Prawdziwe męstwo (True Grit)03 Marzec 2011, 16:49 | |
Kompozytor: Carter Burwell
Rok wydania: 2010 Wydawca: Nonesuch Records
|
| | Skoro do westernu zabrali się artyści tak wybitni i intrygujący jak bracia Coen, od razu nasunęło się pytanie, co poprzez ten gatunek chcieli powiedzieć. Czy ich Prawdziwe męstwo - *remake klasycznego filmu Henry`ego Hathawaya z 1969 roku - miało przewrotnie odbrązowić Dziki Zachód? Czy może Coenowie postanowili nakręcić pastisz? W interpretacji tego filmu bardzo pomaga skomponowana do niego muzyka autorstwa Cartera Burwella - na pozór banalna, ale naprowadzająca widza na właściwy trop.
Większość utworów Burwell oparł na XIX-wiecznych hymnach gospel, niektóre z nich są po prostu ich aranżacjami. Pomagają więc widzowi przenieść się do Ameryki tamtych czasów, ale - co najistotniejsze - widzianej oczyma czternastoletniej dziewczynki. Bracia Coen zapytani przez dziennikarkę Gazety Wyborczej o muzykę odpowiedzieli: Tak naprawdę kluczowy w "Prawdziwym męstwie" jest głos narratorki - dziewczynki, która opowiada całą historię. Chcieliśmy, aby widzowie weszli do jej głowy i śledzili wydarzenia jej oczami. Muzyka miała wspomóc ten proces. I rzeczywiście, Burwell nie podkreśla brutalności i brudu Dzikiego Zachodu, lecz kładzie nacisk na przygodę. Kiedy na początku filmu widzimy dziewczynkę, która tuż po śmierci swojego ojca idzie dobić pewnego targu, słyszymy wesoły, sielski temat fortepianu. Żałobę kompozytor ignoruje, bo działania dziecka motywowane są, jak się wydaje, innymi uczuciami.
Tematy kompozytor zaaranżował na westernową modłę, z bardzo charakterystycznym podziałem ról poszczególnych sekcji orkiestry. We współbrzmieniach wyczuwalna jest przestrzeń pomiędzy niskimi dźwiękami (kontrabasy i kotły) a wysokimi (smyczki oraz instrumenty dęte), która sugestywnie oddaje rozległe krajobrazy Dzikiego Zachodu. Melodyka natomiast kreuje radosny klimat wielkiej przygody. Burwell całkiem na serio buduje również suspens, odwołując się do ilustracji klasycznych westernów z epoki ich świetności. Złowrogie piony orkiestry, celowo toporne, archaicznie brzmiące motywy wytwarzają gęstą atmosferę zagrożenia.
Charakter muzyki nie oznacza, że Coenowie nakręcili schematyczny western. Postacie są w nim bowiem pogłębione i niejednoznaczne, a obraz Dzikiego Zachodu realistyczny, ukazany bez naiwnego idealizmu. Artyści nie zapomnieli jednak, że western powinien opowiadać o walce dobra ze złem. Coenowie opowieść tę snują z autentyczną pasją, a kompozycja Burwella dodaje jej intensywności. Dobra muzyka podkreśla to, co w filmie najważniejsze. *smyczki Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. The Wicked Flee (02:34)
2. Father`s Gun (02:57)
3. Little Blackie (01:05)
4. Your Headstrong Ways (01:22)
5. A Great Adventure (01:56)
6. River Crossing (01:33)
7. We Don`t Need Him Do We? (00:30)
8. The Hanging Man (00:55)
9. A Methodist and a Son of a Bitch (00:49)
10. Talking to Horses (01:20)
11. A Turkey Shoot (03:00)
12. Talk About Suffering (00:35)
13. La Boeuf Takes Leave (02:44)
14. Taken Hostage (02:00)
15. One Against Four (01:37)
16. The Snake Pit (03:15)
17. Ride to Death (02:28)
18. I Will Carry You (01:58)
19. A Quarter Century (01:23)
20. The Grave (00:59)
Razem: 35:00 |
|
|
|