Mistrz (The Master)24 Listopad 2012, 02:06 | |
Kompozytor: Jonny Greenwood
Rok wydania: 2012 Wydawca: Nonesuch Records
|
| | Mistrz Paula Thomasa Andersona zachwycił mnie jako doskonale zrealizowane dzieło filmowe, ale nie skłonił do głębszych refleksji. Jego przesłanie nie jest tak czytelne, jak przesłanie Aż poleje się krew, poprzedniego, genialnego moim zdaniem filmu Andersona. Chętnie jednak zdobędę się na intelektualne poszukiwania podczas kolejnego seansu. Mistrz należy bowiem do obrazów niezwykle frapujących i dostarcza czystej przyjemności obcowania z kinem najwyższych lotów.
Muzyka Jonny`ego Greenwooda jest jednym z najsilniej oddziałujących na widza elementów filmu Andersona, obok niezwykle przekonujących kreacji aktorskich (wybitny Joaquin Phoenix) i precyzyjnych ujęć operatora Mihaia Malaimare`a. Dzieje się tak za sprawą awangardowej stylistyki utworów angielskiego artysty i jego nieszablonowych metod ilustracyjnych. Greenwood, podobnie jak we wspomnianym Aż poleje się krew, zdecydował się odejść od współczesnych prawideł ilustrowania filmu, polegających między innymi na dokładnej synchronizacji muzyki z filmowym montażem. W Mistrzu muzyka płynie jakby w *kontrapunkcie do obrazu, a jednocześnie błyskotliwie uwydatnia wymowę scen. Greenwood nie osiągnął wprawdzie tak piorunującego efektu, jak w Aż poleje się krew, ale tylko dlatego, że miał bardziej ograniczone zadanie. O ile bowiem w poprzednim dziele budował on artystyczny przekaz na wielu płaszczyznach, o tyle tym razem skoncentrował się głównie na jednym aspekcie - psychice głównego bohatera.
Utwory Greenwooda w wyjątkowo sugestywny i oryginalny sposób podkreślają rozchwiane emocje i dziką naturę Freddiego, zdemobilizowanego żołnierza, nie mogącego znaleźć swojego miejsca w powojennym świecie. Zamysł kompozytora bardzo wyraźnie zarysowuje się w jednej z pierwszych scen Mistrza, w której widzimy Freddiego idącego pospiesznym i chwiejnym krokiem (spowodowanym ucieczką i zamroczeniem alkoholowym) brzegiem rzeki. Słyszymy wtedy maniakalne, zawodzące i urywane motywy instrumentów dętych drewnianych. Kiedy Freddie dochodzi do statku tytułowego Mistrza, wydobywająca się z niego muzyka jazzowa zaczyna nakładać się na utwór Greenwooda. Ten jednak wcale nie milknie. Muzyka źródłowa i oryginalna tworzą imponujący *dysonans, który podsuwa widzowi kluczowy, jak sądzę, trop interpretacyjny.
Artysta zdaje się również przyjmować punkt widzenia głównego bohatera w scenach seansów spirytualistycznych. Wybrzmiewające w nich utwory odpowiadają zmiennym reakcjom Freddiego na zadania Mistrza, a równocześnie podkreślają pogłębiającą się ojcowsko - synowską więź obu mężczyzn. Greenwood niezwykle inteligentnie i finezyjnie przechodzi pomiędzy bezpośrednim ilustrowaniem stanów psychicznych bohatera, a stawianiem ich w szerszym kontekście.
Pod względem czysto kompozytorskim Mistrz jest dziełem frapującym, chociaż niezbyt oryginalnym na tle współczesnych kompozycji awangardowych. Angielski muzyk napisał muzykę wielopłaszczyznową, zróżnicowaną i ciekawą pod względem brzmieniowym - zdecydowanie bardziej kolorową niż Aż poleje się krew, a dzięki temu atrakcyjniejszą w oderwaniu od obrazu. Płyty lepiej się jednak słucha po obejrzeniu filmu. Każdy utwór tak mocno przywołuje filmowe obrazy, jakby ostrzegał przed pochopnym zlekceważeniem dzieła Andersona. Niewątpliwie najbardziej intrygujące filmowo - muzyczne dokonanie tego roku. Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Overtones - 02:20
2. Time Hole - 01:42
3. Back Beyond - 03:42
4. Get Thee Behind Me Satan - Ella Fitzgerald - 03:47
5. Alethia - 04:06
6. Don`t Sit Under The Apple Tree (With Anyone Else But Me) - Madisen Beaty - 01:36
7. Atomic Healer - 01:24
8. Able-Bodied Seamen - 03:54
9. The Split Saber - 03:41
10. Baton Sparks - 02:20
11. No Other Love - Jo Stafford - 03:00
12. His Master`s Voice - 03:34
13. Application 45 (Version I) - 05:40
14. Changing Partners - Helen Forrest - 02:42
15. Sweetness Of Freddie - 03:27
Razem: 46:55 |
|
|
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy!
|