Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

Sposób na kobiety (The Knack... And How To Get It) - Deluxe Edition

24 Maj 2004, 20:45 
Kompozytor: John Barry

Dyrygent: John Barry
Organy Hammonda: Alan Haven

Rok wydania: 1965/1998
Wydawca: Rykodisc

Muzyka na płycie:
Sposób na kobiety (The Knack... And How To Get It) - Deluxe Edition

W latach 60-tych John Barry zrobił prawdziwą furorę w świecie filmu. Bardzo szybko wyrobił sobie opinię geniusza i niezwykle wszechstronnego twórcy, który pomimo bardzo młodego wieku znakomicie radzi sobie w każdym gatunku filmowym, nie boi się żadnych wyzwań i ma własny, niepowtarzalny styl. John Barry z lat 60-tych i przełomu 70-tych to śmiały eksperymentator, człowiek, który w olśniewający sposób wprowadził elementy muzyki popularnej do filmowych ilustracji i mieszał ze sobą najrozmaitsze brzmienia, pchając muzykę filmową o lata świetlne do przodu. Dzisiaj mówi się, że Barry stworzył nie tyle swój odrębny, charakterystyczny styl co własny gatunek muzyczny - zjawisko, które można nazwać muzyką Johna Barry`ego. Składa się nań wiele różnych cech, lecz ja wymienię tylko kilka ważniejszych.

W filmach, do których Barry tworzy ilustracje, muzyka niemal zawsze jest równorzędnym partnerem dla obrazu. Barry nie stara się zilustrować każdej sekundy filmu ani wytworzyć usadowionego w głębokim tle underscoru, lecz szczerze oddaje i *akcentuje przeżycia, emocje bohaterów filmu oraz tworzy barwne i fascynujące muzyczne portrety filmowych postaci. Dlatego Barry mówi o sobie, że jest muzycznym dramaturgiem. Jeśli czujecie coś specyficznego podczas oglądania filmu z muzyką Barry`ego to właśnie jest to zasługa kompozytora. I najważniejsze, środkiem za pomocą, którego Barry osiąga ten efekt są melodie. Genialne w swej prostocie tematy, które czynią jego twórczość nieprawdopodobnie melodyjną i przystępną. Przez to jego muzyka w oderwaniu od filmu zachowuje własny charakter i żyje własnym życiem.

Wspomniane cechy były obecne już w pierwszych ilustracjach Anglika. Dla każdego filmu jednak Barry stosował inny kod muzyki, specyficzny język komponowania. I tak, charakterystycznym językiem Barry przemawia w Nocnym kowboju, jeszcze innym w Boom!, jeszcze innym w The Ipcress File. Właśnie to połączenie specyficznego kodu i oryginalnych aranżacji sprawiło, że w dyskografii Barry`ego wiele jest bardzo charakterystycznych dzieł, jakich nie sposób znaleźć u innych kompozytorów. Jednym z takich dzieł jest *score napisany do komedii Sposób na kobiety z 1965r. Film Richarda Lestera, który zdobył Złotą Palmę w Cannes, to portret generacji dwudziestolatków, żyjących w latach 60-tych. Żywe i kolorowe lata sześćdziesiąte to okres przełamywania barier, czas rewolucji kulturalnej i seksualnej oraz zmiany obyczajów. Właśnie taka jest muzyka Barry`ego z tego filmu - tętniąca życiem, barwna i pogodna. Jazzowa w brzmieniu, choć raczej pozbawiona charakterystycznej dla jazzu luksusowości i elitarności, bowiem portretuje ona młodych, energicznych ludzi wkraczających w dorosłe życie. *Score oparty jest głównie o rewelacyjny temat tytułowy, który Barry rozwija w kolejnych kompozycjach. Towarzyszy on w filmie Nancy (wokół której obraca się akcja filmu), którą na sto różnych sposobów próbują zdobyć notoryczni podrywacze. W muzyce słyszymy m.in. charakterystyczne dla Barry`ego duety smyczkowo-ksylofonowe, seksowną trąbkę, zwiewne *smyczki a przede wszystkim popisowe solówki na organach Hammonda (gra na nich Alan Haven), które znajdziemy w większości kawałków oraz pełne witalności kobiece wokalizy (które można posłuchać chociażby w Something`s Up! czy And How To Get It). Jest też piosenka w wykonaniu Johnny`ego De Little wykorzystująca melodię tytułową.

The Knack... And How To Get It wręcz doskonale oddaje klimat tamtych lat. Barry świetnie sportretował tu za pomocą muzyki pokolenie, do którego sam kiedyś należał. Score mimo, że jest oparty głównie na melodii tytułowej to nie nudzi i nie nuży. Wręcz przeciwnie, jest w nim prawdziwa magia, ekscytujący powiew młodości - po wysłuchaniu tej muzyki po prostu mocno zachciewa się żyć. Sposób na kobiety jest powszechnie uważany za jedną z najbardziej charakterystycznych ilustracji muzycznych lat 60-tych i jedną z najlepszych prac kompozytora. Warto sprawdzić dlaczego. Polecam wszystkim.

Recenzję napisał(a): Damian Sołtysik   (Inne recenzje autora)




Zobacz także:


Lista utworów:

1. Main Theme - 3:05
2. A Certain Success (dialog z filmu) - 0:11
3. Here Comes Nancy Now! - 2:52
4. Photo Strip - 2:37
5. Three on a Bed - 4:40
6. Blues and Out - 2:47
7. Certainly (dialog z filmu) - 0:20
8. The Knack (Johnny De Little) - 2:43
9. And How to Get It - 3:04
10. Mr. Tight Trousers (dialog z filmu) - 0:34
11. Something`s Up! - 2:10
12. Doors & Bikes and Things - 2:38
13. Ecstasy! - 2:30
14. A Man Can Develop... (dialog z filmu) - 0:11
15. End Title - 2:35

Razem: 34:34
w tym muzyka: 33:17

Komentarze czytelników:

Adam Krysiński:

Moja ocena:

Przepiękny soundtrack... Wspaniale wydany... Esensja jazzowego klimatu lat 60. Ten album to perełka, którą fani Louisa Armastrong`a, Milesa Davis`a czy Herbie Hencock`a powinni obowiązkowo przesłuchać. Owszem nie jest to oczywiście jakieś fenomenalne dzieło. Brzmi już troszkę archaicznie, ale miłośnicy tamtych klimatów będą w siódmym niebie. Szkoda tylko że płyta wycofana została ze sprzedaży ponad rok temu z powodu wygaśnięcia licencji posiadanej przez Rykodisc.

JazzO:

Moja ocena:
bez oceny

Bardzo dobra recenzja!! Gratuluję!! :-) Płyty niestety nie słyszałem, choć poluję na nią już od dawna. Wiedzą koledzy gdzie można ją kupić??

Janusz Pietrzykowski:

Moja ocena:

Fantastyczna recenzja, Damian!W zasadzie: nic dodać, nic ująć!Mogę tylko dołożyć ze swojej strony takie same wyrazy uznania dla specyficznego dzieła Johna Barry`ego, które jest klasycznym przykładem zdolności do wielokrotnego przetwarzania tematu i ...nie znudzenia nim słuchaczy! Potrafi to naprawdę niewielu - całe szczęście, że John Barry to jeden z tych kompozytorów. Dla mnie urzekające na tym albumie są improwizacje na organach Hammonda i energetyczna perkusja. Pięć gwiazdek bezdyskusyjnie!!!