Transformers: Zemsta Upadłych [Album] (Transformers: Revenge Of The Fallen)

Płytę dostarczyła firma:

W przypadku wysokobudżetowych produkcji kinowych często elementem promocyjnym filmu jest dołożenie do nich piosenek, będących obecnie na topie lub też już klasycznych, i wydanie ich potem na płycie w formie song-albumu. Nie inaczej było też z Transformers: Zemstą Upadłych. Album z piosenkami z filmu pojawił się tuż przed premierą obrazu Michaela Bay`a, równolegle z płytą z muzyką instrumentalną Steve`a Jablonsky`ego.

Album wypełnia w przeważającej większości ostre hard-rockowe brzemienie. Poza tym zapoznać się będziemy mogli też z paroma współczesnymi przedstawicielami alternatywnego metalu i rocka. Znajdziemy na płycie czołowych wykonawców z obecnych nie-popowych list przebojów, a wśród nich takie sławy, jak Nickelback, Linkin Park, Hoostabank czy Green Day. Muzykę filmową od zawsze traktuję tylko jako mniej lub bardziej skromny dodatek do tego, czego słucham na co dzień. Z racji tego, że muzyka rozrywkowa przoduje w moim odtwarzaczu od zawsze, z oczywistych względów jestem fanem song-albumów, o ile płyta z piosenkami nie została wydana kosztem oddzielnego wydania z muzyką ilustracyjną. Na szczęście, w obecnych czasach przypadki, gdy z filmu wydany zostaje tylko song-album, stają się rzadsze, i dobrze, że wytwórnie dają słuchaczom wybór między score-albumem a song-albumem. Zawsze jest wtedy z czego wybierać, a można też oczywiście zakupić sobie obie płyty. Odwieczne przekonania miłośników muzyki filmowej, że ?nic poza nią nie istnieje?, czy że składanki to rzeczy gorsze od score`u i warte tylko tego, by zrobić z nich podstawkę pod kawę, są wielkim błędem. Album z piosenkami z Zemsty Upadłych jest tego doskonałym przykładem. Nie dość, że został przemyślanie skompilowany, to na dodatek bije na głowę słuchalnością równolegle wydany samodzielny <sup>*</sup>score Jablonsky`ego.

Kompozycja promująca film, New Divide zespołu Linkin Park (otwierająca napisy końcowe filmu Bay`a), to swoistego rodzaju powrót na muzyczne szczyty tego zespołu po średnio przyjętej płycie Minutes To Midnight z 2007 roku. Wydany wówczas krążek był przez muzyków szumnie zapowiadany jako najlepszy w karierze zespołu, a okazał się kompletnym odejściem od ostrego materiału, na rzecz łatwiej przyswajalnych, delikatniejszych brzmień i totalnej komercji, za co zespół był bardzo krytykowany, nie tylko przez fanów. Przy muzyce do kawałka New Divide zespół pracował wspólnie z Hansem Zimmerem, co wokalista zespołu Mike Shinoda oficjalnie ogłosił na swoim blogu w kwietniu 2009 roku. Jakkolwiek by nie było, utwór jest udanym powrotem do wyznaczonego w początkach kariery zespołu nu-metalowego i grunge`owego brzmienia, a doskonały teledysk doskonale promuje Zemstę Upadłych.

Kolejnymi perełkami na płycie są dwie mocne ballady. Pierwsza to 21 Guns zespołu Green Day, legendy punk-rocka. Utwór pochodzi z najnowszego i doskonale przyjętego tegorocznego albumu zespołu 21st Century Breakdown, który wyprodukował Butch Vig z zespołu Garbage. Drugą balladą jest post-grunge`owa Let It Go kapeli Cavo, dla której film Michaela Bay`a to muzyczny debiut w wielkich produkcjach. Dalej podziwiać możemy charakterystyczny wokal Chada Kroegera z bandu Nickelback w ich Burn It To The Ground. Kto choć raz oglądał MTV, na pewno doskonale kojarzy ten charakterystyczny zespół, który notabene już parę lat temu zasłynął w przemyśle filmowym wielkim przebojem Hero do pierwszego filmu Sama Raimiego ze Spidermanem.

Na albumie znalazło się też kilka utworów, których nie będziemy mieć sposobności usłyszeć podczas seansu. Są to tak zwane kawałki inspired by. Zaznaczyłem je (również producenci albumu na okładce zrobili to samo) w spisie utworów. Warto wyróżnić tutaj utwór I Don`t Think I Love kapeli Hoobastank czy, chyba najostrzejszy na płycie (ah, te riffy!), Almost Easy zespołu Avenged Sevenfold. Płytę zamyka dość niefortunny utwór legendy rocka Cheap Trick. Nieudany remix, nieudane brzmienie i słaby tekst. Pomyśleć, że ich If You Want My Love You Got 25 lat temu śpiewał cały świat... Zdecydowanie największy minus płyty. Najstarsze i najbardziej doświadczone ?dinozaury? na tej płycie po prostu nie dały rady.

Szkoda, że na albumie nie umieszczono hitu Pointers Sisters - I`m So Excited. W filmie ilustruje on zabawną scenę z Bumblebee w garażu, gdy Sam oznajmia robotowi, że nie może zabrać go ze sobą na studia. Podobna sytuacja z nie zamieszczeniem na płycie utworu z filmu miała miejsce przy okazji song-albumu z pierwszych Transformersów, gdy ponadczasowy i przepiękny utwór Drive zespołu The Cars, ilustrujący piękną scenę między pierwszymi dialogami Mikaeli z Samem, nie znalazł się na płycie. Na marginesie zaznaczę, iż liczyłem, że Michael Bay, jako fan Carsów, umieści ich drugi legendarny utwór, Tonight She Comes, w swoim drugim filmie o Autobotach. Niestety, tak się nie stało, a szkoda, bo było w Zemście Upadłych parę scen w pierwszych kilkudziesięciu minutach filmu, gdy aż prosiło się o ten kawałek, by zilustrować sceny wyprowadzki Sama z domu i rozterki sercowe Mikaeli.

Song-album z Zemsty Upadłych to, mimo kilku drobnych wad, rozrywka pełną gębą. Brawa należą się dla producentów albumu za dobór wykonawców i piosenek. Jest to jedna z najlepszych składanek filmowych wydanych na przestrzeni ostatnich kilku lat i nikt nie powinien przejść obok niej obojętnie. Stanowi ona doskonałe uzupełnienie ?delikatnego? błędu wydawniczego, jaki producenci popełnili, dobierając materiał na płytę ze ^*scorem Jablonsky`ego. Polecam, warto przesłuchać!

Tweet

Zobacz także:

Transformers: Zemsta Upadłych [Score] (Transformers: Revenge Of The F...

Transformers

Transformers - Promo