Wywiad z Ryan`em Shore!!
09 Grudzień 2002, 19:03
Specjalnie dla serwisu Soundtracks.pl, kompozytor Ryan Shore opowiada o swojej pracy, a także o muzyce filmej w ogóle. Sporo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z tego tekstu. Zapraszam do lektury.
Najpierw powiedz: dlaczego muzyka filmowa? Kiedy zdecydowałeś, że komponowanie do filmów, to jest to co chcesz robić?
Zainteresowałem się muzyką filmową, gdy dowiedziałem się, że mój wujek Howard (Howard Shore) się tym zajmuje. Miałem wtedy jakieś 16 lat i nie wiedziałem do końca z czym wiąże się ten proces. Później studiowałem kompozycje do filmów w Berklee College of Music i tam zdobyłem dyplom. Muzyka filmowa zainteresowała mnie, bo wymaga posiadania wielu umiejętności: komponowanie, gra, orkiestracje, zarządzanie zespołem, organizacja, itp. Moją pasją stało się wykorzystywanie muzyki do opowiadania historii.
Opowiedz proszę o procesie tworzenia soundtracku (od kompozycji po nagranie). Czy jest to proces schematyczny, czy indywidualny?
Zwykle rozpoczyna się od obejrzenia filmu wspólnie z reżyserem, czasem też z innymi ludźmi, którzy mają wpływ na proces twórczy, jak np.: edytor. Nazywa się to: spotting session. Podczas tej sesji ogląda się film, rozmawia o tym jaką rolę muzyka ma spełniać, gdzie ma się pojawiać oraz jakiego rodzaju ma to być muzyka. Po sesji kompozytor zabiera się do pracy - na początek tworzy tylko tematy lub kilka wątków. Potem przedstawia się to reżyserowi. Czasami odbywa się to tylko przy fortepianie lub wirtualnych instrumentach. Gdy już reżyser i kompozytor dojdą do porozumienia, a muzyka została napisana, nagrywa się ją z wszystkimi niezbędnymi instrumentami. Po nagraniu i zmiksowaniu, dostarcza się muzykę do studia, gdzie jest miksowana z pozostałymi elementami dźwiękowymi - muzyka, dialogi oraz efekty dźwiękowe.
Czy reżyser współpracuje z tobą, daje Ci wskazówki?; czy to ty decydujesz o wszystkim?
Każdy reżyser jest inny. Jeden dokładnie wie czego potrzebuje, inny polega na kompozytorze. Zwykle jest to współpraca, choć zdarzało mi się, że reżyser całkowicie na mnie polegał.
Skąd biorą się twoje pomysły - melodie i ogólna idea? Czy film jest dostateczną inspiracją, czy potrzebujesz czegoś więcej?
Inspiracji przede wszystkim dostarcza film. Wyjątkiem jest, gdy reżyser chce przy pomocy muzyki przedstawić coś co jeszcze nie wydarzyło się na ekranie, wywołać jakieś emocje. Zwykle lubię obejrzeć film kilka razy, a potem odejść od niego. Przemyśleć go. Pomyśleć o uczuciach jakie we mnie wywołał i konkretnych scenach; O postaciach, grze aktorskiej, fabule, lokacjach, kolorach, tempie i ogólnie o tworzeniu filmu. Musze dobrze poznać dany film i przerobić go wewnątrz siebie. Często najlepsze pomysły nachodzą mnie gdy leżę już w łóżku, dzień dobiega końca, gdy nie myślę o technicznej stronie tworzenia muzyki, ale o ludzkich emocjach, gestach, itp. Wtedy oczywiście muszę wstać i to spisać, bo rano już nic nie będę pamiętał. Odkryłem, że jeśli jest się otwartym na film, to on niejako podpowie ci co należy napisać. Jeśli próbuje się "na siłę" umieścić jakiś kawałek w danej scenie, to zwykle nic z tego nie wychodzi. Odkryłem też, że najczęściej moja pierwsza reakcja na konkretną scenę jest najlepsza i wystarczająca. Im mniej czasu zajmuje tworzenie, tym bardziej spójna zdaje się być kompozycja.
Czy odmienna jest praca nad różnymi typami filmów?
Oczywiście, każdy projekt jest inny. Nawet jeśli gatunek jest ten sam, to współpracownicy i indywidualne cechy każdego filmu, mogą wymagać innego podejścia. O ile komedia może wymagać prostoty, aby uchwycić humor, to w dramacie na przykład muzyka może byc potrzebna aby wspomóc kluczowe wątki fabuły. Dlatego każda sytuacja stwarza zupełnie nowe role dla muzyki, wymaga także innego przygotowania.
Czy praca nad tą świetną japońską muzyką do Shadowplay wymagała specjalnego przygotowania?
Tak, całkiem nieźle przestudiowałem tradycyjną muzykę japońską. Uczyłem się o tradycyjnej kompozycji oraz jaką rolę odgrywają tradycyjne instrumenty w tworzeniu muzyki. Poza tym, Shakuhachi (japoński flet bambusowy) jest instrumentem wschodnim, i zapis nutowy jest dla niego zupełnie odmienny od zachodniego zapisu, tego też się uczyłem. Słuchałem wielu nagrań, przejrzałem dostępne soundtracki, przeczytałem kilka książek o długiej historii japońskiej muzyki tradycyjnej. Rozmawiałem także z muzykami, z którymi pracowałem wcześniej.
Ile czasu zajmuje stworzenie soundtracku?
Zależy to od rodzaju muzyki, którą się komponuje, ale zwykle mam na to od 4 do 8 tygodni. W specjalnych przypadkach czasu jest więcej, niestety zdarza się, że jest go także mniej.
Czy jest coś czego nie lubisz w tworzeniu muzyki (w całym procesie)?
Ja na prawdę kocham tworzenie muzyki, więc raczej nie ma aspektów, których bym nie lubił. Jeśli miałbym coś wymienić, to byłaby to technologia, która czasem staje na drodze do kreatywnego tworzenia. Czasem lubię komponować z dala od technologii i instrumentów - po prostu w umyśle. To może być najbardziej wyzwolony i niezahamowany sposób na tworzenie dźwięków i muzyki.
Z jaką największą orkiestrą współpracowałeś?
Największa orkiestra z jaką współpracowałem, to 80 muzyków i chór, czyli razem jakieś 110 osób.
Wyjaśnij proszę, czym zajmuje się orkiestrator? Tylko czasami kompozytor jest także wymieniany jako orkietrator.
No więc kompozytor komponuje muzykę literacko. Gdy już jest ona zapisana, można ją wykonywać na każdym instrumencie - solowo, przez całą orkiestrę, w kwartecie, na chórze, w zespole rockowym, itd. Więc rolą orkietratora jest przetłumaczyć te kompozycje na dany instrument. Wymaga to dogłębnej wiedzy na temat instrumentów, ich charakterystyki, zakresów, ich specjalnych możliwości, tego jak łączyć poszczególne instrumenty aby uzyskać dźwięk warstwowy, oraz balansowanie wszystkimi elementami kompozycji, tak aby muzyka była wykonywana efektywnie.
Czy mógłbyś także wyjaśnić, czym zajmują się: Music Preparation Supervisor oraz Source Music Arranger?
Music Preparation Supervisor zajmuje się przygotowaniem partytury dla poszczególnych muzyków oraz dyrygenta. Zwykle partytury mają 3000-5000 stron. Source Music Arranger przygotowuje muzykę która pojawia się w filmie, ale nie jest częścią soundtracku. Mogą to być piosenki, utwory wykonywane przez postacie. Można to także określić jako rodzaj komponowania.
Czy jest kompozytor, którego cenisz najbardziej, lub który miał wpływ na Ciebie i twój styl?
Jest wielu wspaniałych kompozytorów, którzy przez lata inspirowali mnie i pokazali wspaniałe sposoby na tworzenie muzyki filmowej. John Williams, Bernard Herrmann, Howard Shore, Elmer Bernstein, Max Steiner, John Morris i wielu innych. Nie ma tego jedynego, bo czerpałem z wielu elementów stylu różnych kompozytorów. Klasyczni kompozytorzy jak Chopin, Czajkowski, Strauss, Prokofiev, oraz bardziej współcześni jak: Scott Joplin, Duke Ellington, Count Basie, Miles
Davis, John Coltrane, także mieli na mnie wpływ. Ja ciągle próbuję odnaleźć swój głos, a za każdym razem gdy komponuję jestem coraz bliżej odkrycia go.
Specjalne podziękowania dla Ryana Shore za współpracę.
Przygotował i przetłumaczył: Łukasz Remiś
Polecam także:
Biografie:
Ryan Shore
Recenzje:
Shadowplay
Ryan podczas pracy nad muzyką do filmu Vulgar
Ryan podczas pracy nad muzyką do filmu Cadaverous