Hogwards, rok trzeci. Szkołą czarodziei wstrząsają tragiczne wydarzenia (tak, kryminał to dobre słowo), a jak by tego było mało, to ze strzeżonego przez straszliwe Dementory więzienia Azkaban, ucieka domniemany morderca rodziców Pottera, Harryego Pottera. W ten bardzo "subtelny" sposób, rozpoczyna się fabuła kolejnej, rzec trzeba, naprawdę znakomitej (jeśli chodzi o książkę) trzeciej części, o przygodach najsławniejszego czarodzieja na świecie.
John Williams, wiosna, rok 2004. Jeden z najsłynniejszych kompozytorów naszych czasów, niemalże legenda muzyki filmowej wraca do "gry" po ponad rocznej przerwie. Prawdę mówiąc miałem obawy co do formy Williamsa. Maestro od jakiegoś czasu "raczy" nas technicznie świetnymi soundtrackami, które niestety nie mają tego "czegoś" co by sprawiło, że partytury te byłyby dziełami wartymi poświęcenia im każdej chwili.
W Minority Report kompozytor się odrobinkę pogubił, a Catch me if You Can to już w ogóle mała katastrofa, która na początku sprawia dobre wrażenie, jednak tak naprawdę, za często tego słuchać się nie da. Wyjątkiem od reguły, był świetny *score do kultowych Star Warsów (Episode II), oraz równie ciekawy Potter II.
Rok przerwy, wyszedł chyba kompozytorowi na dobre. Opisywany Prisoner Of Azkaban brzmi ciekawie i intrygująco. Chociaż nadal nie ma tego nieuchwytnego "czegoś", to słucha się go zaskakująco dobrze. Jednak przyznam się, że pierwsze wrażenie jakie odniosłem po przedpremierowych odsłuchaniach tej płyty, było złe, bardzo złe. Tematy główne wydały mi się tak mało charakterystyczne, że odczucie pewnego niedosytu przysłoniło całkowicie moją uwagę; uznałem, że Potter 3 jest do kitu.
Jednak po pewnym czasie oryginalne wydanie wylądowało w moich rękach, a umysł mój był wolny od początkowych emocji i negatywnych nastawień. Powtórna analiza muzyki Williamsa wypadła dużo lepiej, na korzyść wspomnianego kompozytora. Niezmienny jest fakt, że tematy główne jakie prezentuje tu Williams, są chyba najmniej charakterystyczne w całej historii filmowego Pottera. Poprzednie części, rozpieszczały nas niesamowitym przepychem wielobarwnych melodii; tutaj także mamy oczywiście szereg tematów, wprowadzających nowe postacie, jednak nie są one aż tak łatwo wpadające w ucho, jak to było poprzednio (co może być zarówno wadą, jak i zaletą). Tym razem muzyka ma wyraźne zabarwienie klasyczne, z naciskiem na elementy średniowieczne (czyli np.: muzyczna farsa Ciotki Pottera w takt walca Aunt Marge - ciekawie choć schematycznie zbudowana, stylizowane na muzykę dawną Hagrid the Professor), jest mroczna i pełna skomplikowanych, "dorosłych" aranżacji akcji, rozpisanych w podobnym stylu jak The Lost Word, czasem zahaczających o świąteczny nastrój Home Alone (fenomenalny Lupin`s Tranformation..., Whomping Willow...).
Siłą tego soundtracku, jest szeroko rozumiany underscore - potężne brzmienie zadziornych trąbek, rozpisane w fantastycznych urwanych frazach, przepiękne *smyczki w "latających" aranżacjach które jakością dorównują słynnemu Hookowi. Nutę nostalgii przynosi temat reprezentujący (prawdopodobnie) Syriusza Blacka (Window to the Past), to spokojna melodia grana solo na fleciku, do którego dołącza się potem reszta orkiestry, ilustrująca rodzinne zawiłości Potterów. Ten lekko folkowy utwór, także zaliczam na duży plus soundtracku.
Chwilę grozy przeżyjemy wraz z melodią reprezentującą Dementorów, tutaj Williams używając "nerwowych" skrzypków i wybuchających gwizdów fletów, zbliża się stylowo do Close Encounters of 3rd Kind, The Fury a także Jurassic Park.
Doczekaliśmy się także kolejnej piosenki kompozytora, która pojawia się kilka razy, w przeróżnych wariacjach instrumentalnych, stanowiąc temat prowadzący tej części. Melodia Double Trouble szeroko wykorzystuje dziecięcy chór, pełna jest jednocześnie szeregu średniowiecznych instrumentów i świątecznych aranżacji. Temat ten jest udany, wprowadza bardzo ciekawy nastrój niepokoju i czyhającego niebezpieczeństwa, chociaż spodziewałem się trochę ciekawszej aranżacji, z bardziej rozbudowanych chórem.
Bardzo ciekawie przedstawia się finał, chyba jak na razie najlepiej rozwiązany w Potterowskich soundtrackach. Zaczyna się od Saving Buckbeak w którym Williams sukcesywnie buduje napięcie, w podobny sposób jak np.: w Epizodzie II. Już tutaj wyczuć można specyficzny rytm, który w następnym, świetnie pomyślanym numerze przeradza się w faktyczne odgłosy zegarka (co ilustruje liczne podróże w czasie bohaterów) - Forward to Back Time zawiera szereg dziwnych instrumentacji, sprawiających wrażenie grania melodii od tyłu.
Jest tu niestety kilka potknięć. Po pierwsze jazzowe improwizacje w The Knight Bus. Zupełnie chaotyczne i bezbarwne. To tak jakby Cantina Band ze Star Wars, zagrała temat z Catch me if You Can od tyłu. Całość jest agresywna, bardzo prymitywnie i schematycznie zaaranżowana, przy tym irytująca i denerwująca.
Po drugie, temat reprezentujący zaklęcie Patronusa. Sam chór, który brzmi jak Hornerowski syntezator, rozpisany w niezbyt zachwycający sposób. Podobny chór miał miejsce w A.I., lecz tam był o niebo lepiej wykorzystany. Na szczęście tych potknięć jest niewiele, i skutecznie je niwelują tak wspaniałe klejnoty akcji jak 8, 12, 13, 14, 17 oraz fenomenalnie pomyślane przejścia i *pasaże pomiędzy fragmentami partytury. Godny zauważenia jest fakt, że odniesień i powtórzeń z poprzednich części jest tu ekstremalnie mało, zostało to ograniczone do bezwzględnego minimum - plus za oryginalność.
Przyznać trzeba, że Williams w wielkim stylu kontynuuje magiczną opowieść, czy to się komuś podoba, czy nie. Jednak wszystkich, którzy szukają nieziemskich uniesień i pionierskich rozwiązań muzycznych nie zachęcam do słuchania tej płyty. To naprawdę znakomity, profesjonalny album, stanowiący majstersztyk magicznej muzyki akcji, pełen ciekawych pomysłów, który świetnie wpasowuje się w konwencję świata Pottera, ale nic więcej. Nie zmienia to faktu, że Prisoner of Azkaban, to jeden z ciekawiej skonstruowanych soundtracków Johna w ciągu ostatnich 2 lat, pod wieloma względami lepszy i dojrzalszy (aranżacyjnie i stylowo) od części 1 i 2, jednak ustępujący im w kategorii "Najlepszy Temat z Charyzmą".
Pozostałe recenzje serii:
Harry Potter i Kamień Filozoficzny
Harry Potter i Komnata Tajemnic
Harry Potter i Czara Ognia *aria Recenzję napisał(a): Rafał Mrozowski (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Lumos! - Hedwig`s Theme - 1:38
2. Aunt Marge`s Waltz - 2:15
3. The Knight Bus - 2:52
4. Apparition on the Train - 2:15
5. Double Trouble - 1:37
6. Buckbeat`s Flight - 2:08
7. A Window to the Past - 3:54
8. The Whomping Willow and the Snowball Fight - 2:22
9. Secrets of the Castle - 2:32
10. The Portrait Gallery - 2:05
11. Hagrid the Professor - 1:59
12. Monster Books and Boggarts! - 2:26
13. Quidditch, Third Year - 3:47
14. Lupin`s Transformation and Chasing Scabbers - 3:01
15. The Patronus Light - 1:12
16. The Werewolf Scene - 4:25
17. Saving Buckbeak - 6:39
18. Forward to Time Past - 2:33
19. The Dementor`s Converge - 3:12
20. Finale - 3:24
21. Mischief Managed! - 12:10
Razem: 68:26 |
|