Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

Bandolero!

21 Lipiec 2003, 14:57 
Kompozytor: Jerry Goldsmith

Rok wydania: 1968

Muzyka na płycie:
Bandolero!

Lata 60-te to okres, kiedy na ekranach kin dominuje western, jako gatunek filmowy i okres, kiedy na scenie muzycznej westernu dominuje trzech legendarnych obecnie kompozytorów - Ennio Morricone, Elmer Bernstein i Jerry Goldsmith. Dla każdego z nich ten gatunek kina na długi czas określił ich dalszy rozwój, a przez niektórych będą odtąd utożsamiani tylko z filmem o Dzikim Zachodzie. Bez wątpienia Jerry Goldsmith nie dał się "zaszufladkować", choć pełne pojedynków i pościgów westerny określiły główny kierunek kompozytorski Goldsmitha - kino akcji.

Bandolero! w reżyserii Andrew MacLaglena jest typowym przykładem takiej filmowej strzelanki, jednak Jerry Goldsmith potrafił stworzyć do takiego obrazu interesującą i oryginalną ilustrację muzyczną. Dla niego samego nie był to pierwszy western w dorobku - Lonely Are the Brave (1962), Rio Conchos (1964), Stagecoach (1966), Hour of the Gun (1967).

Na szczególną uwagę zasługuje temat przewodni - bardzo muzykalny, marszowy i typowy dla klimatu Dzikiego Zachodu - Main Title. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj motyw przypominający solowe gwizdanie, trąbka i ustna harmonijka, a nad całością czuwa sekcja rytmiczna obejmująca *smyczki, gitarę i różne etniczne instrumenty perkusyjne. Orkiestracja bardzo przypomina klimat spagetti-westernów Ennio Morricone.

Temat wiodący, choć w dużo bardziej dramatycznej aranżacji, pojawi się w kolejnym utworze - The Trap. Tutaj słyszymy przede wszystkim partie na gitarze akustycznej, której okazjonalnie towarzyszy spokojna linia melodyjna na instrumencie przypominającym ustną harmonijkę oraz rytmiczne dźwięki tamburynu.

Następny, choć trwający niecałą minutę, to dynamiczny utwór akcji z mocną sekcją *waltorni, werblami i basami - El Jefe. Szkoda, że taki krótki.

Powrót do brzmienia spokojnego i melodyjnego przynosi nam kolejna aranżacja tematu wiodącego - The Bait, tym razem rozpisanego na gitarę i ksylofon. Ten kawałek emanuje jakimś smutkiem, czy tęsknotą.

Nową porcję ożywienia tempa przynosi Ambushed. Na początek bardzo marszowo - tamburyn, harmonijka i flet, potem nagle brzmienie staje się ostre i nerwowe (sekcja dęta, smyczkowa i perkusyjna), aby w połowie powrócić na tory spokojniejsze - kompozytor przedstawia nam nowy temat wiodący. Marszowy kawałek na harmonijkę i gitarę w pierwszej części oraz nastrojowy flet w drugiej.

Nagle przechodzimy do innego świata z początkiem Sabinas; jakby Daleki Wschód, ale już po chwili wszystko wraca do normy za sprawą sekcji smyczkowej z głównym tematem przewodnim. Bardzo ciekawa jest końcówka: gdy temat romantyczny na flet i ksylofon miesza się z sekcją rytmiczną na skrzypce i basy.

I standardowo już następuje powrót do kolejnej, spokojnej i melodyjnej wariacji tematu głównego na gitarę i flet - Dee`s Proposal. Choć słucha się tego bez żadnego wysiłku i z przyjemnością, przeszło 5 minut tych słodkości może niektórych znużyć. Dopiero w ostatnich sekundach klimat nieco ciemnieje za sprawą sekcji dętej.

Jakoś tak jest na tym albumie, że te bardziej dynamiczne kawałki trwają trochę za krótko. Tutaj mamy kolejną taką "perełkę". Około minutowy Across the River i to co lubimy najbardziej. Pulsującą orkiestrę z trąbkami, tamburynem, smyczkami i perkusją. Przypomina to nieco inną odmianą tematu przewodniego. Naprawdę ciekawy!

Jak to zwykle bywa po akcji mamy uspokojenie, czyli następne wcielenie tematu przewodniego w pierwszej części - A Bad Day For Hanging. Słyszymy tu zarówno bardziej nostalgiczną wersję, a także bardzo doniosłą na waltornie, jednak potem robi się mroczno i nieprzyjemnie, żeby nie powiedzieć "suspense". Za to końcówka to powrót do spokojnej melodyjki a la "main theme" na harmonijkę ustną i gitarę.

A finał? Jest typowy dla Goldsmitha. A Better Way zaczyna się smutno i poważnie. Klimat tworzą tutaj smyczki i kotły. Potem następuje majestatyczne przejście do tematu przewodniego - najpierw na waltornie, a potem na gitarę. W kolejnej części mamy nostalgiczny motyw romantyczny na ksylofon i gitarę. A na zakończenie pełne rozwinięcie motywu wiodącego na sekcję smyczkową i waltornie aż do wybuchowego finału.

Ciekawostką niech będzie fakt, że orkiestrę poprowadził nie Jerry Goldsmith, ale sam Lionel Newman.

Z pewnością na pierwszy rzut oka widać, że ten album jest bardzo krótki. Niecałe pół godziny. Ale słucha się go z przyjemnością. Wyraźny i bardzo melodyjny temat przewodni przewijający się przez niemal cały album, choć najczęściej w spokojniejszych aranżacjach. Orkiestracja została dobrana bardzo starannie z typowym dla westernu brzmieniem. Z pewnością za mało jest tutaj dynamicznej muzyki akcji. Na albumie dominowały głównie klimaty dramatyczne i romantyczne. Miło się taką muzykę odbiera, ale nie dostarcza tyle energii i emocji, jakiej chcielibyśmy oczekiwać po takim filmie. *aria

Recenzję napisał(a): Szymon Jagodziński   (Inne recenzje autora)





Lista utworów:

1. Main Title - 2:01
2. The Trap - 2:27
3. El Jefe - 0:54
4. The Bait - 2:13
5. Ambushed - 4:01
6. Sabinas - 2:54
7. Dee`s Proposal - 5:32
8. Across the River - 1:05
9. A Bad Day For Hanging - 3:04
10. A Better Way - 3:35

Razem: 27:46

Komentarze czytelników:


Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy!