Film "Koszmar z ulicy Wiązów" w reżyserii Wesa Cravena to już niemal kultowy obraz. Sam reżyser bardzo długo musiał szukać wytwórni, która zdecydowała by się wyłożyć pieniądze na historię o koszmarnym mordercy - Fredym Krugerze. W końcu się udało i film wyprodukowała New Line Cinema. Był to pierwszy film produkowany przez tą wytwórnię, gdyż wcześniej firma zajmowała się wyłącznie dystrybucją. Jak się okazało był to bardzo lukratywny interes. Film zdobył sporą popularność, a szefowie wytwórni postanowili wyprodukować kolejne epizody. Filmy reżyserowane do 1994 roku przez różnych twórców spotkały się z większym lub mniejszym zainteresowaniem. "Przełomem" okazał się "Nowy Koszmar Wesa Cravena" - Freddy Krueger przestał się dobrze sprzedawać. Zaprzestano więc kolejnych produkcji cyklu. Co było dalej wszyscy wiemy.
Pierwszy album z muzyką ilustrującą ten kultowy już horror, to najciekawsza i najbardziej atrakcyjna jeśli chodzi o słuchalność część serii. Jeśli lubicie się bać słuchając muzyki filmowej to jest to bez zwątpienia album dla Was. Kompozytorem tej ścieżki dźwiękowej jest autor muzyki do ponad stu filmów - Charles Bernstein. Fanom muzyki filmowej powinien być znany z takich ilustracji jak "Cujo", "Za młoda by umrzeć", a z nowszych: "Dzień końca świata" czy "Trudny Mecz".
Muzyczne motywy które będzie nam dane usłyszeć, wspaniale działają na wyobraźnie i bez problemu przywołują na myśl sceny które ilustrują w filmie. Najlepszym przykładem jest utwór "Fountain Of Blood", motyw który towarzyszy niezbyt przyjemnej scenie, kiedy to sypialniane łóżko wybucha i tryska krwią do samego sufitu.
Album zaczyna się od ponurego ale jakże doskonałego "Prologue"; kilkunasto sekundowy utwór zapowiada nam jakiej muzyki mamy się spodziewać. Muzyki groźnej, ponurej, mrocznej. Na pewno najbardziej zapada w pamięć niesamowity temat przewodni, który brzmi bardzo intrygująco, a zarazem przyprawia o dreszcze. Temat przewodni, jak i zresztą większość materiału zawartego na albumie, stworzony został za pomocą syntezatora, towarzyszą mu niespokojne takty wybijane przez perkusję - wręcz straszne, przyprawiające o gęsią skórkę odgłosy, przypominające szeptanie. Do tego dochodzi oczywiście melodia która szybko wpada w ucho, przypomnieć ją sobie potem samemu w ciemnym pokoju naprawdę nie jest przyjemne. Ma się wrażenie że sam Freddy czai się gdzieś w zakamarku. Cała płyta to ciąg mniej lub bardziej intensywnych splotów muzycznych, powodujących - wierzcie mi - prawdziwe uczucie narastania strachu. Wraz z pierwszymi taktami tej płyty odczuwałem narastający niepokój, a im dalej wsłuchiwałem się w album, mój niepokój zamieniał się w prawdziwy strach.
Muzyce do "Koszmaru z ulicy Wiązów" towarzyszy cała seria tajemniczych i niezwykle działających na wyobraźnie odgłosów, bez których bez wątpienia stracił by film i soundtrack. Idealnie budują one poczucie strachu.
Podsumowując, muszę stwierdzić że jest to bardzo dobra partytura. Przede wszystkim nie nudzi, co przeważnie jeśli chodzi o muzykę do horrorów się zdarza. Oczywiście też nie jest to muzyka dla każdego. Dziwne odgłosy, uczucie niepokoju i narastającego strachu podczas słuchania muzyki, może skutecznie zniechęcić do ponownego sięgnięcia po ten album. Mimo to polecam. Jest to na pewno jedna z najlepszych i najoryginalniejszych ścieżek dźwiękowych jakie powstały do filmów grozy. Recenzję napisał(a): Maciej Gruszczyński (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Prologue
2. Main Title
3. Laying Out The Traps
4. Dream Attack
5. Rod Hanged/Nightstalking
6. Jail Cell
7. Confrontation
8. Sleep Clinic
9. Terror In The Tub
10. No Escape
11. School Horror / Stay Awake
12. Telephone Terror
13. Lurking
14. Fountain Of Blood
15. Evil Freddy
16. Run Nancy
17. Search Finale
Razem: 33:34 |
|