Muzyka Hansa Zimmera ma w sobie coś, dzięki czemu bardzo łatwo się ją przyswaja. Łączenie orkiestry z elektroniką i muzyką rozrywkową to jego specjalność. W swoim dorobku ma chyba wszystko: od komedii, przez animację, do dramatów. Jednak to co wzbudza zachwyt wielu fanów muzyki filmowej, to jego potężnie brzmiące kompozycje do filmów akcji. Właśnie do tej kategorii należy zaliczyć soundtrack do filmu K2.
Trudno mówić tu o jakimś nowatorstwie, ale z pewnością można o oryginalności. Choć w dużej mierze jest to typowy dla Zimmera soundtrack, mimo to słucha się go bardzo przyjemnie. Uwagę przyciąga już chyba sama lista utworów: The Ascent i The Descent - czyli Wspinaczka i Zejście - tylko dwa utwory, ale łącznie trwające ponad czterdzieści minut. Tak na prawdę można by tu wyróżnić znacznie więcej utworów.
Oprócz standarowej orkiestry i elektroniki, Zimmer wplótł tu także brzmienia etniczne, choć w dużej części wykonywane na instrumentach elektronicznych i raczej o zabarwieniu arabskim niż dalekowschodnim. Poza tym znajdziemy tu np.: perkusję czy gitarę elektryczną, która z dodatkiem silnego echa potęguje wrażenie ogromnej przestrzeni i potęgi. Taki zresztą chyba był zamiar Zimmera w stosunku do całego soundtracku. Muzyka obfituje w dramatyczne zwroty, bogactwo instrumentalne i potężne brzmienia.
Jak już pisałem wcześniej, nie jest to płyta nowatorska, ale za to dość oryginalna i słucha się jej całkiem przyjemnie. Niestety nie jest to soundtrack do którego można wracać często, a raczej do posłuchania raz czy dwa. Recenzję napisał(a): Łukasz Remiś (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. The Ascent - 27:40
2. The Descent - 13:41
Razem: 41:21 |
|