Żelazna Dama (The Iron Lady)08 Luty 2012, 14:43 | |
Kompozytor: Thomas Newman
Rok wydania: 2011 Wydawca: Sony Classical
|
| | W wielu recenzjach soundtracków Thomasa Newmana pisałem, że jego styl jest tak uniwersalny, że sprawdza się w filmach każdego gatunku. Starałem się podkreślić elastyczność i niezwykłą zdolność adaptacji stworzonego przez niego muzycznego organizmu. Żelazna Dama pokazała jednak, że unikalna dźwiękowość twórcy American Beauty nie nadaje się do każdej filmowej opowieści. Biografia Margaret Thatcher Phyllidy Lloyd jest pierwszym filmem z muzyką Thomasa Newmana, w którym nie wszystkie jego utwory pasują do obrazu.
Podczas seansu byłem tym zaskoczony, ponieważ słuchany wcześniej soundtrack wydał mi się dość interesujący. Kompozycja Newmana w oderwaniu od obrazu nie robi tego wrażenia, co przy oglądaniu filmu - to znaczy, że jest napisana pośpiesznie i bez pomysłu - przeciwnie, od razu można w niej wychwycić wiele nowych smaczków brzmieniowych, będących twórczym rozwinięciem specyficznego stylu artysty. Bardzo intrygująco brzmi na przykład motyw instrumentów dętych drewnianych w utworze MT albo pozytywkowe frazy fortepianu na tle rozwianych smyczków i zawodzących sampli w Twins. Newman ciekawie wykorzystuje też możliwości artykulacyjne instrumentów smyczkowych w Grocer`s Daughter i bliźniaczym Nation of Shopkeepers. Niestety w moim odczuciu wszystkie te pomysły, choć same w sobie godne uwagi, nie sprawdzają się w filmie. Przede wszystkim wymienione utwory niezbyt pasują do szarego koloru zdjęć Elliota Davisa. Kłócą się też z postacią głównej bohaterki. Oglądając Żelazną Damę, nie zawsze mogłem się domyślić, co Newman chciał swoją muzyką wnieść do filmu. Na przykład kiedy Thatcher wchodzi do parlamentu, słyszymy elektroniczne tekstury, pulsujące basy i selektywną perkusję - dźwięki, które znamy z zeszłorocznych Władców Umysłów. O ile jednak takie eksperymentalne tło doskonale wspomagało thriller science-fiction, o tyle do biografii brytyjskiej premier w ogóle nie pasuje. Tym bardziej, że, abstrahując od warstwy brzmieniowej, taka muzyka nie tylko nie wzmaga napięcia sceny, ale jeszcze rozprasza widza.
Oczywiście nie wszystkie utwory Newmana nie współgrają z obrazem. Kompozytor tej klasy i z takim doświadczeniem nie mógłby do tego dopuścić. Zdecydowanie najlepsze są dostojne orkiestrowe kompozycje, stylizowane na patriotyczną muzykę Edwarda Elgara. Idealnie podkreślają one charakter scen i potęgują właściwe emocje. Uliczne protesty zostały zilustrowane z odpowiadającą im siłą - słyszymy brutalną perkusję i ostre motywy gitary elektronicznej. Mimo to utwory Community Charge czy Exclusion Zone są zbyt kontrastujące i trochę za nachalne, jak na paradokumentalną konwencję scen.
Jako miłośnik twórczości Thomasa Newmana powiem na jego usprawiedliwienie: i koń się potknie. A do kina radzę się wybrać głównie ze względu na wybitną kreację Meryl Streep.Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz (Inne recenzje autora)
Wczytywanie ...
Lista utworów:
1. Soldiers of the Queen - The Military Band of the Queen`s Regiment (00:50)
2. MT (00:49)
3. Grocer`s Daughter (02:18)
4. Grand Hotel (00:46)
5. Swing Parliament (03:42)
6. Eyelash (01:45)
7. Shall we dance? (from "The King and I") - wyk. Deborah Kerr, Marni Nixon and Yul Brynner(04:24)
8. Denis (01:55)
9. The Great in Great Britain (02:21)
10. Airey Neave (00:48)
11. Discord and Harmony (02:35)
12. The Twins (01:04)
13. Nation of Shopkeepers (01:45)
14. Fiscal Responsibility (01:48)
15. Crisis of Confidence (04:04)
16. Community Charge (02:02)
17. Casta Diva (from "Norma") - Maria Callas, Orchestra del Teatro alla Scala, Tullio Serafin (05:34)
18. The Difficult Decisions (01:33)
19. Exclusion Zone (04:14)
20. Statecraft (03:41)
21. Steady the Buffs (04:51)
22. Prelude No. 1 in C major, BWV 846 - Olli Mustonen (01:53)
Razem: 54:42 |
|
|
|