Pustynia, gorące piaski, palące słońce, a wszystko to przeszywa ogromna rzeka - Nil. Tam rozkwitł, przed tysiącami lat Egipt, kraina Faraonów, piasku i piramid, kraina wielkich budowniczych i niewolników. Cały ten krajobraz jest scenerią dla The Mummy, filmu, który można określić słowami: prosta fabuła i niesamowite efekty specjalne. W całości zapomina się niestety o muzyce do tego filmu. A jest to muzyka, której warto poświęcić kilka linijek tekstu.
Całego przedsięwzięcia podjął się jeden z najbardziej doświadczonych twórców muzyki filmowej w Hollywood - Jerry Goldsmith. Ten, nazwany w 1999 r. "kompozytorem kompozytorów" i umieszczony pośród 100 najważniejszych ludzi w dzisiejszym kinie przez brytyjski magazyn Empire, artysta przyczynił się do sukcesów takich filmów, jak: The Omen, Nagi Instynkt, Obcy, Kongo czy Pamięć Absolutna. Jego wielki temat muzyczny z serii Star Trek do dziś pobrzmiewa w sercach wielu fanów. Mający na swoim koncie wiele prestiżowych nagród i wyróżnień Goldsmith godząc się napisać ścieżkę dźwiękową do filmu Mumia, dostarczył nam kolejną dawkę radości, płynącą z słuchania jego wspaniałych kompozycji.
Muzyka w tym filmie, gdyby określić ją jednym zdaniem, jest niezwykle wyniosła. Autor zainwestował również w pewien orientalizm. Sam temat muzyczny, choć stosunkowo prosty, bardzo nawiązuje do egipskich piasków i piramid. Usłyszeć tu można również szereg instrumentów, które swym brzmieniem, przenoszą nas w czasy faraonów.
Z każdego utworu bije niesłychany dynamizm. Od razu wiemy, że mamy do czynienia z filmem, w którym akcja jest najważniejsza. Przykładem tu może być utwór Night Boarders. Początkowo spokojny, romantyczny nastrój szybko zostaje zamieniony w dynamiczny monument. Niesamowicie prowadzone skrzypce genialnie współgrają z rytmicznymi werblami. Gdzieś w oddali słyszymy trąby, które od czasu do czasu przedzierają się przez gąszcz innych instrumentów. Wychodzą na plan pierwszy i trącają w nas wspaniałym tematem. Momentami pobrzmiewają również cymbały, które swymi błyskawicznymi uderzeniami, nakręcają dynamikę całego utworu. Nie jest to jedyny przykład, który mógłbym obrać za wzór wzniosłości i dynamiki. Inne kompozycje, zawarte na tej ścieżce również nie pozostawiają wiele do życzenia. Z każdym utworem niemal widzimy akcję filmu. I tak na przykład w Camel Race ścigamy się przez pustynne wydmy. Piasek chrzęści pod wielbłądzimi nogami. Potem nadchodzi czas na odpoczynek. Muzyka zwalnia, dominować zaczyna temat wygrywany na flecie. The Crypt zamyka nas w mrocznych korytarzach faraonowego grobowca. Strach przeszywa nasze wnętrzności. Coś się zbliża... Wspomnę tylko, że kolejny utwór nosi nazwę Mumia Attack.
Nie mógłbym zapomnieć o tym, iż Goldsmith nie zrezygnował również i z chórów. Ograniczył, co prawda, ich rolę do zaledwie kilku utworów, jednak nie zakłócają one harmonii całego albumu. Pojawiają się, tworząc nastrój niepewności lub zachwytu.
Na koniec zadać powinienem jedno pytanie. Mianowicie, czy muzyka z filmu The Mummy ma jakieś wady? Wszystko zależy od prywatnych upodobań. Ja jednak myślę, że ma. Przede wszystkim temat przewodni. Jest piękny, niezwykle orientalny i bardzo przemyślany. Powtarza się jednak zbyt często. Na dłuższą metę może to troszkę znudzić słuchacza. Sprawia, że większość kompozycji staje się podobna do siebie. Mało jest tu również kompozycji stonowanych, spokojnych. Wszystko dzieje się bardzo szybko a czasu na odpoczynek jest niewiele. Wady są jednak mało znaczące, kiedy popatrzy się na to monumentalne dzieło jako na całość. Ekspresja tryska tu na każdym kroku. Jeśli chodzi o kupno to każdemu ją polecam. Pieniądze, wydane na zakup The Mummy, na pewno się zwrócą w postaci wrażeń jakich ta płyta dostarczy. Recenzję napisał(a): Przemysław Bieroński (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Imhotep - 4:19
2. The Sarcophagus - 2:17
3. Tauger Attack - 2:21
4. Giza Port - 2:03
5. Night Boarders - 4:06
6. The Caravan - 2:52
7. Camel Race - 3:2
8. The Crypt - 2:26
9. Mumia Attack - 2:17
10. Discoveries - 3:41
11. My Favourite Plague - 3:59
12. Crowd Control - 3:12
13. Rebirth - 8:33
14. The Mummy - 6:19
15. The Sand Volcano - 5:40
Razem: 57:40
Dyrygent: Jerry Goldsmith
Orkiestracje: Alexander Courage |
|