CINEMATIC PIANO: Jean-Michel Bernard - relacja z koncertu
10. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie (19 maja 2017 r.)Cykl
Cinematic Piano to względnie nowa pozycja w programie Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie. Tytuł pochodzi o debiutanckiego albumu Aleksandra Dębicza, młodego pianisty i onegdaj również redaktora naszego portalu, który połączył swoją miłość do muzyki filmowej z nieprzeciętnym talentem kompozytorskim i wirtuozerskim opanowaniem fortepianu, tworząc dzieła inspirowane tą dziedziną sztuki muzycznej. Jego recital podczas ubiegłorocznej edycji Festiwalu spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem ze strony krakowskiej publiczności, co skłoniło organizatorów do kontynuowania tego przedsięwzięcia.
Tym razem wybór artysty padł na francuskiego pianistę jazzowego Jeana-Michela Bernarda, kompozytora muzyki m.in. do
Jak we śnie Michaela Gondry`ego, który w swojej karierze również współpracował z takimi legendami jak chociażby Lalo Schifrin, Ray Charles czy Ennio Morricone. Bernard, który był gościem specjalnym FMF-u już w roku 2016, tym razem przyjechał do Krakowa z repertuarem obejmującym zarówno jego własne utwory, jak również wariacje na tematy filmowe najwybitniejszych kompozytorów tego gatunku: Bernarda Herrmanna, Jerry`ego Goldsmitha, Alexa Northa, Johna Williamsa, Ennio Morricone, Ryuichi`ego Sakamoto, Philippe Sarde czy Francisa Lai. Zacięcie improwizatorskie oraz perfekcyjny warsztat sprawiły, że oryginalne partytury stanowiły dla artysty jedynie punkt wyjścia w poszukiwaniu nowych muzycznych kierunków. Od czasu do czasu w tych eksploracjach towarzyszyła mu piosenkarka, a prywatnie również żona, Kimiko Ono, wiolonczelista Jan Stokłosa oraz flecistka Sara Andon, jednak pomimo tak silnego wsparcia, prym wiódł niezmiennie fortepian.
Urzeczona publiczność w skupieniu chłonęła dźwięk, które Bernard wyczarowywał z taką lekkością i naturalnością, jakby urodził się już ze znajomością fortepianu (co zresztą niewiele odbiega od prawdy, gdyż artysta swoją przygodę z tym instrumentem rozpoczął już w wieku dwóch lat). Pomyliłby się jednak ten, który sądziłby, że koncert upłynął w poważnej atmosferze. Poczucie humoru Francuza i serdeczny kontakt, jaki nawiązał z publicznością, błyskawicznie skradły serca słuchaczy, a wtrącane tu i ówdzie muzyczne żarty każdorazowo spotykały się z ich wesołą reakcją.
Pozytywny odbiór kolejnego koncertu z cyklu
Cinematic Piano pozwala mieć nadzieję, że zakorzeni się on na nieco dłużej w ramach krakowskiego Festiwalu. Kluczowa w tym przypadku - jako dla pozycji z pogranicza muzyki filmowej - jest osobowość artysty, która będzie w stanie przyciągnąć publiczność otwartą na subtelniejsze wrażenia niż podczas głównych wydarzeń programu. Jeżeli tylko będzie to ktoś taki jak Aleksander Dębicz czy Jean-Michel Bernard, możemy być o to spokojni.
Tekst:
Krzysztof Ruszkowski