"Doktora Żywago" Davida Leana znać warto. Jest to wystawny fresk, nakręcony z polotem, choć w konwencji melodramatu. Oczywiście niewiele zostało tu z powieści Pasternaka, jest natomiast muzyka Maurice`a Jarre`a. Cudownie sentymentalna, z doskonale podrobioną rosyjską rzewnością. Ta właśnie kompozycja firmuje wydany przez Silva Screen album prezentujący filmowe kompozycje M. Jarre`a.
Płyty Silver Screen są idealną propozycją dla tych, którzy mają ochotę wrócić do jakiegoś filmowego tematu bez konieczności przesłuchiwania całej ścieżki dźwiękowej. Szczególnie seria "The Essential..." jest tu pomocna. Na dwóch płytach prezentuje się dorobek poszczególnych kompozytorów (Goldsmith, Horner) w aranżacjach niewiele odbiegających od oryginalnych wykonań.
Album z muzyką Jarre`a przede wszystkim jest nudny. Poza uroczą, acz ckliwą suitą z "Doktora Żywago", niewiele znajdziemy tu muzyki ciekawej. Kompozycje Jarre`a oprócz tego, że bardzo się zestarzały, a ich estetyka jest już nie do zaakceptowania, są silnie sprzęgnięte z konwencjami filmów, do których zostały napisane. I tak uwertura do "Lawrence`a z Arabii" brzmi dziś niezwykle sztucznie i jałowo, choć na albumie wykonuje ją szacowna Philharmonia Orchestra. A warto pamiętać, że utwór ten funkcjonuje w filmie na zasadzie uwertury operowej. I tak jak w operze, muzyka w ciemnościach poprzedza - zgodnie z wolą reżysera - filmową opowieść. Tymczasem na płycie pozostaje wrzaskliwym muzycznym dziwadłem.
Nie lepiej jest z pozostałymi utworami. Tematy z "Ducha", "Jezusa z Nazaretu" i innych niezbyt intrygujących filmów, dziś wywołują raczej uśmiech niż - jak pierwotnie miały - wzruszenia. Miesza się tu marszowy patos z banalną melodyką oraz pełne uniesień frazy zakrojone na buńczuczną i przeładowaną perkusją orkiestrę. Dziś już tylko lekki i swingujący temat Adeli z "Podróży do Indii" naprawdę porywa.
Jednak największe atrakcje albumu, które z pewnością dostarczą wielu uciech, to kompozycje Jarre`a przeznaczone na instrumenty elektroniczne. Muzyka ta powstała przede wszystkim do filmów Petera Weira z lat 80., czyli całkiem niedawno. Brzmi ona w duchu muzyki relaksacyjnej i godowego pomrukiwania wielorybów. Płyty takie można często kupić z pastą Colgate lub jakimś szamponem. Jest to wesoła kompromitacja, raczej prostacka niż prosta i nie mam pojęcia, dlaczego ktoś w ogóle tę muzykę nagrywa.
Lubię, kiedy Maurice Jarre`a opowiada o swojej pracy. Szczególnie ciekawe są jego wspomnienia o pracach nad filmami Leana. Niestety kiedy słucham jego muzyki, nie czuję już tego polotu, dowcipu, tej barwności. Dziś jedynie temat z "Doktora Żywago" wzrusza, zamiast śmieszyć, wciąga zamiast nużyć. Ogromny dorobek Jarre`a nie przedstawia jednak większej wartości, a album "The essential..." tę smutną prawdę potwierdza. Pociesza tylko wysoka jakość wydania. Dźwięk brzmi czysto i przestrzennie, a do albumu dołączony jest obszerny komentarz. No cóż - vasa inilia plurimum sonat.
Recenzję napisał(a): Samuel Nowak (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Lawrence Of Arabia - Overture
2. Doctor Zhivago - Suite
3. A Passage To India - Adela´s Theme
4. Jesus Of Nazareth - Suite
5. Ghost - End Credits
6. Villa Rides - Main Theme
7. The Fixer - Suite
8. Mad Max: Beyond Thunderdome - Fanfare/I´aint Captain Walker
9. Red Sun - Main Title/The Samurai
10. Topaz - March
11. The Mosquito Coast - Allie´s Theme
12. The Year Of Living Dangerously - Kwan´s Sacrifice
13. Witness - Building The Barn (Synth Version)
14. Is Paris Burning? - The Paris Waltz
15. Doctor Zhivago - Lara´s Theme
16. Ryan´s Daughter - Suite
17. The Professionals - Overture
18. Fatal Attraction - Theme
19. The Tin Drum - Suite
20. No Way Out - Main Title
21. Enemy Mine - Suite
22. The Night Of The Generals -
23. El Condor - Main Title
24. The Man Who Would Be King -
25. Witness - Building The Barn (Symphonic Version)
26. Lawrence Of Arabia - Suite |
|