Mimo, iż od momentu kiedy uczestniczyłem w koncercie muzyki do Wiedźmina 3: Dziki Gon w Tauron Arena przy okazji FMF 2016 minęło już trochę czasu, nadal w mojej głowie wybrzmiewają niesamowite, elektryzujące kompozycje. Nie mogłem się wprost doczekać ponownego naładowania tak potężną dawką emocji tym bardziej, że w tym roku organizatorzy przygotowali prawdziwą gratkę dla tych, którzy czerpią radość ze słuchania gier.
Giacchino, Licht, Kyd, Przybyłowicz, Stroiński, Sanejko, Wintory, Drake, Noone, Goldenthal to zestawienie przyprawiające o ciarki jeszcze nawet przed zanurzeniem się w brzmienia stworzonych przez nich utworów. Kiedy dodamy do tego wspaniały zestaw solistów z Tiną Guo, Anną Karwan i Normanem Kimem na czele, rewelacyjnym chórem Pro Music Mundi, muzykami Orkiestry Akademii Bethovenowskiej oraz dowodzącym całością, charyzmatycznym Ludwigiem Wickim można mieć nadzieję na mieszankę wprost wybuchową. I o ile rzeczywiście w sobotni wieczór 2.06 Tauron Arena opanowana została przez piękną muzykę, to tym razem, do pełni szczęścia zabrakło oczekiwanego przeze mnie pazura.
Koncert otworzyła suita do przełomowej w sferze gier video Medal of Honor z 1999 roku. Charakterystyczne brzmienie trąbki w połączeniu z budującymi podniosły klimat skrzypkami od razu przypomniało mi chwile, kiedy z wypiekami na twarzy walczyłem na wirtualnych frontach II Wojny Światowej i zasłuchiwałem się w majestatycznej oprawie muzycznej. Bogate i potężne brzmienie orkiestry sprawiło, że z przyjemnością oczekiwałem na kolejne utwory.
Po chwili na scenie pojawiła się Tina Guo i Norman Kim, a na ekranie za orkiestrą grafika informująca o tym, że za chwilę wybrzmi muzyka do Silent Hill: Downpour, oryginalnie skomponowana przez nieżyjącego już Daniela Lichta. Tym razem mieliśmy usłyszeć aranżację obecnego na scenie Kima, który nie tylko zagrał na elektrycznej mandolinie, ale też uraczył wszystkich niezapomnianymi wokalizami. Nie można też pominąć jedynej w swoim rodzaju, wyjątkowej wiolonczelistki, Tiny Guo. Połączenie geniuszu Lichta i niespotykanej wprost energii bijącej od obu solistów dało w efekcie jeden z najlepszych występów tego wieczoru.
Następnie przyszła kolej na Austina Wintory i jego muzyka do Journey: Apotehosis, ABZU: Dolphinus delphis oraz Asssin`s Creed Syndicate: Balet of Blades. Bardzo ciekawe aranżacje orkiestralne z ponownie świetnymi partiami solowymi Tiny Guo oraz wspaniale radzącą sobie z karkołomnymi partiami fletu poprzecznego Sarą Andon mogły z pewnością urzec widownię. Z mojej perspektywy nie były to jednak pozycje, które na dłużej zostaną w mojej pamięci. Austin Wintory tworzy charakterystyczne dzieła, których walory chyba jednak skuteczniej wybrzmiewają w domowym, kameralnym zaciszu.
Zdecydowanie bardziej dynamicznie zrobiło się natomiast na scenie, kiedy artyści wykonali suitę do gry Headhunter (Playstation 2). Gra z 2001 roku z pewnością nie jest tą z kategorii rozpoznawalnych na każdym kroku, ale bez wątpienia może pochwalić się ciekawym scorem. Jego potencjał bardzo dobrze wykorzystali muzycy Orkiestry Bethovenowskiej i w efekcie zostaliśmy uraczeni porcją przyjemnych doznań muzycznych.
Jeszcze przed przerwą poznaliśmy zwycięzcę tegorocznej edycji FMF Young Talent Award. Jest to nagroda z roku na rok zyskująca na rozgłosie i międzynarodowym znaczeniu. Kilkudziesięciu młodych kompozytorów z ponad 20 krajów stanęło tym razem przed interesującym zadaniem stworzenia oprawy muzycznej do około 3-minutowej sekwencji gameplay`u do gry James Bond 007: Blood Stone. Zwycięzcą okazał się pochodzący z Włoch Marco Valerio Antonini. Kompozytor otrzymał zasłużone brawa, a następnie orkiestra wykonała jego partyturę oraz oryginalną suitę stworzoną przez Richarda Jaquesa. Myślę, że po tym co usłyszeliśmy nikt nie może mieć wątpliwości o słuszności przyznanego wyróżnienia. Z pewnością warto przyglądać się dalszej karierze młodego Włocha.
Ciekawym punktem sobotniego programu okazał się natomiast następny występ. Muzycy dyrygowani przez przebojową Eimear Noone wykonali piękne kompozycje do World of Warcraft: Warlords of Draenor: Malach, Angel Messenger. Na ekranie mogliśmy podziwiać nagrania fanów gry z całego świata, którzy na prośbę Noone wykonali i przesłali partie muzyczne wykonywane na różnych instrumentach.
Tym, na co czekałem jednak z największą niecierpliwością było premierowe wykonanie muzyki Marcina Przybyłowicza i Jana Sanejki do gry Phantome Doctrine. I absolutnie się nie zawiodłem. Szczególnie długo w mojej pamięci pozostanie druga część kompozycji, osadzona w klimacie jazzowej improwizacji rodem z lat 80-tych ubiegłego wieku. Rewelacyjnie się tego słuchało i już teraz nie mogę się doczekać możliwości przesłuchania kompletnego albumu.
Tak jak każdego roku, tak i tym razem nie mogło zabraknąć wyróżnienia przyznawanego przez Krakowskie Biuro Festiwalowe osobom/firmom, które w największym stopniu przyczyniły się do propagowania idei Festiwalu Muzyki Filmowej. Tym razem zaszczyt ten przypadł CD Projekt RED. Warszawskie studio zostało docenione za wieloletnią współpracę w tym obszarze. Szczerze popierając krzewienie kultury muzyki z gier video bardzo serdecznie gratulujemy wyróżnienia.
Wszystkie nagrody, które miały być rozdane, zostały wręczone i już do końca najważniejsza w Tauron Arena była tylko muzyka. Usłyszeliśmy specjalną wersję suity z Wiedźmina 3, która wcześniej zaprezentowana została podczas Festiwalu FIMUCITE na Teneryfie. Znane już chyba na całym świecie partie wokalne wykonała zjawiskowa Anna Karwan, ponownie przyprawiając słuchaczy o przyjemne dreszcze. Muzyka z Wiedźmina 3 staje się już powoli nieodłącznym elementem bezpośrednio utożsamianym z FMF. I kolejny raz została zaprezentowana szerokiej publiczności. Być może dlatego tym razem, o ile rzeczywiście odczuwałem przyjemność z ponownego zasłuchania się w charakterystyczne frazy, nie było to aż tak duże jak przed laty przeżycie.
Podobnie odebrałem wykonania motywów przewodnich stworzonych przez Jespera Kyd`a do takich tytułów jak Assassin`s Creed - Ezio`s Family, Assassin`s Creed 2, Assassin`s Creed Brotherhood, czy Hitman 2: Silent Assassin i Hitman: Blood Money. Bardzo miłym doświadczeniem była możliwość przekonania się, jak wymienione oprawy muzyczne prezentują się w formie symfonicznej. Jednak ponownie, tak jak to było w przypadku partytur Austina Wintory, zabrakło pewnego rodzaju siły przekazu, zabrakło mocy sprawiającej, że sączące się ze sceny harmonie spowodują coś więcej niż tylko chwilowy zachwyt.
Na zakończenie bardzo bogatego pod względem zawartości programu otrzymaliśmy prezent w postaci specjalnie na tą okazję skomponowanej przez Elliota Goldenthala suity, inspirowanej stworzoną przez niego ścieżką dźwiękową do Final Fantasy: The Spirits Within. Moim skromnym zdaniem była to obok dzieła Daniela Lichta oraz muzyki z Phantome Doctrine jedna z najlepszych pod względem muzycznym chwil tego wieczoru. W tej kilkuminutowej partyturze otrzymaliśmy moc połączoną z melancholią, wspaniałe harmonie, które tylko Goldenthal potrafi wyczarować. Jednym słowem klasa sama w sobie.
Tym bardziej żałuję, że to nie tym akcentem zamknięta została cała gala. Trudno odmówić kończącym koncert utworom Christophera Drake`a do Batman: Arkham Origins majestatyczności i potęgi brzmieniowej. Ich dynamika i odważne wykorzystanie poszczególnych instrumentów orkiestry może robić duże wrażenie. Uważam jednak, że bardzo miłym gestem byłoby zamienienie kolejności i wykonanie symbolicznego ukłonu w kierunku obecnego na sali Elliota Goldenthala możliwością otrzymania wieńczących całe przedsięwzięcie oklasków od zgromadzonej w Tauron Arena wielotysięcznej publiczności.
Pomimo delikatnego niedosytu wynikającego prawdopodobnie z rokrocznie podsycanego apetytu na coraz bardziej niezapomniane wydarzenia, uczestniczenie w Video Games Music Gala było doświadczeniem, które zapisze się pozytywnie w mojej pamięci. Dziękuję wszystkim zaangażowanym osobom, a w szczególności artystom! KBF, tak trzymać!
Tekst: Piotr Sikorski
Zdjęcia: Agnieszka Głowacka, Piotr Sikorski