Kevin sam w Nowym Jorku (Home Alone 2: Lost In New York)28 Czerwiec 2003, 12:29 | |
Kompozytor: John Williams
Dyrygent: John Williams
Orkiestracje: Herbert W. Spencer, John Neufeld
Słowa piosenek: Leslie Bricusse
Rok wydania: 1992 Wydawca: Fox Records
|
| | Z *sequelami filmów bywa różnie. Czasem zdarza się, że druga część znanego przeboju jest po prostu fatalna, czasem jednak jesteśmy świadkami naprawdę znakomitych produkcji, jakością przewyższających nawet oryginały. Z muzyką z sequeli też jest różnie; bywa, że kompozytor całkowicie sobie nie radzi, przytłoczony sukcesem poprzedniego filmu wpada w pułapkę powtórzeń i zapożyczeń. Zdarza się także, że muzykę do sequela pisze kto inny niż w oryginale, lecz ja osobiście nie widzę w tym większego sensu (to tak jakby zamienić głównych aktorów na zupełnie inne osoby - film po prostu traci klimat), i właśnie dlatego takich przypadkach mamy często do czynienia z efektowną klapą soundtracku (ale nie koniecznie całego filmu).
Niewątpliwym mistrzem w pisaniu muzyki do sequeli (i nie tylko) jest John Williams. Prawie zawsze soundtrack do drugiej części jakiegoś przebojowego obrazu wychodzi mu równie dobrze jak oryginał, a czasem nawet o wiele lepiej. Wystarczy przypomnieć sobie np.: The Empire Strikes Back, Jaws 2, Indiana Jones 2 i 3, czy (aby daleko nie sięgać pamięcią) Harry Potter 2 aby przekonać się że człowiek ten potrafi opracować nowe tematy do filmów, w których oryginalna muzyka wydaje się nam tak doskonale dopasowana do ich klimatu i treści, że nie możemy sobie wyobrazić innej. Jak ktoś mnie pyta jakie filmy uznałbym za wzór doskonale napisanego sequela, ja zawsze przytaczam dwa tytuły: The Empire Strikes Back i Home Alone 2.
No właśnie - Home Alone 2 - sequel znanego przeboju z początku lat `90, może być nie tylko uznany za wzór idealnego sequela, ale także jako wzór doskonałego soundtrack`u do filmu komediowego. Już pierwsza część była niezwykle udana - Williams rewelacyjnie uchwycił kameralny, świąteczny nastrój, ale to, co zrobił w drugiej części jest wprost fenomenalne.
Za sukcesem Home Alone 2 nie stoją tym razem nowe, główne tematy, lecz niezwykłe aranżacje - wszystko jest napisane zdecydowanie pewniej, szybciej, z wielkim rozmachem (akcja dzieje się przecież w New York`u) i dużą dozą melodyjności i "zwiewności" a`la Hook. Niewątpliwie nowe melodie także przyczyniły się do tego sukcesu, lecz nie w tak dużym stopniu jak wcześniej; niezwykle udane są nowe piosenki: spokojna i kameralna Christmas Star (czwórka, czternastka), oraz rewelacyjnie szybka Merry Christmas, Merry Christmas (dziewiętnastka) - melodia ta jest tak doskonała, że człowiek ma wrażenie, że zna ją od zawsze - Williams doskonale wypośrodkował melodyjność z elementami świątecznymi, według mnie jest to jego najlepsza piosenka (razem z "somewhere in my memory"), rewelacyjnie zaaranżowana w szóstce.
Kolejną nową melodią jest "fanfarowy" temat Hotelu Plaza (szóstka), oraz temat przebiegłych pracowników tego hotelu - odrobinę podobny do melodii reprezentującej znanych nam "złodziei" (siódemka). Reszta płyty to cudowne aranżacje znanych już z pierwszej części tematów (oczywiście w połączeniu z tymi nowymi): Somewhere In My Memory (przepięknie śpiewany przez chór w jedynce, doskonale szybko zagrany w piątce - ta wersja, zaaranżowana w stylu Leonarda Bernsteina, jest jednym z moich ulubionych utworów Williamsa w całej jego karierze), temat głupkowatych złodziejaszków (dziewiątka, siedemnastka), czy kolęda Star Of Bethlehem w bardziej "orkiestrowej" wersji z pełnym chórem.
Jeśli miałbym wybierać pomiędzy Home Alone 1 a Home Alone 2, wybrałbym raczej część drugą. To, co podoba mi się najbardziej, to niezwykły rozmach aranżacyjny, jaki zastosował tutaj Williams. Bardzo dużo jest tu fragmentów szybkich, lecz John nie wpada tu w pułapkę "bałaganiarskiego zamętu" - jest całkiem odwrotnie - mimo szaleńczego tempa wszystko wydaje się być niezwykle przemyślane, spójne i melodyjne; stare tematy wykorzystane są w tak błyskotliwy sposób, że nie można jasno odnieść tego soundtrack`u do oryginalnego nagrania. Ten album jest po prostu fenomenalny, na mojej osobistej liście soundtracków wszechczasów, płyta ta zajmuje pierwsze miejsce (wraz z rewelacyjnym The Empire Strikes Back). Absolutnie polecam.
Dostępne wydanie Fox Records (niestety nie w Polsce) jest zadowalające - ponad 60 minut muzyki (tym razem zrezygnowano z umieszczania piosenek na płycie). Ale czy można wspaniale wydaną płytę wydać jeszcze lepiej - oczywiście, że tak: w listopadzie 2002 roku Varese Sarabande wypuściło limitowaną, dwu płytową i cyfrowo odnowioną edycję tej partytury, ale o tym opowiem innym razem... Recenzję napisał(a): Rafał Mrozowski (Inne recenzje autora)
Wczytywanie ...
Lista utworów:
1. "Somewhere in my Memory" - 3:49
2. Home Alone (Suite) - 2:01
3. We Overslept Again - 2:46
4. Christmas Star - 3:18
5. Arrival in New York - 1:41
6. Plaza Hotel and Duncan`s Toy Store - 3:45
7. Concierge and Race to the Room - 2:04
8. Star of Bethlehem - 3:28
9. The Thieves Return - 4:35
10. Appearance of the Pigeon Lady - 3:19
11. Christmas Music Suite - 5:02
12. Into the Park - 3:49
13. Haunted Brownstone - 3:01
14. Christmas Star (reprise) / Setting the Trap - 4:17
15. To the Plaza Presto - 3:22
16. Reunion at Rockefeller Center - 2:36
17. Kevin`s Booby Traps - 3:41
18. Finale - 3:55
19. Merry Christmas, Merry Christmas - 2:51
Razem: 63:30 |
|
|
|