Międzynarodowa Gala Seriali na Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie
04 Czerwiec 2015, 19:36
Chyba nikt się nie spodziewał, że Międzynarodową Galę Seriali, zapowiadaną jako wielkie święto muzyki pisanej do światowych produkcji telewizyjnych, tak naprawdę zdominują kompozycje polskich artystów. Początkowo zagubione wśród wielkich nazwisk i głośnych tytułów, na plan pierwszy wybiły się suity dwóch Polaków: Bartosza Chajdeckiego i Łukasza Targosza. Uwierzcie, większość kompozycji zaprezentowanych podczas tego wieczoru była świetna zarówno pod względem aranżacji, wykonania, jak i samych melodii. Po zakończeniu koncertu na ustach większości widzów były jednak trzy tytuły: Czas honoru, Misja Afganistan i Wataha!
Fakt, iż na tak ważnym festiwalu specjalny koncert poświęcono muzyce serialowej, potwierdza rosnącą rangę produkcji telewizyjnych, które obecnie stoją na bardzo wysokim poziomie artystycznym. Fabuła, dialogi, montaż, zdjęcia, scenografia, kostiumy, a także muzyka - coraz częściej tworzone są przez doświadczonych twórców kina lub przez młodych filmowców, którzy jednak potrafią w niezwykły sposób oczarować widza swoją wizją i profesjonalizmem. Muzyka w serialu nie sprowadza się już tylko do czołówki i kilku powtarzających się tematów w rodzaju: romans, sensacja, groza, komizm. Oglądając kolejne odcinki współczesnych produkcji telewizyjnych, a tym bardziej słuchając muzyki na płycie, można dojść do wniosku, że kompozytorzy za punkt honoru stawiają sobie stworzenie takiej muzycznej ilustracji, aby została ona w pamięci widza na długo. Pamiętacie charakterystyczne metaliczne brzmienie wprowadzone do muzyki Michaela Giacchino z Zagubionych?
Koncert w TAURON Arena Kraków rozpoczęła Uwertura HBO, przygotowana przez Jeffa Beala, łącząca tematy muzyczne pochodzące z seriali wyprodukowanych przez popularną stację telewizyjną. Usłyszeliśmy motywy z takich produkcji, jak Pacyfik (Blake Neely), 6 stóp pod ziemią (Thomas Newman), Kompania braci (Michael Kamen), Newsroom (Thomas Newman), Rzym (Jeff Beal) oraz Z Ziemi na Księżyc (Michael Kamen). Słuchając muzyki, oglądaliśmy fragmenty scen z seriali, dopasowane doskonale do nastroju tworzonego przez orkiestrę.
Atmosferę grozy i poczucie zagubienia dało się wyczuwać od pierwszych taktów muzyki Michaela Giacchino z serialu Lost. Fenomenalna produkcja, będąca pod wieloma względami tytułem przełomowym dla serialu jako gatunku, nie byłaby tak przerażająca i fascynująca, gdyby nie specyficzna muzyka, rozpoznawalna już od pierwszych nut. Ujęcia z kolejnych odcinków, prezentujące głównych bohaterów i kluczowe momenty fabuły, wzbudziły w niektórych widzach tęsknotę za tym dziwnym nastrojem, w jaki zanurzaliśmy się, śledząc losy pasażerów feralnego lotu 815.
Następnie wybrzmiała świetna suita z serialu Chicago Fire skomponowana przez Atli Örvarssona. Dobra synchronizacja obrazu z muzyką pozwoliła na wydobycie najgłębszych emocji i podkreślenie tych przeżyć, których doświadczali bohaterowie. Druga część natomiast to dynamiczna, pełna energii i dramatyzmu ilustracja walki z żywiołem i własnymi słabościami. Kompozytor odebrał wielkie brawa od publiczności - zasłużenie.
W tym momencie koncertu nastała chwila, w której stało się jasne, kto zostanie największym bohaterem tego wieczoru. Orkiestra, wraz z wiolonczelistką Tiną Guo, rozpoczęła wykonanie motywu z serialu Czas honoru. To, że Bartosz Chajdecki napisał jedną z najpiękniejszych ilustracji muzycznych dla telewizji, wiedzieliśmy już od dawna. Jednak wykonanie muzyki na żywo w Krakowie wzbudziło ogromne emocje. Połączenie wzruszającej do głębi muzyki z obrazem - raz dynamicznym, raz refleksyjnym, dało porażający efekt. Dołączenie zaś do motywów z Czasu honoru tematów z serialu Misja Afganistan pokazało, jak różnorodną muzykę tworzy Bartosz Chajdecki i jak mocno potrafi on wpłynąć na odbiór dzieła filmowego. Fenomenalne wykonanie partii solowej na wiolonczelę przez Tinę Guo oraz chóralne requiem i wokalny popis Anny Witczak i Katarzyny Bogusz przyprawiły wszystkich o dreszcze. Emocje ostudził na moment temat z serialu Downton Abbey, wykonywany pod dyrekcją kompozytora, Johna Lunna. Liryczna suita o niezwykłej urodzie nie była jednak w stanie przyćmić wrażenia, jakie wciąż można było odczuwać po wysłuchaniu kompozycji polskiego artysty.
Ogłoszenie laureatów nagrody Young Talents Award było chwilą szczególną. W tym roku uczestnicy konkursu dla młodych kompozytorów mieli za zadanie stworzyć profesjonalną ścieżkę dźwiękową do fragmentu pochodzącego z serialu Rodzina Borgiów. Praca nad kompozycją była o tyle trudna, że w jury zasiadał autor oryginalnej muzyki do produkcji telewizyjnej, Trevor Morris. Spośród niemal setki zgłoszeń z całego świata do ścisłego finału zakwalifikowało się 26 kompozycji. Pierwszą nagrodę jury przyznało Antonio Di lorio z Włoch. Drugie miejsce zajęli ex aequo Kristjan Bergey z Kanady i Moritz Schmittat z Wielkiej Brytanii. Nie przyznano miejsca trzeciego. Po ogłoszeniu wyników mieliśmy okazję obejrzeć fragment serialu wraz z muzyką skomponowaną przez zwycięzcę. Kontynuując zaś wątek muzyki do seriali historycznych autorstwa Trevora Morrisa, usłyszeliśmy tematy z Dynastii Tudorów i Rodziny Borgiów.
Po przerwie na scenie pojawił się Daniel Licht, autor muzyki do serialu Dexter. Wykonał on oryginalną suitę z użyciem... narzędzi zbrodni: nożyczek i tasaków. Jeżeli dobrze widziałam, muzyk grający na cymbałach posługiwał się pałeczkami zakończonymi czymś, co przypominało... gałki oczne! Te żartobliwe elementy występu nie odebrały jednak kompozycji Lichta mrocznego i lekko ironicznego charakteru, jakim cechuje się produkcja o seryjnym mordercy-psychopacie.
Drugim najmocniejszym punktem koncertu było wykonanie suity skomponowanej przez Łukasza Targosza do serialu Wataha. Na scenie pojawiła się ponownie fenomenalna wiolonczelistka Tina Guo, a oprócz niej miejsce zajęli fantastyczni akordeoniści z Motion Trio. Anna Karwan zaś dała niezwykły popis wokalny. Dynamiczne ujęcia prezentowane na ekranie zilustrowane zostały muzyką mocną i energiczną. Dramatyczny charakter scen podkreślały cymbały, akordeony, wiolonczela i genialny wokal.
Po tym występie nie było już wątpliwości, że polscy kompozytorzy to liga światowa!
Zmierzając nieuchronnie ku końcowi wieczoru, usłyszeliśmy kompozycje z serialu The Knick autorstwa Cliffa Martineza, TheDovekeepers oraz House of Cards Jeffa Beala. Przyznam szczerze, że nie zrobiły one na mnie tak dużego wrażenia, jak wcześniej usłyszane tematy Bartka Chajdeckiego czy Łukasza Targosza. Jeszcze raz jednak sala zadrżała, gdy zabrzmiały dźwięki pieśni śpiewanej w suicie z Wikingów Trevora Morrisa. Partię wokalną wykonał fantastyczny Einar Selvik, ucharakteryzowany na postać prawdziwego skandynawskiego wojownika, grający na instrumencie ludowym. Publiczność po raz kolejny zachwyciła Tina Guo, grając brawurowo na wiolonczeli elektrycznej.
Nagrodę FMF Ambassador Award, przeznaczoną dla "osobowości, która buduje połączenia branżowe oraz rangę Festiwalu Muzyki Filmowej w kraju i za granicą", otrzymał w tym roku wieloletni przyjaciel festiwalu, Diego Navarro. Kompozytor i dyrygent zyskał wielką sympatię wśród uczestników krakowskiej imprezy swoją serdeczną postawą i żywiołowym wykonawstwem podczas koncertów w Krakowie.
Na wielki finał wieczoru czekali wszyscy zgromadzeni w hali TAURON Arena Kraków. Nareszcie zabrzmiał muzyczny motyw przewodni napisany do serialu Gra o tron autorstwa Ramina Djawadiego. Rozpoznawane przez każdego widza pierwsze takty wzbudziły zachwyt publiczności i stanowiły świetną klamrę, spajającą cały koncert. Serial oparty na powieściach George'a R. R. Martina został bowiem wyprodukowany przez stację HBO.
Międzynarodowa Gala Seriali, która odbyła się podczas 8. edycji Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie, była wielkim sukcesem nie tylko wizerunkowym, ale i artystycznym. Wspaniała orkiestra Sinfonietta Cracovia, Chór Polskiego Radia oraz dyrygenci i soliści popisali się doskonałym kunsztem i wielkim zaangażowaniem. Ogromną rolę w tworzeniu klimatu odgrywały świetnie zmontowane sceny z epizodów, idealnie dopasowane do aktualnie granej muzyki. Ujęcia te przeplatane były obrazami z kamer, rejestrujących obraz z estrady na żywo. Może to stanowić wskazówkę dla organizatorów, aby jednak nie zastępować oryginalnych scen z filmów wizualizacjami. Odwołuję się w tym miejscu do koncertu Szekspir Symfonicznie, który odbył się dzień wcześniej. Wizualizacje - same w sobie bardzo ciekawe i dobrze wykonane - nie oddawały charakteru filmów, do których miały przenosić uwagę widza.
Jednego zabrakło mi tego wieczoru: obok głośnych telewizyjnych produkcji powinien pojawić się jeszcze jeden tytuł: Sherlock. Nie piszę tego ze względu na moją absolutną i bezwarunkową miłość do serialu BBC, ale z powodu doskonałej muzyki stworzonej przez Davida Arnolda i Michaela Price'a. Drugi z kompozytorów co prawda gościł w zeszłym roku w Polsce na festiwalu Transatlantyk, jednak nawet bez obecności artystów muzyka - zwłaszcza z trzeciego sezonu - powinna zaistnieć na tego typu koncercie. Mam cichą nadzieję, że to jednak nie był ostatni koncert muzyki serialowej i że już niedługo spotkamy się w jednym miejscu, by znów podziwiać fenomen, jakim jest komponowanie ilustracji muzycznych do produkcji telewizyjnych. Być może usłyszymy wtedy kompozycje z Sherlocka, z Penny Dreadful Abla Korzeniowskiego czy z dokumentalnego Kosmosu Alana Silvestri...
Tymczasem koncert Międzynarodowa Gala Seriali uważam za najważniejszy moment podczas tegorocznej edycji FMF. Ogromny w tym udział polskich kompozytorów, którzy pokazali moc i niezwykłą urodę naszej muzyki. Wielkie brawa i wielkie dzięki!
Relacja i zdjęcia: Anna Józefiak