Jerry Goldsmith powrócił na plan dziewiątej już części Star Trek, z którym jest nierozerwalnie związany od przeszło 20 lat. Choć w historię muzyki do gwiezdnej sagi (nie mylić z Star Wars Johna Williamsa) wpisało się w sumie pięciu kompozytorów, miejsce na najwyższym podium zajmuje niezaprzeczalnie Jerry Goldsmith. To on stworzył fantastyczny temat przewodni w The Motion Picture (1979) - obok klasyku Alexandra Courage`a - a następnie powrócił na plan jeszcze dwóch kolejnych części - piątej The Final Frontier (1989) i ósmej First Contact (1996). Motyw wiodący Goldsmitha pobrzmiewa także w dwóch częściach telewizyjnych - The Next Generation i Voyager.
Po dosyć mrocznym Star Trek: First Contact kompozytor zaoferował nam zupełnie nową jakość w Star Trek: Insurrection. Biorąc pod uwagę, że reżyserii podjął się ponownie Jonathan Frakes (twórca First Contact), było niemal pewne, że w filmie nie może zabraknąć klasycznej muzyki Goldsmitha i dwóch nieodzownych już elementów - tematu wiodącego-fanfar Alexandra Courage`a i marszu Star Trek Jerry`ego Goldsmitha. A muzyka ta jest niezaprzeczalnie klasyczna. Według mnie to najlepszy ze wszystkich Star Treków.
Insurrection to idealnie połączenie dwóch klimatów - romantycznej liryki i dynamicznej akcji. Do tej pory każdy "ST" rozpoczynał się wybuchowymi fanfarami autorstwa Alexandra Courage`a. Tutaj jest trochę inaczej. Po standardowych już fanfarach tempo nagle cichnie i pojawia się niezwykle liryczna kompozycja, zupełnie nowy temat przewodni Ba`ku Village. Wspaniała, miękka i romantyczna melodia na flet, harfę i *smyczki. Brzmi to niemal jak do wyciskającego łzy melodramatu (np. Rudy), ale pod koniec budzimy się z tej idylli, kiedy z głośników słyszymy dynamiczny motyw akcji na *waltornie i sekcje smyczkowe oraz potężną perkusję. Wtedy sobie przypominamy, że to Star Trek, a nie inny gatunek filmu.
Piękna liryka nie była przeznaczona tylko dla tematu przewodniego. Kompozytor stworzył jeszcze jeden motyw romantyczny w Children`s Story i New Sight. Słyszymy tu bardzo ciepłe klimaty stworzone przez sekcję smyczkową, "miękkie" i idealnie wpasowane syntezatory, podkład *basowy i motyw wiodący na flet. Już dawno nie słyszałem aż tyle "romantic score" na którymkolwiek z goldsmithowskich Star Treków.
Większą jednak część partytury zajmują dynamiczne kompozycje akcji, mnie osobiście bardzo przypominające styl U.S. Marshals. Dominują tutaj wojskowe marsze z werblami, ciężkie sekcje *basowe, rozbudowane instrumentarium dęte (głównie waltornie i trąbki), potężne brzmienie sekcji smyczkowej, charakterystyczne niskie dźwięki fortepianu, a do tego cała paleta instrumentów perkusyjnych oraz żywiołowo brzmiące sekwencje elektroniczne. W każdym z utworów akcji pojawia się specjalny "action *score theme" na sekcje dęte i smyczkowe (czasem każda sekcja osobno, czasem razem). Przykładami takich eksplodujących mieszanek są In Custody, Not Functioning, The Drones Attack i The Riker Maneuver. W każdym z nich mogą pojawiać się jakieś elementy "suspense", jednak są one krótkotrwałe i szybko zostają przygniecione głośną muzyką akcji.
Akcja nie opuści nas już do końca. Także dwa utwory przed finałem utrzymane są w tym klimacie - No Threat i The Healing Process. Ten ostatni został dodatkowo rozbudowany i wzbogacony o dwa tematy główne - najpierw romantyczny, a na koniec wzniosły motyw przewodni na sekcje smyczkowe. A potem następuje płynne przejście do suity na zakończenie. End Credits to typowy już schemat. Najpierw fanfary i marsz Star Trek, w środku temat wiodący Ba`ku Village, a finał to powrót do dynamicznego marszu "Star Trek Theme".
Zasłużona w Star Trekowych soundtrackach wytwórnia płytowa GNP *Crescendo obdarzyła nas prawie 45-minutową partyturą. Ukazała się ona 8 grudnia 1998 roku. W ten sposób kompozytor zamknął ten, według mnie, najlepszy rok filmowy w latach 90-tych. Czy można się do czegoś przyczepić? Można! Do długości albumu. 45 minut to stanowczo za mało, jak na taką perełkę. I znowu dla szczęściarzy dobra wiadomość. Rok później ukazała się pełna wersja partytury z 23 kompozycjami - w sumie 65:52 "original score". Niestety, ja do nich nie należę.
Gdybym miał porównać Insurrection do ostatnich "ST" Goldsmitha postawiłbym go obok The Final Frontier, a już na pewno powyżej First Contact. Obok klasycznych już tematów głównych, mamy tutaj trzy nowe - cudownie romantyczny Ba`ku Village i nostalgiczny Children`s Story oraz niezwykle dynamiczny "action score theme". Typowa dla Goldsmitha, potężna instrumentacja orkiestry i syntezatorów, łącząca nowe ze starym. Dodatkowym plusem jest idealnie wyważony balans między liryką i akcją, choć jak w każdym Star Treku dominuje ta ostatnia. Dla mnie Insurrection stawiam na pierwszym miejscu spośród wszystkich gwiezdnych soundtracków stworzonych przez kompozytora. *original score Recenzję napisał(a): Szymon Jagodziński (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Ba`Ku Village - 6:52
2. In Custody - 1:14
3. Children`s Story - 1:47
4. Not Functioning - 1:45
5. New Sight - 5:44
6. The Drones Attack - 4:10
7. The Riker Maneuver - 3:09
8. The Same Race - 1:16
9. No Threat - 4:12
10. The Healing Process - 7:15
11. End Credits - 5:25
Razem: 44:52 |
|