Nędznicy (Les Miserables)

Kup tę płytę w: iTunes za 9.99

Chociaż wybitni aktorzy, występujący w Nędznikach nie są wokalistami, reżyser Tom Hooper znalazł genialny w swej prostocie sposób, żeby odwrócić uwagę widza od ich niedostatków wokalnych. Filmując swoich bohaterów niemal wyłącznie w bliskich planach, wyeksponował mimiczną ekspresję aktorów. Niektóre kreacje zasługują na najbardziej prestiżowe nagrody - zwłaszcza Anne Hathaway i Hugh Jackmana, których sugestywna i przejmująca gra porusza do łez. Nędzicy zachwycają perfekcyjną realizacją. Zdjęcia (ruchliwa kamera, nietypowe ujęcia twarzy), charakteryzacja (chore twarze paryskiej biedoty - majstersztyk!), kostiumy i scenografia znakomicie oddają realia dziewiętnastowiecznej Francji, a jednocześnie wpasowują się w umowną musicalową konwencję. Jedna z najlepszych produkcji mijającego sezonu.

Jak na ironię, najsłabszą stroną filmu jest muzyka, a raczej jej wykonanie, które w tym wypadku musi decydować o ocenie soundtracku. Nędznicy Hoopera są bowiem adaptacją słynnego musicalu scenicznego Claude`a-Michela Schönberga z 1980 roku, prawie w całości opartą na oryginalnym materiale muzycznym. Każdy, kto sięga po płytę z nowymi interpretacjami znanych piosenek, może oczekiwać dobrych wrażeń, w tym wypadku szczególnie, bo soundtrack pochodzi z wielkiej i głośnej produkcji. Niestety, o ile w filmie występy aktorów wzruszają, o tyle na płycie, ograniczone do warstwy dźwiękowej, wzbudzają spore wątpliwości. Wszystkie partie śpiewane wykonano na planie, a nie w studiu, po zakończeniu zdjęć, co oczywiście dodało kreacjom wiarygodności, ale w oderwaniu od obrazu słuchanie doskonałych aktorsko, a miernych wokalnie wykonań znanych utworów nie sprawia przyjemności, a przeciwnie - irytuje. Dlatego wydawanie ścieżki dźwiękowej z Nędzników na płycie uważam za błąd, gdyż słuchanie albumu przed seansem może zniechęcić do obejrzenia filmu.

Do Nędzników Hoopera Claude-Michel Schönberg napisał nową piosenkę - Suddenly - którą krytycy filmowi uważają za oscarowego pewniaka. Według mnie jest to banalny utwór, oparty na oklepanych musicalowych rozwiązaniach, zarówno jeśli chodzi o harmonię, jak i melodykę. Wykonuje go Hugh Jackman - w sposób poruszający, ale bardzo aktorski, często gubiąc linię melodyczną na rzecz innych środków wyrazu. Dlatego jego kunszt, podobnie jak pozostałych aktorów, w pełni docenimy w kinie.

Soundtrack z Nędzników uważam za niepotrzebny, za to gorąco polecam film. Jeśli po obejrzeniu dzieła Hoopera będziecie chcieli wracać do interpretacji Hathaway, Jackmana, Crowe`a i innych artystów, radziłbym nie kupować soundtracku, tylko poczekać, aż film wyjdzie na DVD.

Tweet