Hitman is back! Po niemiłosiernie dłużących się latach oczekiwania Duńczycy z IO Interactive wydali czwartą część gry z rewelacyjnej sagi o płatnym zabójcy agencie 47. Jakże często, mocno rozreklamowane *sequele gier czy filmów, po których świat spodziewa się Bóg wie czego, okazują się być zupełną szmirą albo produktem conajwyżej przeciętnym (vide Call of Duty 2). Hitman Blood Money jednakże spełnił moje oczekiwania, będąc świetną grą, która nie zawodzi w prawie żadnym elemencie. Gra trzyma poziom drugiej, najlepszej części serii gier o Hitmanie i ma wysoki ?współczynnik miodności?. Przybyło misji w porównaniu z Hitman Contracts, trochę podniósł się też poziom trudności gry. Szkoda jedynie, że wzrosły wymagania sprzętowe, bo grafika gry nie wydaje się drastycznie poprawiona w stosunku do poprzedników. Kolejny i na szczęście ostatni minus nowego Hitmana jest taki, że twórcy zdecydowali się na dziwaczne posunięcie w postaci automatycznego skasowania save`ów po wyjściu z gry, w związku z czym po jej powtórnym załadowaniu trzeba całą misję przechodzić od początku.
Pora wreszcie wspomnieć o tym co najważniejsze, czyli o muzyce duńskiego kompozytora Jespera Kyda, bez której wielu ludzi nie wyobraża już sobie shootera o agencie 47. Kyd i tym razem nie zawiódł tworząc moim zdaniem najlepszą z ilustracji gier o Hitmanie. Stylistycznie nie jest to jakieś rewolucyjne dzieło, bowiem Kyd ponownie łączy brzmienie chórów, orkiestry symfonicznej i syntezatorów, ale jest to ilustracja najdojrzalsza i najbardziej złożona spośród czterech ilustracji Hitmana. Cieszy fakt, iż w porównaniu z poprzednimi częściami znacząco wzrosła obecność partii chóralnych - pojawiają się w sześciu kompozycjach, w większości jest to chór *unisono, ale są też utwory rozpisane na dwa głosy. Dodatkowo w dwóch kompozycjach pojawiają się syntetycznie wytworzone głosy. Tak jak w przypadku Hitman 2:Silent Assassin album otwiera podniosła i skoczna zarazem symfoniczna kompozycja z użyciem mieszanego chóru śpiewającego partie po łacinie, ale tym razem nie jest to kompozycja tytułowa użyta w menu gry. Tam, co ciekawe pojawiają się na zmianę: nieśmiertelna Ave Maria Franza Schuberta z poruszającym, dziewczęcym wokalem a także zamykająca album Main Title(pojawiający się także po zakończeniu każdej misji) - to przebojowy, taneczny kawałek z potężną, mediaventurowską elektroniką i męskim chórem, przypominający wcześniejszą o rok muzykę Kyda z gry Robotech:Invasion.
Trzy kompozycje oznaczone na albumie tytułami Secret Invasion, Before The Storm i 47 Attacks powielają stylistykę wykorzystaną przez Jespera Kyda w ilustracji drugiej części Hitmana. Ilustrujące krwawy balet przemocy symfoniczne kawałki są niemal identycznie zorkiestrowane, znów mamy ciężkie, potężne brzmienie z górującymi *waltorniami i *kontrapunktującymi smyczkami w jednym przypadku wzbogacone dużym mieszanym chórem (Secret Invasion). W Hitman 2 znać było w symfonicznym materiale inspirację muzyką Jerry`ego Goldsmitha (obok Vangelisa ulubionego twórcy Jespera Kyda) pojawiały się nawet melodie wyraźnie wzorowane na tematach J.G. chociażby z Mumii. W Hitman Blood Money już tak rzucających się w oczy inspiracji nie ma, udało mi się tylko wyłapać w 47 Attacks podobieństwa do Leviathana . Najciekawiej z tego chóralno-symfonicznego materiału wypada podniosły Action in Paris, napisany z operowym rozmachem - nie przypadkowo, ponieważ w paryskiej misji mamy zlikwidować w budynku opery śpiewaka. A propos samych tytułów, są trochę mylące. Tym razem Kyd w większości przypadków nie napisał kompozycji do konkretnych scenerii nasączając ich indywidualnymi cechami czy też specyficznym dla danej lokacji etnicznym instrumentarium. Kompozycje pojawiają się kilkukrotnie w poszczególnych misjach zmieniając się w zależności od nastroju i skutków wywołanych przez gracza. Sama etnika w porównaniu z poprzednimi częściami jest mniej widoczna. Jesper Kyd zdecydował się tylko na użycie strunowych cymbałów w Amb Zone i Vegas.
Po kilku symfonicznych kompozycjach w drugiej połowie albumu, począwszy od Hunter i części Action in Paris przechodzimy do kompozycji zdominowanych przez brzmienia syntezatorów. Konstrukcja symfonicznych i elektronicznych kawałków błyskawicznie zdradza ambientowe i taneczne korzenie Jespera Kyda - bez względu na brzmienie każdą z nich cechuje powtarzalność krótkiej frazy melodycznej. W taki sposób Duńczyk buduje mroczną atmosferę między innymi w ambientowych Hunter, Amb Zone, gdzie linię melodyczną prowadzą chóry i syntezator. Jeszcze mroczniejszy jest Invasion On The Missisippi River, w którym hipnotycznie powtarzające się dźwięki syntezatora, waltorni, drżących smyczków oraz odbijająca się szerokim echem gruba perkusja wywołały skojarzenia z utworem James Bond-Ninja z Bonda You Only Live Twice. Znacznie bardziej pogodne klimaty można znaleźć w chill-outowych, relaksujących: Vegas oraz Night Time In New Orleans i Day Light In New Orleans z syntetycznie wygenerowanymi, krótkimi łacińskimi partiami. Tak samo jak w Hitman Contracts Kyd skomponował też kilka tanecznych, klubowych kompozycji z mocnym, perkusyjnym *beatem - Club Heaven, Rocky Mountains i Trouble In Vegas.
W Hitman Blood Money Jesper Kyd z bardzo dobrym skutkiem połączył to co sprawdziło się wcześniej w Hitman Silent Assassin i Hitman Contracts, czyli powolne symfoniczne kawałki, dynamiczną muzykę taneczną i mroczny ambient doprawiając to chórami, których Duńczyk używa od czasu drugiego Hitmana w każdej swojej ilustracji gry komputerowej i które stały się niemalże jego znakami rozpoznawczymi. Uprzedzam jednak, że nie ma tu efekciarskich, dynamicznych kompozycji chóralno-symfonicznych ?wall-to-wall? wzorowanych na Carmina Burana, przy których można spaść ze stołka ;). Z wyjątkiem Funeral i wspomnianej Ave Maria (obecnej tylko w grze) nie ma też w Hitman Blood Money ekspresyjnych, wokalnych kompozycji, które mają ambicje być czymś więcej niż dobrą rozrywką. W większości przypadków chóry zostały wykorzystane po to aby uatrakcyjnić muzyczną oprawę i zbudować odpowiednią atmosferę - z tego zadania Jesper Kyd wywiązał się bardzo dobrze. Wydaje mi się, że nadmiernie ekspresyjne wykorzystanie chórów w ilustracji byłoby niewskazane, mogłyby dekoncentrować i przeszkadzać podczas grania. Na szczęście jednak żadna z kompozycji nie jest na tyle mdła i bezbarwna, że zanudziłaby słuchacza. Tak jak swoi poprzednicy Hitman Blood Money jest ilustracją o dużej autonomii i ciekawym kolorycie, dającą dużo przyjemności słuchaczowi. Choć nie ma tu kompozycji wybijających się ponad poziom czterech gwiazdek ani powalających na łopatki, jest to najlepsza z dotychczasowych kompozycji Jespera Kyda. Polecam. *aria Recenzję napisał(a): Damian Sołtysik (Inne recenzje autora)
Wczytywanie ...
Lista utworów:
1. Apocalypse - 4:33
2. Secret Invasion - 5:06
3. Before The Storm - 2:40
4. 47 Attacks - 2:12
5. Hunter - 6:21
6. Action in Paris - 3:10
7. Amb Zone - 3:56
8. Night Time In New Orleans - 3:17
9. Vegas - 6:28
10. Club Heaven - 5:52
11. Invasion On The Mississippi River - 4:15
12. Rocky Mountains - 2:41
13. Day Light In New Orleans - 4:43
14. Trouble in Vegas - 3:35
15. Funeral - 2:47
16. Main Title - 3:05
Razem: 64:41
Wykonanie: Budapest Symphony Orchestra
Chór: Hungarian Radio Choir
Dyrygent: Bela Drahos |
|