Tony Scott swoim najnowszym filmem Deja Vu po raz kolejny udowodnił, że doskonale sobie radzi z filmami sensacyjnymi. W scenach akcji popisał się niezwykłą wirtuozerią, tworząc bardzo dynamiczne i trzymające w napięciu sekwencje, równie dopracowane, jak w świetnym Wrogu Publicznym z 1998 roku. Jednak mimo to Deja Vu nie zrobiło na mnie większego wrażenia, a to ze względu na kiepski scenariusz. Niestety, w dzisiejszych czasach powstaje coraz mniej przemyślanych fabuł, za to hollywoodzka sztampa, albo przekombinowane, pseudo-intelektualne historyjki pojawiają się jak grzyby po deszczu. A film Scotta ma niestety cechy jednego i drugiego rodzaju słabego kina. Szkoda, że niezły pomysł, obiecujący początek i nieprzeciętna gra Denzela Washingtona zostały zmarnowane dziwaczną formą, brakiem logiki oraz schematycznością.
Deja Vu zilustrował Harry Gregson-Williams i jest to już jego piąta współpraca z Tonym Scottem. Niestety muszę powiedzieć, że niezły Zawód: Szpieg nadal pozostaje jedynym ciekawym projektem obu artystów. Williams, podobnie jak we Wrogu Publicznym (ten w duecie z Trevorem Rabinem) czy Człowieku w ogniu, znów powiela schematy. Są to klisze stworzone przez niego samego jeszcze w *Media Ventures. Deja Vu wypełnia zatem cała masa brzmień i rozwiązań harmonicznych, znanych z wcześniejszych kompozycji twórcy Królestwa Niebieskiego. Wszystkie utwory sprawiają wrażenie, jakby były mechanicznie sklejane na komputerze - gotowe motywy i brzmienia łączone, jak loopy przez DJ`ów. Muzyka ta nie wpływa na emocje widza (stanowi jedynie niezwracające uwagi tło akcji, tylko czasami potęguje napięcie niektórych scen), już nie mówiąc o jej fatalnym odbiorze poza obrazem. Właściwie non stop słyszymy pulsujące sample perkusyjne, syntetyczny, sztucznie dynamizowany fortepian i kwintet smyczkowy, który na dobrą sprawę też mógłby pochodzić z komputera. Nie ma mowy o jakiejkolwiek formie, logicznej strukturze, sprawiającej, że utwory nadawałyby się do wydania na płycie. Wyjątkiem jest melodyjny temat liryczny, pojawiający się w Tell Me the Truth, ale wątpię żeby był w stanie na dłużej zainteresować słuchacza.
Przy nieciekawym scorze zaskakująco dobrze wypada piosenka, autorstwa Williamsa, wykonana przez Macy Grey. Czarny, ale przybrudzony głos wokalistki intryguje, a współbrzmienia harmoniczne oraz aranżacja wybijają się ze sztampy.
Harry Gregson-Williams w przeciwieństwie do Tony`ego Scotta nie czuje się dobrze w kinie akcji i nie ma pomysłu na ciekawe zilustrowanie filmu sensacyjnego. Może reżyser Deja Vu powinien do swojego kolejnego dzieła zaangażować Johna Powella? Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz (Inne recenzje autora)
Wczytywanie ...
Lista utworów:
1. Algiers Ferry - 3:06
2. The Aftermath - 4:30
3. Dazzle Me - 2:25
4. Claire`s Apartment - 4:12
5. Better Have Some KY - 5:36
6. You Can Save Her - 9:03
7. Humvee Chase - 6:03
8. Tell Me the Truth - 3:08
9. The Hideout - 4:21
10. Claire`s Rescue - 4:19
11. Coming Back to You (Macy Gray) - 3:21
12. Humvee Chase (The Sonic Terrorists Remix) - 3:39
Razem: 53:43 |
|