Nie jestem zaskoczony Oscarem dla Mychaela Danny za ,,życie Pi". Wedlug mnie to dobry soundtrack, dobrze oddający baśniowość narracji. Niemniej jednak trzymałem kciuki za Alexandra Desplata, który zaimponował mi w ciągu kilku ostatnich lat wielokrotnie. W ,,Argo" i ,,Zero dark thirty" przełamał cechujący jego dotychczasową muzykę minimalizm oparty na dźwiękach fortepianu, dodając dużo nowych instrumentów, zwłaszcza tych orientalnych, z racji na miejsce akcji tych dwóch filmów. Desplat to kompozytor-fabryka: jeśli popatrzeć na projekty, którymi się zajmuje, to swojego czasu tylko Zimmer mógł mu dorównać. |