Piękna i Bestia (Beauty and the Beast)19 Sierpień 2003, 16:38 | |
Kompozytor: Alan Menken
Dyrygent: David Friedman
Orkiestracje: Danny Troob
Teksty piosenek: Howard Ashman
Rok wydania: 1991/2002 Wydawca: Disney Records
|
| | Treści tego filmu dokładnie nie pamiętam (ostatni raz oglądałem go 11 lat temu w Stockholmie), lecz chyba wszyscy mniej więcej wiedzą o co chodzi (Książe zamieniony w bestię, musi sprawić by ktoś go pokochał przed 21 rokiem życia); więc mam nadzieję że nikt nie będzie mi miał za złe, że nie będę się tutaj bezpośrednio odnosił do tego obrazu.
Nie wszyscy jednak wiedzą, że Alan Menken to Oscar`owy rekordzista. Kompozytor ten posiada w swoim dorobku 8 (!) statuetek, w tym wszystkie zdobyte za kompozycje do filmów Disney`a. Jeśli chodzi o Małą Syrenkę czy Aladdina, to można polemizować, czy rzeczywiście mu się te statuetki należały, jednak w przypadku Beauty and the Beast, sprawa jest prosta i bezsporna - należało mu się, i to bardzo.
"Nadworny" ex-kompozytor Disney`a, stworzył bezpretensjonalne dzieło swojego życia i najbardziej czarujący soundtrack do filmu rysunkowego wszechczasów zarazem. Po mistrzowsku, wypośrodkował tu specyficzną dziecinność i prostolinijność melodii i piosenek (w stylu "głupiutkiej" Małej Syrenki), z bardziej dorosłymi i poważnymi aranżacjami (w stylu Dzwonnika z Notre Damme, który jest aż za poważny), które co chwila ocierają się o kompozytorską genialność, zaskakując naprawdę błyskotliwymi zestawieniami dźwięków. Niby wszystko jest proste, a jednak wspaniale oryginalne i dostojne. Wszystko to sprawia, że płyty tej chętnie posłuchają zarówno dzieci jak i dorośli.
Kręgosłupem całej kompozycji są piosenki, które zawsze były dobrą stroną Menken`a. Już w The Little Mermaid, Alan udowodnił, że potrafi skomponować nieprawdopodobne hity, które wpadają w ucho niemal każdemu (Under The Sea zna chyba każdy człowiek na tej planecie). W przypadku Beauty..., Menken skomponował 7 czarujących piosenek, do których Howard Ashman napisał śmieszne i inteligentne teksty (a w filmach Disney`a nie zdarzało się to często), wokół których kręci się cała partytura. Mimo typowo musicalowo - operowego zabarwienia, (które na początku trochę zaskakuje i zniechęca), te niezwykle melodyjne utwory zachwycą chyba każdego.
Płyta ma trochę dziwną konstrukcję, na początku usłyszymy chronologicznie wszystkie piosenki, a potem kolejne utwory instrumentalne (ale to wada wszystkich wydań Disney`a). Z piosenek na największą uwagę zasługuje oczywiście Oscar`owa Beauty and the Beast. Mamy tu 3 wersje tej piosenki (plus bonusowa wersja próbna z sesji), w tym: jedna wersja filmowa śpiewana przez "panią imbryk" (delikatna i wzruszająca, zdecydowanie najlepsza - 10), oraz dwie komercyjne z udziałem Celine Dion (której osobiście nie toleruje, ale w tym utworze mógłbym jej słuchać wiecznie). Na temat kompozycyjnych wartości tego utworu nie ma co się rozpisywać. Wystarczy powiedzieć, że jest genialny, i chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że jest to najpiękniejsza piosenka z filmu Disney`a w ogóle. Melodia ta wspaniale jest eksploatowana przez Alana w The Beast Lets Belle Go oraz w najwspanialszej kompozycji instrumentalnej: Transformation - naprawdę genialny utwór ilustrujący transformację Bestii w Księcia, w szczególności fragment samej przemiany z maszerującymi smyczkami, do których dołączają się to coraz to inne instrumenty, oraz wzruszający finał (z tradycyjnym chórem).
Następna genialna piosenka, to śmieszna Be Our Guest śpiewana przez żywą zastawę stołu i inne gadające meble. Jak większość piosenek, ta także jest zabarwiona "na Francusko" (akcja bajki dzieje się we francuskim miasteczku), czyli znajdziemy tu przede wszystkim charakterystyczną harmonię i znakomity francuski *akcent śpiewających przedmiotów. Instrumentalny odpowiednik tego utworu to: Battle on the Tower, gdzie w zabawny i błyskotliwy sposób, Menken aranżuje tą melodię, na zmianę z dramatycznymi tematami walki w zamku. Pierwotnie niewykorzystany w filmie (w nowej wersji jest ta scena) utwór Human Again można z pewnością zaliczyć do najlepszych na płycie. Na początku wspaniale delikatny walc, z czasem przeradza się w tryumfalną wersję tego tematu z pełnym chórem mieszkańców zamku, którzy znowu chcą stać się ludźmi. Do moich ulubionych zaliczę także magicznie-świąteczna Something There, oraz Belle. Odrobinę słabsze są: Gaston (chociaż tekst jest znakomity) oraz The Mob Song - marszowy utwór śpiewany przez tłum, chcący zabić Bestię.
Oczywiście w tym przypadku nie ma mowy o złych czy słabych piosenkach. Menken doskonale wyczuł konwencję filmu (jak nigdy przedtem i nigdy potem), i skomponował komplet przebojowych tematów o wspaniałym klimacie. To, co od razu rzuca się w ucho podczas słuchania tej płyty, to niezwykła klasyczność i dostojność kompozycyjna (niemalże królewskość), jednak osiągnięta dyskretnymi środkami, bez zbędnego patosu, czy chamskiego narzucania się. A wszystko to przyprószone szczyptą magii i bajkowości, oraz momentami specyficznym dla filmu rysunkowego zabawnym bałaganem, w klasycznym już stylu Scott`a Bradley`a (Tom & Jerry).
Muzyki instrumentalnej nie jest za wiele (ok. 20 min.), jednak w zupełności wystarcza by przekonać nas, że wybór członków Akademii na przyznanie Menkenowi statuetki za najlepszy *score 91 roku, był słuszny. Do absolutnych highlightów instrumentalnych zaliczę: West Wing, Battle on the Tower i Transformation. Odrzucony fragment score`u (Death of the Beast) także brzmi wybitnie (znowu rewelacyjna aranżacja tematu B&tB). Cieszy mnie fakt, że przy Beauty... Menken wykorzystał dużą orkiestrę, a w aranżacjach używał tematów z piosenek. Dla porównania, Mała Syrenka brzmi dużo bardziej... płasko (orkiestra brzmi niemal symbolicznie), a małe eksploatowanie piosenek w instrumentacjach sprawia wrażenie niespójności.
Powszechnie dostępne w Polsce wydanie, to edycja specjalna, wypuszczona z okazji 10 rocznicy premiery tego filmu (na zachodzie dostepne z trochę inną okłądką, nie zawiera jednej komercyjnej piosenki dostępnej w opisywanej edycji) Jako bonus, mamy więc taśmy robocze z wczesnego okresu komponowania i pisania tekstów: Be Our Guest śpiewana przez samego Ashmana, oraz Beauty and the Beast - grana na fortepianie i śpiewana przez Alana Menkena, a później przez Ashmana, jednak atrakcyjność tych materiałów jest wątpliwa (zamiast tego, wolałbym usłyszeć więcej utworów instrumentalnych). Dodatkowo na końcu umieszczono wspomniany wcześniej przeze mnie, niewykorzystany fragment score`u i drugą, komercyjną wersję Beauty..., śpiewaną przez "Celinę" (która jest lepsza, ponieważ w tle słyszymy wspaniałą orkiestrę, a w oficjalnej wersji w duecie z Brysonem orkiestry niema)
Jeśli chcecie zacząć przygodę z soundtrackami Disney`a lub Menken`a (choć to na jedno wychodzi), to bardzo mocno zachęcam by zacząć od Pięknej i Bestii. Ta genialna w swojej prostocie i melodyjności partytura, powinna zachwycić każdego, kto lubi się rozluźnić i rozerwać przy muzyce filmowej. Na zachętę dodam tylko, że za samą muzykę były 4 nominacje do Oscara: Be Our Guest, Belle i Beauty and the Beast (Oscar), oraz oczywiście nominacja (i Oscar) za Najlepszy Score. (Oscarowe nominacje nie zawsze gwarantują wysoką jakość muzyki filmowej, ale w tym przypadku jak najbardziej). Recenzję napisał(a): Rafał Mrozowski (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Prologue - 2:29
2. Belle- 5:07
3. Belle (Reprise) - 1:05
4. Gaston - 3:40
5. Gaston (Reprise) - 2:04
6. Be Our Guest - 3:44
7. Something There - 2:19
8. Human Again - 4:54
9. The Mob Song - 3:30
10. Beauty and the Beast - 2:45
11. To the Fair* - 1:58
12. West Wing* - 4:25
13. The Beast Lets Belle Go* - 2:22
14. Battle on the Tower* - 5:28
15. Transformation* - 5:49
16. Be Our Guest - Demo - 3:29
17. Beauty and the Beast - Work Tape and Demo - 3:58
18. Beauty and the Beast - Celine Dion/Peabo Bryson - 4:07
19. Death of the Beast - Rejected Score Track* - 1:29
20. Beauty and the Beast - H & Claire - 3:58
Razem: 68:32
*utwory instrumentalne |
|
|
|