Gala Muzyki Filmowej: Animacje na FMF 2016
15 Czerwiec 2016, 13:13
Wyobraźcie sobie taką sytuację: hala Tauron Arena w Krakowie prawie pełna. Na ekranie mamut Maniek, leniwiec Sid, królowa Elsa, księżniczka Anna, zielony ogr Shrek, błękitne Smerfy, żółte Minionki, latające smoki i inni najwięksi bohaterowie dziecięcych snów ostatnich i dawniejszych lat. Na scenie Orkiestra Akademii Beethovenowskiej i Chór Polskiego Radia pod dyrekcją Franka Strobela i Diego Navarro. Na widowni szalony Harry Gregson-Williams (który na chwilę również przejął batutę) i przesympatyczny Heitor Pereira. A w przestrzeni hali najpiękniejsza muzyka z animacji! I śmiechy zachwyconych dzieci!
Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie postanowił w tym roku rozkochać w sobie również najmłodszych słuchaczy. I udało się! Choć nie wszystkim widzom odpowiadały dziecięce okrzyki i spacery w trakcie wykonywanych utworów, to nie zmienia to faktu, że pomysł był świetny. Mam nadzieję, że przerodzi się on w tradycję. Tym bardziej, że tego wieczoru nie tylko dzieci dobrze się bawiły.
Koncert otworzyły dźwięki z pradawnej epoki, w której rządziły mamuty. Muzyka Johna Powella do serii filmów Epoka lodowcowa jest niepowtarzalna. Już po pierwszych dźwiękach fletów można rozpoznać główny motyw. Wielkie wrażenie zrobił na mnie marsz mamutów z części drugiej - monumentalny, ciężki, a jednak radosny i pogodny. Po zapowiedzi Alexandre'a Desplata usłyszeliśmy piosenkę Still Dream z filmu Strażnicy marzeń w wykonaniu Wioletty Chodowicz (w oryginale utwór ten zaśpiewała Renée Fleming). Temat z animacji Artur ratuje Gwiazdkę Harry'ego Gregsona-Williamsa wytrącił nas z subtelnego nastroju swoją dynamiką i energią. Romantyczny klimat w rytmie walca przywróciła piosenka pochodząca z filmu Anastasia pt. Once Upon a December w prześlicznym wykonaniu Magdaleny Wasylik. Do przerwy usłyszeliśmy jeszcze szalony temat Michaela Giacchino ze Zwierzogrodu oraz świetny, energiczny motyw z Odlotowej przygody, napisany przez Diego Navarro, który na moment rolę widza zamienił na funkcję dyrygenta. Dwie piosenki, które pojawiły się w części pierwszej koncertu, były wyczekiwane chyba przez wszystkich widzów - zarówno przez tych młodszych, jak i tych starszych. Piosenka Mam tę moc w genialnym wykonaniu Katarzyny Łaski (Kraina Lodu) oraz utwór Kolorowy wiatr, zaśpiewany przez Edytę Górniak (Pocahontas), to najbardziej wzruszające momenty tej części wieczoru. Głos królowej Elsy brzmiał potężnie i zachwycająco, zaś Edyta Górniak zdołała idealnie odtworzyć magię utworu sprzed 21 lat. W tym momencie na dobre przestałam czuć się jak dorosła i dałam się ponieść urokowi melodii, które choć tworzone z myślą o dzieciach, zachwycają również tych, którzy dawno dziećmi już nie są.
Muzyka Harry'ego Gregsona-Williamsa otworzyła drugą część koncertu. Najpierw poczuliśmy smak orientu za sprawą muzyki do filmu Sindbad: Legenda siedmiu mórz, a później zrobiło się nam zielono za sprawą pewnego sympatycznego ogra! Ogłoszone zostały bowiem nazwiska laureatów czwartej edycji konkursu Young Talent Award dla młodych muzyków. Zadaniem uczestników rywalizacji było skomponowanie i nagranie muzyki do fragmentu filmu Shrek Forever, do którego muzykę oryginalną napisał Harry Gregson-Williams. Zwyciężył holenderski kompozytor Joep Sporck, nagrodzony za "wielkie wyczucie i zrozumienie dramaturgii animowanego obrazu oraz zgrabne podkreślanie jego licznych zmian w perspektywie i emocjach? - tak uzasadnił werdykt przewodniczący jury, prof. Daniela Carlin. Nagrodę specjalną, ufundowaną przez wytwórnię West One Music Group, otrzymał zaś Bartosch McCarthy.
Z wielką przyjemnością wysłuchaliśmy zwycięskiej kompozycji. Po niej zaś na scenę wszedł sam autor muzyki do animacji o zielonym ogrze. Harry Gregson-Williams przywitał się z publicznością po polsku, zdjął marynarkę i krawat - i z ogromną mocą poruszył orkiestrę, która fenomenalnie wykonała suitę do filmu Shrek, na którą złożyły się najpiękniejsze tematy znane z kultowej produkcji.
Kolor zielony ustąpić musiał jednak w kolejnej części widowiska barwie błękitnej, czerwonej i żółtej. Zabrzmiała bowiem muzyka Heitora Pereiry z filmu Smerfy, Angry Birds (premierowo) oraz Minionki. Zabawy było co nie miara, a potwierdzały to żywe reakcje dzieci, które nie krępowały się w okazywaniu radości - i tłumione uśmiechy dorosłych, którzy bezskutecznie próbowali udawać, że są poważni! W finale usłyszeliśmy jeszcze dwie piosenki. Na scenę ponownie wyszła Katarzyna Łaska wykonując z Marcinem Jajkiewiczem utwór The Beauty and The Beast z Pięknej i Bestii. Drugi duet artystka stworzyła z Magdaleną Wasylik w piosence When You Believe z animacji Książę Egiptu.
W finale koncertu, tuż przed ostatnią piosenką, zabrzmiała wyczekiwana przez wszystkich suita z filmu Jak wytresować smoka autorstwa Johna Powella. Niestety, kompozytor nie zdołał przyjechać w tym roku do Krakowa, jednak wciąż mamy nadzieję, że zaszczyci nas swoją obecnością podczas którejś z kolejnych edycji festiwalu. Tymczasem delektowaliśmy się niezwykłą melodią, która przeniosła nas w świat latających smoków i dzielnych wikingów.
Nie raz się zastanawiałam, dlaczego muzyka do animacji tak intensywnie wpływa na emocje dużych i małych słuchaczy. Może dlatego, że pisana specjalnie dla najmłodszych, wyjątkowo wrażliwych odbiorców, porusza te struny duszy, o których dorośli już zapomnieli? Na nowo zaś rozbudzone, wybrzmiewają, przypominając czasy beztroski i marzeń. Żywe reakcje dzieci pokazały, że maluchy są najlepszym barometrem, sprawdzającym działanie muzyki na uczucia. Utwory prezentowane podczas Gali Animacji wzruszały, bawiły i porwały nas do świata bajek i magii. Liczę na to, że Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie da nam możliwość ponownego spotkania z tym światem i choć na moment pozwoli nam znów poczuć się jak dziecko...