W 2002 roku wszedł na ekrany film "The Ring" Gore`a Verbinski`ego, będący *remake`iem japońskiego horroru "Ringu" z 1998r. Jego akcja opiera się na istnieniu tajemniczej i fatalnej kasety video, której kolejni właściciele otrzymują telefony z zapowiedzią śmierci po tygodniu od jej obejrzenia. Jak widać, pomysł na dreszczowiec dobry, ale niestety prawie w ogóle nie wykorzystany. Otrzymaliśmy bowiem obraz słaby, nudny, trzymający w napięciu zaledwie w kilku scenach, które i tak udało się zbudować wyłącznie dzięki niezłym zdjęciom, sprawnemu montażowi oraz interesującej muzyce Hansa Zimmera.
Kompozytor stworzył dzieło intrygujące, emanujące tajemniczością, mimo że zastosował raczej szablonowe rozwiązania, znane z wielu innych muzycznych ilustracji do filmów grozy. Mamy tu bowiem nagłe skoki dynamiczne, charakterystyczne interwały i współbrzmienia a także dosyć konwencjonalny sposób prowadzenia linii melodycznej. Nie zabrakło też "słodziutkiego" tematu, typowego dla tego rodzaju kompozycji. Co zatem przykuwa uwagę słuchacza i nie pozwala mu szybko pożegnać się z omawianym soundtrackiem? Brzmienie. Bardzo oryginalne brzmienie, uzyskane dzięki odpowiedniemu doborowi instrumentów (często preparowanych komputerowo) a także mądrze wykorzystanej elektronice, będącej istotnym czynnikiem kształtującym narrację.
Album zawiera osiem utworów, z których trzy - "Lighthouse Music", "Floating Minds" oraz "Overboard" - skomponował James Dooley, artysta znany z pisania dodatkowego materiału uzupełniającego ścieżki dźwiękowe ( z Hansem Zimmerem współpracował już przy okazji takich projektów jak "Black Hawk Down" czy "Tears of the Sun" ). Kompozycje obu muzyków utrzymane są w identycznej stylistyce i ma się wrażenie, że wszystkie są dziełem jednego autora. Cały *score jest bardzo krótki - trwa niewiele ponad dwadzieścia minut, co więcej, jest praktycznie niemożliwy do zdobycia, gdyż nie został oficjalnie wydany na płycie.
Całość otwiera "Seven Days to Die", najbardziej ilustracyjna i chaotyczna pozycja, która w oderwaniu od obrazu jest bardzo ciężka do strawienia. Słyszymy w niej przede wszystkim przeróżne odgłosy, będące efektem nowatorskiego wydobycia dźwięku z instrumentów oraz komputerowo wygenerowanej otoczki brzmieniowej. Mamy więc nagłe, ostro wyartykułowane *akcenty fortepianu, gwałtowne "podjazdy" trąbek i puzonów, szumy, szmery, a wszystko to podparte jedynie monotonnymi uderzeniami kotłów, nieznacznie tylko porządkującymi formę. Wprawdzie klimat, jak wcześniej wspomniałem, został tu osiągnięty, ale nastąpiło to kosztem słuchalności.
Nerwową atmosferę rozluźnia utwór "Aidan". Trzeba zauważyć, że paradoksalnie ma on również dość niepokojący charakter. To jest właśnie ów "słodziutki" temat - oparty głównie na półtonach, a wygrywany na fortepianie, mającym w tle mocno wibrujące *smyczki - tak idealnie pasujący do filmu. Kolejny utwór, "Draving - Investigation", od razu pozwala zidentyfikować twórcę tego soundtracku, gdyż najbardziej jest w nim słyszalny charakterystyczny styl Zimmera, a nawiązania do jego wspaniałego dzieła, "Cienkiej Czerwonej Linii" ( zwłaszcza aranżacyjne ) są na tyle wyraźne, że zaryzykuję stwierdzenie, że jest "horrorową" wersją jednego z jej tematów.
Później następują wspomniane przeze mnie wcześniej, trzy utwory autorstwa Jamesa Dooley`a i choć trudno w to uwierzyć, są lepsze od tych skomponowanych przez niemieckiego mistrza. Wprawdzie Amerykaninowi nie udało się uniknąć czysto ilustracyjnych momentów, ale i tak jego muzyka ma bardziej scaloną formę, dzięki czemu lepiej się sprawdza w oderwaniu od obrazu.
Zostały jeszcze dwa utwory Zimmera - "Under the Rug" oraz "End Credits", których już nie będę opisywał, gdyż niczego nowego do całości nie wnoszą.
Mimo wielu wad soundtrack "The Ring" jest bardzo ciekawą pozycją w dorobku kompozytora. Zimmer położył w niej nacisk na atrakcyjność brzmienia, walory dźwiękowe, a nie na chwytliwość tematów. Być może krótki czas trwania wszystkich utworów spowodował, że żadna wytwórnia nie zdecydowała się ich wydać na krążku. A szkoda, bo "The Ring" to interesujący score, który na pewno zyskałby wielu nabywców. Pozycja obowiązkowa do wysłuchania dla miłośników kompozytora. Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Seven Days to Die - 1:57
2. Aidan - 0:45
3. Draving/Investigation - 2:33
4. The Lighthouse - 2:35
5. Floating Minds - 6:09
6. Overboard - 1:54
7. Under the Rug - 1:23
8. End Credits - 7:44
Razem: 25:06 |
|