Królewna Śnieżka (Mirror Mirror)31 Marzec 2012, 12:52 | |
Kompozytor: Alan Menken
Rok wydania: 2012 Wydawca: Relativity Music Group
|
| | Mając w pamięci poprzedni film Tarsema Singha, głupi i kiczowaty blockbuster Immortals. Bogowie i herosi, nie sądziłem, że jego Królewna Śnieżka zrobi na mnie dobre wrażenie. Tymczasem komediową adaptację słynnej baśni Braci Grimm, którą hinduski reżyser niedawno nakręcił uważam za bardzo udaną. Królewna Śnieżka jest totalnym przeciwieństwem Immortals, nie tylko ze względu na swój odmienny gatunek. Ma inteligentny scenariusz, w którym zaskakująco świeży dowcip uatrakcyjnia znaną, ale trzymającą w napięciu historię. Możemy w niej podziwiać piękne plenery, wysmakowaną, trochę teatralną scenografię oraz rewelacyjne wprost aktorstwo (Julia Roberts!). Jaka przepaść dzieli tę błyskotliwą, pełną oryginalnych pomysłów inscenizacyjnych adaptację od topornej, pseudo-mitologicznej nawalanki. Królewna Śnieżka może więc stanowić dowód na to, że artystów nie należy skreślać po jednej porażce.
Reżyser i producenci zasługują na pochwałę również za wybór kompozytora. Singh nie postawił tym razem na twórcę z grupy Remote Control Productions (jak w Immortals), który zilustrowałby Śnieżkę w sposób nowoczesny. Zaangażował Alana Menkena, autora legendarnych już disnejowskich musicali, takich jak Piękna i bestia, Pocahontas czy genialny Dzwonnik z Notre Dame. Menken zilustrował film bardzo klasycznie, wykorzystując schematy z baśniowych kompozycji. Ujęcia malowniczych plenerów zostały więc wzbogacone szerokimi tematami smyczków, gagi podkreślone dowcipnymi motywami instrumentów dętych drewnianych, sceny miłosne natomiast wypełniają łagodne frazy o ciepłej *harmonice. Wszystkie utwory, jak zawsze u Menkena, są bogato, ale i ze smakiem zorkiestrowane. Dzięki tej bardzo klasycznej, symfonicznej muzyce baśniowa konwencja filmu pozostaje nienaruszona przez współczesny humor. Kompozytor wyraźnie zadbał o zachowanie odpowiednich proporcji.
Kompozycja Menkena ma walory ilustracyjne, ale rzadko zwraca uwagę podczas seansu. Na pewno efektownie wprowadza widza w klimat filmu plastycznym Opening, który zawiera wpadający w ucho, melancholijny temat. Potęguje komizm sceny, w której obserwujemy desperackie zabiegi kosmetyczne złej królowej - poprzez zabawne, dynamicznie zmieniające się motywy, wykonywane m.in. przez groteskowy, trochę Elfmanowski chórek. Świetna pod względem muzycznym jest też scena treningu walki Śnieżki - jaka szkoda, że na płycie znalazła się inna, mniej atrakcyjna wersja napisanego do niej utworu. No i oczywiście finałowa piosenka I belive in love, utrzymana w bollywoodzkiej konwencji, która daje dużo śmiechu.
Generalnie jednak muzyka Menkena oferuje zbyt mało, żeby do niej często wracać. Płyty słucha się oczywiście przyjemnie, ale niczym ona nie jest w stanie na dłużej zaabsorbować. Według mnie kompozytorowi zabrakło trochę inwencji melodycznej, przez co ten mało oryginalny soundtrack może niejednego znużyć. Polecam go więc przede wszystkim tym słuchaczom, którzy zatęsknili za tradycyjną muzyką filmową. Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz (Inne recenzje autora)
Wczytywanie ...
Lista utworów:
1. Opening (03:42)
2. Snowwhite And The Kingdom (03:08)
3. Love At First Sight (02:15)
4. Beauty Treatment (01:10)
5. The Ball (02:26)
6. The Queen Wants Snow Killed (02:50)
7. The Dwarfs (02:40)
8. Seduction (01:51)
9. The Taining (02:14)
10. Duelling (04:45)
11. Love Potion (03:24)
12. Mannequin Attack (03:22)
13. Breaking The Spell (04:10)
14. Beast (06:43)
15. Happy End (05:50)
16. I Believe In Love (Mirror Mirror Mix) (02:43)
17. I Believe In Love (Evil Queen Mix) (02:57)
Razem:56:10 |
|
|
|