Bond 25

Słynna brytyjska Royal Philharmonic Orchestra tydzień temu w londyńskiej Royal Albert Hall zagrała wielki, jubileuszowy koncert "The Sound of 007: In Concert" z okazji 60-lecia filmowego Jamesa Bonda. Skrót tego koncertu można już oglądać na Amazon Prime Video, a obszerną recenzję całego koncertu, na którym był osobiście nasz wysłannik Janusz Pietrzykowski, znajdziecie już na naszym portalu.

W miniony piątek premierę w sklepach na płytach CD i LP miała nowa, licencjonowana składanka "Bond 25", na której znajdziemy wyłącznie instrumentalne wersje piosenek tytułowych ze wszystkich dotychczasowych 25. filmów z Bondem, łącznie z najnowszym. Wszystkie zostały ułożone na albumie chronologicznie - w kolejności ukazywania się bondowskich filmów w kinach. Utwory są oczywiście w nowych, symfonicznych aranżacjach, świetnie zagranych przez Royal Philharmonic Orchestra, a album jest też dostępny we wszystkich popularnych serwisach streamingowych, również tych darmowych.

Przez dekady na rynku pojawiło się dziesiątki, jak nie setki, często nielicencyjnych bondowskich składanek instrumentalnych i - o zgrozo - również z wokalami coverującymi. Znaczna większość z nich nadaje się wyłącznie do kosza, a słuchanie ich powoduje raka. Tutaj jest zdecydowanie inaczej, a niektóre utwory brzmią nawet lepiej, niż muzyka w oryginalnej piosence!

Materiał na tej płycie wydanej przez Decca Records zarejestrowano w słynnym londyńskim Abbey Road Studios. Dyrygentem był Andrew Skeet, a inżynierem dźwięku legenda branży, realizator Simon Rhodes, znany szczególnie z trwającej dekady współpracy z nieodżałowanym kompozytorem Jamesem Hornerem. Nagrania i wydanie tego albumu sfinansowali w całości producenci Bondów - rodzina Broccolich i ich firma producencka EON Productions. Oryginalnie album miał ukazać się w kwietniu 2020 roku i był na wtedy gotowy, ale z powodu pandemii i przesuwania premiery najnowszego Bonda "Nie czas umierać", postanowiono przesunąć premierę tej płyty na obchody 60-lecia filmowego Jamesa Bonda, które przypadły na 2022 rok i w Londynie odbyły się w minionym tygodniu.

Obok płyty "Bond For Orchestra", którą w 2012 roku z Philharmonia Orchestra - inną londyńską orkiestrą - nagrał Carl Davis, płyta "Bond 25" to zdecydowanie najlepsza i najbardziej profesjonalna bondowska składanka instrumentalna dostępna na rynku od tego czasu. Polecam ten album nie tylko fanom Agenta 007, ale wszystkim fanom dobrej muzyki symfonicznej. Niekoniecznie tylko filmowej.

Muzyka ma zdolność oddziaływania na naszą podświadomość i potrafi wydobyć emocje, których nie jesteśmy świadomi, lub których nie rozumiemy. Trzeba pamiętać, że bondowska muzyka to nie tylko 60. lat historii kina, ale przede wszystkim od początku pionier i wyznacznik standardu muzycznego i brzmienia w całym kinie sensacyjno-szpiegowskim, a piosenka z Bonda to jedyny i najważniejszy dziś wzór dla filmowej piosenki. Mówiąc o muzyce z Bondów, odrabiamy dużą lekcję historii. Gdy słuchasz bondowskich piosenek, zdajesz sobie sprawę, jakie były przełomowe. Bond bardziej wpłynął na naszą popkulturę, niż ludzie kiedykolwiek przyznają, bo jest z nami aż 60. lat, jako jedyny na rynku kinowym, a w dodatku w rękach tej samej rodziny, a to naprawdę zdumiewające.

Ja po cichu marzę, że tej jakości instrumentalny materiał, jaki znajduje się tutaj na płycie "Bond 25", zostanie kiedyś zaprezentowany na żywo na Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie. James Bond zasługuje i czeka już 60. lat na pierwszy w Polsce, profesjonalny koncert wyłącznie z instrumentalną muzyką ze swoich filmów.

Tweet