 Muszę przyznać, że ten soundtrack bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Nie dość, że wspaniale współgra z filmem, to jest to muzyka, którą świetnie się słucha. A ja przesłuchałem ją wielokrotnie i nie znudziła mi się ani trochę.
Wszystkie utwory są utrzymane w dość popularnym ostatnio, nowoczesnym stylu. Czyli mamy tu temat przewodni, bardzo prosty, grany na fortepianie; lekkie tło; nieco elektroniki, ale raczej jako ozdobniki i tło; Większość płyty to utwory spokojne: melancholijne i sielankowe, jedynie kilka jest bardziej dynamicznych, ale wszystkie są bardzo proste. Słucha się tego wszystkiego bardzo przyjemnie, jest to muzyka, którą polecam dla relaksu. Myślę, że prostota tego soundtrack`u jest tu właśnie tym, co porywa do słuchania.
Jedyne co mogę zarzucić tej kompozycji, to, wg mnie, trochę za częste powtarzanie tematu przewodniego, przez co całość staje się odrobinę monotonna, ale jedynie odrobinę. Mimo to jest to płyta, którą warto mieć, bo jest "inna". Trzeba jedynie uważać, by nie wpaść w depresję, przez zbyt częste słuchanie. :-)
Recenzję napisał(a): Łukasz Remiś (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Grand Central - 4:39
2. Good Morning Bess - 2:47
3. Taxi Ride - 3:50
4. Constellation Lyra - 2:41
5. Bluebird - 3:52
6. 4th Of July - 4:14
7. Prot Missing - 2:30
8. Sarah - 3:03
9. New Mexico - 6:24
10. Powell`s Return - 1:11
11. July 27th - 4:40
12. Coda - 3:20
Razem: 43:11 |
|
