Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

Cień (The Shadow)

31 Maj 2003, 16:18 
Kompozytor: Jerry Goldsmith

Rok wydania: 1994

Muzyka na płycie:
Cień (The Shadow)

W czerwcu 1994 roku Russell Mulcahy zaprezentował kolejną hollywoodzką adaptację komiksu o superbohaterze. Tym razem mamy kalkę Batmana Tima Burtona - The Shadow z Aleciem Baldwinem. Choć sam film spotkał się z raczej nieprzychylnymi recenzjami, Jerry Goldsmith obronił się swoją muzyką. Nie po raz pierwszy.

Na pierwszy plan od razu wysuwa się główny temat przewodni. Ponad 3-minutowy The Poppy Fields (Main Title) to najlepszy motyw z całego soundtracku. Dynamiczny, a jednocześnie dramatyczny temat wiodący rozpisany na *waltornie, *smyczki, sekcję perkusyjną i doskonale operujące syntezatory. W temacie tym mamy jakby dwa podtematy - dramatyczny na instrumenty dęte i doskonały motyw romantyczny na sekcję smyczkową. Ten temat będzie przewijał się w różnych aranżacjach praktycznie przez cały album. Dla jednych będzie to nużące, dla innych w sam raz. Kwestia gustu.

Całą resztę wypełnia typowa dla Goldsmitha partytura akcji. Sekcje dęte i smyczkowe oraz instrumenty perkusyjne w pełnej krasie to jest to co fani kina akcji lubią najbardziej. Już po Main Title następuje jej próbka. Ponad 3,5-minutowy utwór The Sanctum to szybki kawałek nawiązujący tematycznie do sceny pościgowej, po której następuje równie dynamiczne rozwinięcie w temat przewodni. Następny w kolejce stanowi chwilowy przystanek.

Spokojny, dramatyczny utwór Who Are You? to ponad 4 minuty muzyki pasującej bardziej to thrillera. Kontrabasy, flety, waltornie i syntezatory (brzmią jak syreny w porcie) tworzą bardzo klimatyczny i mroczny nastrój, w którym po kryjomu przewija się temat wiodący.

Na tym jednak koniec. Teraz mamy już tylko akcję. Chest Pains to prawie 3,5-minuty dynamizmu non-stop. Cechą charakterystyczną są orientalne bębny, które tutaj z całą orkiestrą brzmią naprawdę doskonale. A potem 3 minuty kolejnej dawki emocji za sprawą The Knife, który kontynuuje rozpoczęty wątek akcji. Nieco więcej mrocznych klimatów mamy w następnym, prawie 6-minutowym, The Hotel, który rozpoczyna się cudownym tematem przewodnim w nieco innej aranżacji, jeszcze bardziej dostojnej i majestatycznej. Dalszą część zapełnia nam atmosfera a la film grozy, aby na końcu znowu rozwinąć się w temat wiodący z początku filmu, a zakończyć ją eksplodującą perkusją w stylu "mongolskim". Kolejna porcja akcji to ponad 4-minutowy The Tank. Znowu z głośników grzmią waltornie, puzony i trąbki, basy, smyczki, sekcje perkusyjne, w tym etniczne bębny. Całość zlewa się w potężną sekwencję nieprzerwanej akcji.

Na zakończenie mamy kolejną perełkę. Prawie 2,5-minutowy Frontal Lobotomy. Najpierw spokojnie, wręcz dramatycznie, potem znane nam już etniczne bębny, w środku niespodzianka - na krótko pojawia się inny wzruszający motyw romantyczny na sekcje smyczkową, potem jednak następuje rozwinięcie tematu głównego aż do eksplodującego finału. Chociaż Jerry Goldsmith napisał około 70 minut muzyki do filmu, na soundtracku mamy tylko około 30 minut. Naprawdę szkoda.

Na soundtracku mamy poza tym doskonałą, dynamiczną piosenkę Original Sin w wykonaniu Taylor Dayne. Niepotrzebnie występuje tutaj w dwóch, niemal identycznych wersjach. Lepiej byłoby wykorzystać miejsce dla muzyki ilustracyjnej. Do tego dochodzi jazzowy kawałek Kind of Mistery w wykonaniu Sinoa. Pasuje świetnie do filmu, ale do soundtracku już nie. Są tu też dwie króciutkie wstawki z dialogami. Też zbędne.

Oceniając muzykę Jerry`ego Goldsmitha należy wystawić jej wysoką ocenę. To typowa dla niego kompozycja. Mocny temat przewodni przewijający się przez cały film i dynamiczna muzyka akcji nieprzerwanie bombardująca słuchacza. To z pewnością jeden z najlepszych projektów kina akcji w filmografii kompozytora w latach 90-tych. Ten soundtrack na pewno zadowoli fanów tego gatunku muzyki filmowej, a szczególnie fanów samego kompozytora. Przyczepić się można jedynie do zbyt krótkiej, zaledwie półgodzinnej partytury. Ale to już wina producentów.

Recenzję napisał(a): Szymon Jagodziński   (Inne recenzje autora)





Lista utworów:

1. The Shadow Knows... 1994 - Alec Baldwin - 0:08
2. Origial Sin (Theme of "The Shadow") - Taylor Dayne - 6:27
3. The Poppy Fields (Main Title) - 3:16
4. Some Kind of Mystery - Sinoa - 3:48
5. The Sanctum - 3:33
6. Who Are You? - 4:02
7. Chest Pains - 3:26
8. The Knife - 3:05
9. The Hotel - 5:53
10. The Tank - 4:08
11. Frontal Lobotomy - 2:28
12. Original Sin (Theme of "The Shadow) - Film Mix - Taylor Dunne - 5:02
13. The Shadow Radio Show 1937: "Who Knows What Evil Laurks in the Hearts of Men" - Orson Welles - 0:29

Razem: 46:17

Komentarze czytelników:

Pablo:

Moja ocena:

Należy dodać, że ta płyta jest wielkim rarytasem, niedostępnym od lat w sklepach na całym świecie (choć wyadała go duża firma Arista Records). Mnie jeszcze udalo się ją dorwać parę lat temu z przeceny (za 10 zlotych!). Co do muzyki - rzetelna, może nawet trochę ponadprzeciętna Goldsmithowa robota, która na peno powinna zadowolić wszystkich jego fanów.

Zuczek:

Moja ocena:

Po obejrzeniu filmu , dotarlo do mnie ze jest to rewelacyjnie sluchalny action score Kolejna swietna kompozycja , ktora powinna byc wydana kompletnie

KUSY:

Moja ocena:

Był by lepszy soundtrack gdyby nie utwory 1,2,12 i 13.A poza tym za krutki o wiele za krutki wole wesje expandet.