Choć jak podejrzewam nikomu specjalnie nie było wczoraj do śmiechu, to osobiście jednak nie widzę nic tandetnego w żarcie jaki zgotowała Redakcja Soundtracka. Aby zresztą żart był żartem stopień prawdopodobieństwa przedstawionych w nim faktów już z założenia musi być niewielki. I choć bez bicia przyznaję, że sam przez chwilę żyłem w słodkiej nieświadomości to jakoś mimo wszystko obce mi jest z tego tytułu uczucie zażenowania. W przeciwieństwie do wszystkich "bystrzaków", którzy z miejsca żart zdemaskowali i z satysfakcją ogłaszają swoje odkrycie światu :-))) |