Mroczne cienie (Dark Shadows)03 Listopad 2012, 23:32 | |
Kompozytor: Danny Elfman
Rok wydania: 2012 Wydawca: Sony Classical
|
| | Spotkałem się z opinią, że recenzowanie Mrocznych cieni Tima Burtona bez znajomości ich pierwowzoru - amerykańskiego serialu z lat 60. - nie jest uprawnione. Jak się dowiedziałem, serial, choć marnej jakości, zyskał wielkie grono miłośników - pewnie ze względu na obecność wampirów, wilkołaków i innych fantastycznych postaci, występujących wówczas po raz pierwszy w telewizji. Istotnie więc dzieło Burtona musi mieć większą wartość w oczach widzów amerykańskich, którzy, w przeciwieństwie do większości Polaków, mogą czerpać przyjemność z licznych aluzji do oryginału. Ja film Mroczne cienie odebrałem raczej jako błahą i momentami głupawą rozrywkę, ale niektóre jego sceny zapadły mi w pamięć. Najzabawniejsze jest w nim zaskoczenie głównego bohatera, wampira powstałego z grobu po 200 latach, nową rzeczywistością Ameryki lat 70. Efektownie prezentuje się również wątek wiedźmy Angelique, brawurowo granej przez Evę Green. Po seansie naszła mnie refleksja, że ekranizacja popularnej sagi Zmierzch, przecież ani mądrzejszej, ani głupszej od Mrocznych cieni, mogłaby być nawet interesująca, gdyby podjął się jej Tim Burton.
O ile trudno mi w pełni obiektywnie ocenić film, o tyle czytelna jest dla mnie skomponowana do niego muzyka Danny`ego Elfmana. Kompozytor, na prośbę reżysera, z którym od ponad dwudziestu lat tworzy zgrany duet, w swoich utworach mocno nawiązał do serialowej ścieżki dźwiękowej autorstwa Roberta Coberta. Ponieważ soundtracku Coberta słuchałem, mogę docenić Elfmanowską adaptację jego ciekawych pomysłów kompozytorskich oraz ich twórcze rozwinięcie. Elfman zaczerpnął na przykład archaiczną elektronikę i efektownie wplótł ją w swoją mroczną muzykę symfoniczną. Zaadaptował również bardzo intrygujące, lotne frazy fletu *basowego, wzmacniające baśniową konwencję ukazywania duchów. Artysta położył jednak nacisk na podkreślenie dramatycznego wątku miłosnego. W utworach Mrocznych cieni dominuje więc neoromantyczna ekspresja, która najsilniej objawia się w dramatycznym temacie przewodnim, przywodzącym na myśl Taniec Rycerzy z baletu Romeo i Julia Sergiusza Prokofiewa. Szkoda, że niewątpliwy potencjał muzyki marnuje niezbyt zajmujący underscore. Wprawdzie kompozytor stosuje w nim nietuzinkowe rozwiązania kompozytorskie (np. ciekawie wykorzystując możliwości artykulacyjne smyczków), ale większość z nich słyszeliśmy już w jego wcześniejszych dziełach (Wilkołak). Nie warto jednak skreślać płyty po jednorazowym wysłuchaniu, bo można przeoczyć kilka nieoczywistych atrakcji.
Najbardziej rozczarowujący jest fakt, że kompozycja Elfmana nie ma żadnego znaczenia w filmie. Właściwie tylko wspomniane frazy fletu basowego zwróciły moją uwagę podczas seansu, głównie ze względu na ich przekorne umiejscowienie. Nie należy jednak obarczać za to odpowiedzialnością kompozytora, lecz reżysera i montażystów, którzy zdecydowali się nadać większą rangę piosenkom popularnych artystów sceny rozrywkowej lat 70., np. Iggy Popa czy duetu The Carpenters. Utwory te są na pewno dobrze dobrane i stanowią jedno ze źródeł komizmu w filmie. Niestety traci na nich muzyka oryginalna, która wprawdzie nie należy do wybitnych osiągnięć Elfmana, ale ma swoje walory.
Abstrahując od atrakcyjności Mrocznych cieni, należy podkreślić twórczą adaptację muzyki Roberta Coberta. Daje ona nadzieję na interesujący soundtrack z nadchodzącego Hitchcocka, w którym Elfman być może nawiąże do twórczości Bernarda Herrmanna, legendy muzyki filmowej i stałego współpracownika pioniera suspensu.
Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Dark Shadows / Prologue (Uncut) (07:52)
2. Resurrection (02:54)
3. Vicky Enters Collinswood (01:21)
4. Deadly Handshake (02:14)
5. Shadows / Reprise (01:08)
6. Is It Her? (00:43)
7. Barnabus Comes Home (04:18)
8. Vicky`s Nightmare (01:26)
9. Hypno Music (00:47)
10. Killing Dr. Hoffman (01:14)
11. Dumping The Body (00:58)
12. Roger Departs (02:33)
13. Burn Baby Burn / In-Tombed (02:49)
14. Lava Lamp (02:17)
15. The Angry Mob (04:40)
16. House Of Blood (03:38)
17. Final Confrontation (02:20)
18. Widow`s Hill / Finale (03:47)
19. The End? (Uncut) (02:42)
20. More The End? (01:55)
21. We Will End You! (01:09)
Razem: 52:45 |
|
|
|