James Newton Howard napisał muzykę do trzech największych filmów M. Nighta Shyamalana, w tym do Niezniszczalnego. W przypadku 6 Zmysłu i Znaków mamy do czynienia ze ścieżkami, w moim odczuciu ponadprzeciętnymi, a momentami wręcz genialnymi. Tak jest i tym razem. Do Unbreakable kompozytor skomponował dwa piękne tematy przewodnie, które przewijają się przez cały film w różnych aranżacjach i odmianach. Resztę stanowi niezwykle tajemnicza, smutna i spokojna muzyka oparta na ciężkich kontrabasach, pianinie, delikatnych smyczkach i elektronice.
Album rozpoczyna jeden z motywów przewodnich, który tak naprawdę rozwinie skrzydła dopiero później. Sporo tu elektroniki, a dynamiki nadaje mu nowoczesna, syntetyczna basowa perkusja. Drugi utwór jest już spokojny, smutny, zawiera jednak bardzo ładny fragment grany na smyczkach. Następne trzy to tajemniczy, czasem złowrogi klimat z przebijającymi się gdzieniegdzie motywami głównymi. Ożywienie przynosi tytułowy Unbreakable - dynamiczny utwór podobny do pierwszego. Później znowu mrocznie aż do wspaniałego The Wreck. Tu na uwagę zasługuje genialnie rozwijana melodia potęgująca napięcie, by w końcu osiągnąć znakomity finał. Utwory 9-11 prezentują typowy już dla tej płyty nastrój, który idealnie pasuje do filmu, a i poza nim jest po prostu niesamowity.
I teraz dochodzimy do jednego z najpiękniejszych utworów, jaki dane mi było słyszeć. To prawdziwa perła czystej wody! Utwór zaczyna się jak zwykle smutno i tajemniczo, by za chwilę eksplodować motywem, który słyszeliśmy już w The Wreck, ale chyba z jeszcze większą siłą ogromnej orkiestry symfonicznej. Ale to nie koniec. To, co słyszeliśmy jest niczym w porównaniu z muzyką, która rozpoczyna się po pierwszej minucie. Przecudowny, przejmujący motyw, którego przedsmak mieliśmy już wcześniej. James Newton Howard napisał go do sceny, gdzie Bruce Willis dusi seryjnego mordercę. Można było zilustrować tę scenę przy pomocy agresywnych instrumentacji (jak np. Jerry Goldsmith), ale kompozytor poszedł dużo dalej. Napisał piękną melodię, która przesiąka do szpiku kości i powoduje wypieki na policzkach. Niestety utwór trwa zaledwie 2.5 min. Kolejny Carrying Audrey znowu jest spokojny, refleksyjny, a przy tym bardzo ładny z wplecionym tematem z The Orange Man w łagodnej, prześlicznej formie. Płytę kończy Mr. Glass - End Title, w którym po dramatycznym początku możemy usłyszeć fragmenty z poprzednich utworów.
Podsumowując muzyka z Unbreakable jest bardzo oryginalna i klimatyczna. Nie uświadczymy tutaj partytury rozpisanej na 100-osobową orkiestrę jak choćby u Williamsa. W zamian otrzymujemy niezwykle emocjonalną ścieżkę, nieco podszytą elektroniką z pięknie prowadzonymi smyczkami i cudownymi melodiami. Co do oceny to gdyby wszystkie utwory na płycie brzmiały jak np. 1, 8, 12 lub 14, zabrakłoby skali. A tak, oceniając całość myślę, że cztery z plusem jest oceną sprawiedliwą. Recenzję napisał(a): Piotr Rachwaniec (Inne recenzje autora)
Wczytywanie ...
Lista utworów:
1. Visions - 5:57
2. Reflection Of Elijah - 4:08
3. Weightlifting - 3:43
4. Hieroglyphics - 2:01
5. Falling Down - 2:27
6. Unbreakable - 3:23
7. Goodnight - 2:25
8. The Wreck - 3:46
9. Second Date - 1:31
10. School Nurse - 1:23
11. Blindsided - 1:55
12. The Orange Man - 2:29
13. Carrying Audrey - 2:36
14. Mr. Glass / End Title - 7:40
Razem: 45:29 |
|