Jedną z bardziej oczekiwanych hollywoodzkich produkcji tego roku są Iniemamocni - wysokobudżetowa animacja ze studia Pixar. Jej twórca Brad Bird ma na swoim koncie takie hity jak Toy Story i Gdzie Jest Nemo. Iniemamocni to historia małżeństwa emerytowanych superbohaterów, którzy muszą jeszcze raz po latach odkurzyć stare kostiumy i stawić czoła złu. Produkcja powstawała blisko dwa lata, więc kompozytor zatrudniony do stworzenia oprawy muzycznej miał teoretycznie dużo czasu. Był nim John Barry. Brad Bird zatrudnił Anglika, ponieważ chciał w swoim filmie usłyszeć orkiestrową, jazzową muzyką, jaką Anglik tworzył w latach 60-tych do filmów o Jamesie Bondzie a także elegancką, jazzową muzykę w stylu Henry`ego Mancini`ego. Niestety Barry został na początku tego roku zwolniony z projektu. Powód jest taki, że 70-letni kompozytor nie miał ochoty na muzyczny powrót do przeszłości i inaczej patrzy na swoją bondowską twórczość niż patrzał ponad 30 lat temu. Anglik z czasem odszedł od muzyki skupiającej się na akcji, ku muzyce dokładnie badającej ludzkie interakcje, wnętrza i charaktery, nabrał lekkiej pogardy do swojej bondowskiej muzyki określając ją jako ?billion dollar mickey mouse?.
Całkiem niespodziewanie kolejnym wyborem Brada Birda był Michael Giacchino, młody Amerykanin znany do tej pory ze swojej muzyki do gier komputerowych (Medal of Honor, Secret Weapons Of Normandy) i serialu Alias. The Incredibles to jego kinowy debiut i muszę powiedzieć, że jest to sensacyjny debiut, jakiego dawno nie było. Giacchino zgodnie ze wskazaniami Brada Birda stworzył muzykę jazzowo-symfoniczną prezentującą stylistykę rodem z lat 60-tych. Co ważne bez wszechobecnej teraz elektroniki. (Zresztą Giacchino sam mówi, że jest zwolennikiem czysto symfonicznego brzmienia).
W muzyce pełno jest nawiązań do twórczości Johna Barry`ego czy Lalo Schifrina. Nawiązanie to nawet za małe słowo, to są w większości po prostu pastisze konkretnych kompozycji i tematów, świetnie ze sobą zmieszane i pozbawione parodystycznego zacięcia. Już pierwszy heroiczny temat, jaki napotykamy na albumie to imitacja słynnych bondowskich melodii: On Her Majesty Secret Service, James Bond Theme oraz równie słynnego tematu Schifrina z serialu Mission: Impossible. Imitacji bondowskich kompozycji Barry`ego jest więcej, że wymienię tu New and Improved naśladujący The Laser Beam (z Goldfingera), Kronos Unveiled imitujący Capsule In Space (z You Only Live Twice) czy wreszcie Martial Rescue wzorowany na hipnotycznym marszu wojskowym Dawn Raid At Fort Knox (także z Goldfingera). Można by wymieniać więcej... Jeśli chodzi o inspiracje dla Giacchino to nie sposób nie wspomnieć o Henrym Mancini, którego stylistykę słyszymy w kilku kompozycjach, zwłaszcza charakterystyczny easy-listening`owy jazz, który można znaleźć m. in. w Life`s Incredible Again czy Off To Work. Jest jeszcze Hoyt Curtin, który kilka dekad temu tworzył muzykę do klasycznych już animacji ze studia Hanna-Barbera - echa jego twórczości również tutaj pobrzmiewają.
W muzyce z Iniemamocnych nie ma miejsca na refleksyjne kompozycje skupiające się na emocjach postaci, a więc na model ilustracji, proponowany przez Johna Barry`ego - dominuje akcja, często bardzo tematyczna i poukładana, chwilami też okraszona wspaniałym bondowskim brzmieniem dętych blaszanych, w której Giacchino prezentuje i przetwarza kilka melodii, na czele z heroicznym tematem głównym rodziny Iniemamocnych. Niestety muzyka Giacchino przybiera też momentami formę znienawidzonego przez wielu słuchaczy ?mickey-mousingu?, również rodem ze wspomnianych amerykańskich kreskówek z lat 60-tych. Precyzyjne miejscami dopasowanie ilustracji do tego co akurat dzieje się na ekranie, sprawiło, że w utworach dochodzi do gwałtownych zmiany tempa i nastrojów, co momentami jest dokuczliwe. Ozdobą ilustracji dramatycznej jest muzyka suspense, składająca hołd klasyce Johna Barry`ego (wspomniane już New and Improved i Kronos Unveiled) i wręcz wybornie funkcjonująca w połączeniu z obrazem. Jeśli o tą kwestię chodzi, muzyka Giacchino nie zawsze odgrywa główną rolę, ale jeśli już ją słyszymy na pierwszym planie, robi się spektakularnie, heroicznie i wzruszająco. Przed sięgnięciem po album zdecydowanie polecam obejrzeć film - to co chwilami wyczynia tam muzyka Amerykanina można określić mianem zjawiska.
Muzyka Michaela Giacchino z The Incredibles nie pozwoli nikomu się znudzić. To barwna i pasjonująca ilustracja, pełna dynamicznej akcji i ozdobiona świetną melodyką - z wisienką na torcie w postaci końcowej suity Incredits, w wyśmienity sposób serwującej rozmaite wariacje na temat główny rodziny Iniemamocnych. Szczególnie zachwycone będą tą kompozycją osoby, którym bliska jest stylistyka muzyczna lat 60-tych. Dawno nie było hollywoodzkiej ilustracji będącej tak udanym i szczegółowym przeglądem stylistyki muzycznej z tego okresu. W świetle innych ilustracji kina animowanego The Incredibles to naprawdę odświeżające i oryginalne muzyczne doświadczenie. Michael Giacchino pokazał tu mimo młodego wieku dużą zręczność oraz zdolność do kopiowania i adaptowania różnych elementów - a to przecież jego kompozytorski debiut w kinie!. Jeszcze ponad tydzień temu powiedziałbym, że kto wie czy The Incredibles nie będzie dla Michaela Giacchino biletem wstępu do pierwszej ligi hollywoodzich kompozytorów. Dzisiaj, gdy film Iniemamocni bije już w USA rekordy kasowe i obejrzeli go także ludzie ze świecznika Hollywoodu, jest to już fakt - tak oto pojawił się kompozytor, który w bardzo bliskiej przyszłości stanie się następcą odchodzących mistrzów. *aria Recenzję napisał(a): Damian Sołtysik (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. The Glory Days - 3:32
2. Mr Huph Will See You Now - 1:35
3. Adventure Calling - 2:23
4. Bob vs. The Omnidroid - 2:53
5. Lava in the Afternoon - 1:29
6. Life`s Incredible Again - 1:24
7. Off to Work - 1:59
8. New and Improved - 2:15
9. Kronos Unveiled - 3:16
10. Marital Rescue - 2:19
11. Missile Lock - 2:07
12. Lithe or Death - 3:24
13. 100 Mile Dash - 3:07
14. A Whole Family of Supers - 3:27
15. Escaping Nomanisan - 1:45
16. Road Trip! - 2:27
17. Saving Metroville - 5:03
18. The New Babysitter - 3:26
19. The Incredits - 7:23
Razem: 55:14 |
|