główny, motyw Shire,
fragment utworu "The Bridge of Khazad Dum" czy finałowa
kompozycja, która za każdym razem wzrusza do głębi.
Monumentalne brzmienia wprowadzające
słuchaczy w poważny nastrój równoważone były przez melodie
subtelne, pełne liryzmu i delikatnych dźwięków. Stało się tak
między innymi dzięki tematom z filmów "Cinema Paradiso" (autorstwa mistrza Ennio Morricone), "Ojciec chrzestny" i "Romeo i Julia" (obie ścieżki stworzone przez wspaniałego
Nino Rotę) oraz "Forest Gump" (nominacja do Oscara dla
Alana Silvestri).
Dynamika koncertu rozwinęła się
ponownie dzięki kompozycjom Klausa Badelta i Hansa Zimmera do filmów
o piratach z Karaibów. Temat główny jak zawsze zachwycił
słuchaczy, zaś wykonanie motywu "Up is down",
pochodzącego ze ścieżki dźwiękowej do historii o pirackich
przygodach (z części zatytułowanej "Na krańcu świata"),
spełniło jedno z moich muzycznych marzeń. W filmie utwór ten -
ze względu na sytuację przedstawioną w scenie - nie miał szansy
na rozwinięcie potencjału, jaki w sobie skrywał. Dopiero w Toruniu
po raz pierwszy usłyszałam taką wersję tej kompozycji Hansa
Zimmera, która dzięki rozwinięciu partytury o kilkanaście taktów
i wzmocnieniu siły instrumentów mogła wybrzmieć w pełni.
Kompilacja znanych tematów muzycznych
z filmów o agencie 007 jest już stałym elementem koncertów muzyki
filmowej i zawsze sprawdza się w takich okolicznościach. Zaś
ukłonem w stronę klasyki było fantastyczne wykonanie tematu Elmera
Bernsteina z westernu "Siedmiu wspaniałych". W finale
koncertu wybrzmiał główny motyw z serialu "Mission
Imposible", skomponowany przez Lalo Schifrina, a później
wykorzystany w kinowych wersjach produkcji telewizyjnej.
Wieczór z muzyką filmową spędzony w
Toruniu pozwolił zarówno słuchaczom dorosłym, jak i najmłodszym
(a takich było wielu), zakochać się w muzyce, którą znają od
dawna bądź dopiero odkrywają. Łączenie kilku tematów
pochodzących z różnych części ścieżek w jedną kompozycję
dało możliwość dostrzeżenia urody dźwięków i eksponowało te
najpiękniejsze muzyczne momenty. A sceny, które pojawiały się w
naszej wyobraźni, dzięki muzyce nabierały szczególnego charakteru
i wzbudziły chęć powrotu do obrazów, które ilustrowane są
melodiami usłyszanymi podczas koncertu.
Anna Józefiak