Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

Nie oddychaj (Don`t Breathe)

29 Styczeń 2017, 23:18 
Kompozytor: Roque Baños

Rok wydania: 2016
Wydawca: Lakeshore Records

Muzyka na płycie:
Muzyka w filmie:
Nie oddychaj (Don`t Breathe)

Don`t Breathe to jeden z ciekawszych horrorów, jakie miałem okazję w ostatnim czasie obejrzeć. Nieszablonowy pomysł na fabułę, bardzo umiejętnie oddziałujące na wyobraźnię zdjęcia, świetna sceneria oraz niestandardowe podejście do oprawy muzycznej to niewątpliwie znaki rozpoznawcze tego tytułu. Za kamerą obrazu staną Fede Alvarez (znany głównie z ekranizacji *remake`u Evil Dead), a za wykreowanie brzmień odpowiedzialny został Roque Baños.

Kreatywność jest niewątpliwie jedną z cech, którą powinien posiadać każdy kompozytor muzyki filmowej. Dlaczego o niej piszę? Otóż dlatego, że wspomniany przed chwilą Hiszpan w Don`t Breathe pokazał, jak nieszablonowy sposób tworzenia może przełożyć się na wykreowanie warstwy muzycznej rewelacyjnie wspierającej elementy wizualne. Baños nie należy może do nazbyt płodnych twórców, ale z pewnością za każdym razem w zrealizowanych do tej pory projektach (m.in. Old Boy czy The Mechanic) potrafił nadać swoim kompozycjom indywidualny charakter. Nie inaczej jest w przypadku filmu Alvareza.

Don`t Breathe opowiada historię trójki młodych ludzi, którzy postanawiają obrabować dom zamieszkały przez niewidomego weterana wojennego z Iraku. Plan wydaje się być dziecinnie prosty, a uzyskane w ten sposób pieniądze zamierzają przeznaczyć na wspólną ucieczkę z ponurego Detroit. Rzeczywistość okazuje się jednak brutalnie makabryczna. Napastnicy stają się ofiarami, a pozornie bezbronny weteran pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Całość rozgrywa się natomiast w potwornie klaustrofobicznej scenerii mrocznego domostwa, które z biegiem czasu zaczyna odgrywać jedną
z głównych ról w filmie.

I właśnie w tym kierunku poszedł Baños, który budynek zamieszkany przez ociemniałego mężczyznę zamienił w instrument generujący niesamowite brzmienia, idealnie oddające gęstą i przepełnioną strachem atmosferę. Wszelkiego rodzaju żelastwo, rury, druty, drewniane elementy, skrzypiące drzwi, huczący wiatr i inne podobnego rodzaju elementy zostały przez Bañosa wykorzystane tak, aby stworzyć paletę dźwięków stanowiących podstawę soundtracku. Kompozytor zaprosił również do współpracy Alexa Ferrisa (razem pracowali przy filmie The Mechanic), awangardowego twórcę, który na potrzeby filmu stworzył kilka zupełnie niestandardowych instrumentów. Jeden z nich o nazwie Reroar to połączenie zbiornika do pojenia zwierząt wypełnionego wodą oraz zanurzonych w nim przeróżnych rozmiarów dzwonów wyciętych z butli gazowych. Ciekawe, prawda?

Już pierwsza kompozycja albumu, The Abandoned Nieghborhood, potrafi przyprawić o ciarki, a zwłaszcza fragment, w którym intensywne, pulsujące uderzenia niemalże wprowadzają w trans. Prawdziwa uczta zaczyna się natomiast w Let`s Do This One. Baños wprowadza tutaj jeden z nielicznych momentów zawierających melodię w całym soundtracku, a robi to z pomocą idealnie dopasowanego brzmienia fortepianu. Pewnego rodzaju tło emocjonalne wykreowane przez frazy wygrywane na tym instrumencie stoi w kontraście z przytłaczającą atmosferą strachu, ale właśnie dzięki temu słucha się całości rewelacyjnie. Oglądając kolejne pojawiające się na ekranie obrazy, można odnieść wrażenie, że te delikatne fortepianowe dźwięki są jedynymi momentami wytchnienia dla bohaterów filmu.

Tak jak fabuła filmu nie oszczędza trójki młodocianych złodziejaszków, tak Roque Baños nie daje odpocząć zasłuchanym w jego kompozycjach melomanom. Pozycje takie jak The Safe Box czy Let`s Get Out Of Here wpijają się pod skórę, wiercą przesterowanymi *dysonansowymi brzmieniami, szarpią nerwy i jednocześnie bardzo skutecznie podkręcają uczucie przerażenia. Nie ma nic przyjemnego we wsłuchiwaniu się w mroczne, głębokie, dudniące harmonie utworów Captured czy Trapped In The Car i właśnie o to chodzi. Zadaniem Bañosa było wrzucenie słuchacza w sam środek śmiertelnej pułapki, jaką stał się ciemny, wielki dom - i dokładnie tak się dzieje.

Zdecydowanie najlepszą kompozycją albumu jest jednak Leaving Town, będąca istną karuzelą emocji. Zaczyna się zaskakująco jasnymi akordami fortepianowymi, dającymi nadzieję na pozytywne zakończenie historii. Po chwili jednak Baños gwałtownie odziera nas ze złudzeń i atakuje atonalnymi frazami uzbrojonymi w przeciągłe, wydobywające się z głębi makabrycznego domu uderzenia, warkoty i jęki. Kiedy wydaje się, że zostaniemy z tak szaleńczo porwanymi nerwami już do końca, następuje jeden z najpiękniejszych momentów albumu. To właśnie te kilka taktów wypełnionych fortepianowym lamentem pamięta się jeszcze długo po zakończeniu seansu.

Miniony rok obfitował w co najmniej kilkanaście scorów wartych tego, aby wracać do nich często i z przyjemnością. W kategorii wyjątków należy natomiast rozpatrywać te towarzyszące horrorom. Rzadko zdarza się, aby posiadały one mądrze i niestandardowo przygotowaną warstwę muzyczną, która dodatkowo potrafi skutecznie obronić się poza filmem. Muzyka Roque Bañosa do tych nielicznych należy i gorąco zachęcam, aby przekonać się o tym na własnej skórze.
*piano

Recenzję napisał(a): Piotr Sikorski   (Inne recenzje autora)




Zobacz także:


Lista utworów:


1. The Abandoned Neighborhood (2:24)
2. Let`s Do This One (6:30)
3. Approaching the House (2:37)
4. The Blindman Liar (3:45)
5. Money Dies (3:45)
6. The Safe Box (4:15)
7. Let`s Get Out of Here (6:23)
8. Indoor Chasing (3:44)
9. Dog Hunting (3:26)
10. Captured (2:49)
11. Insemination (5:16)
12. Trapped In the Car (5:17)
13. Back To the House (2:28)
14. Leaving Town (4:05)
15. Don`t Breathe Credits (2:30)

Komentarze czytelników:

Mefisto:

Moja ocena:

Ciekawa recka. Muzyka sama w sobie również, choć pod wieloma względami pozostaje typowym przedstawicielem kompozycji horrorowej, czyli w filmie sprawdza się bezbłędnie, ale na płycie jest w większości problematyczna i nieprzyjemna. Niemniej te 3,5 można dać, choćby za same rozwiązania aranżacyjne.

Piotr Sikorski:

Moja ocena:
bez oceny

Generalnie jeżeli chodzi o kompozycje horrorowe to ciężko ostatnimi czasy znaleźć propozycje, które odbiegałyby od utartego schematu. Dont Breathe w jakimś sense te schematy łamie, choćby z uwagi na podejście do instrumentarium i wspomnianych przez Ciebie Mefisto aranżacji. Aż szkoda, że Roque Banos nie jest bardziej płodnym artystą, bo myślę, że mógłby dostarczyć więcej podobnie interesujących soundtracków.