Kompozytor: Clint Mansell
Rok wydania: 2013 Wydawca: Milan Records
|
| | Po obejrzeniu Stokera utwierdziłem się w przekonaniu, że Clint Mansell jest nie tylko znakomitym kompozytorem, ale i niezwykle kreatywnym adaptatorem istniejącej muzyki. Wcześniej udowodnił to w Czarnym łabędziu, na którego potrzeby twórczo wykorzystał jeden z najsłynniejszych baletów Piotra Czajkowskiego. W najnowszym filmie Chan-wook Parka Mansell znów mistrzowsko łączy swoją muzykę oryginalną z utworami źródłowymi.
Myślę, że ilustracja Czarnego łabędzia wpłynęła na decyzję koreańskiego reżysera o zaangażowaniu Mansella do swojego pierwszego filmu zrealizowanego w Hollywood. W Stokerze muzyka odgrywa bowiem równie ważną rolę, co w dziele Darrena Aronofsky`ego, stanowiąc jeden z jego najistotniejszych elementów narracyjnych. Współkreuje podobnego rodzaju suspens, podkreśla stany emocjonalne głównej bohaterki, Indii - dziewczyny kruchej i z zaburzeniami psychicznymi (jak Nina z Czarnego łabędzia) - uwydatnia też napięcie seksualne.
Jedna z najbardziej emocjonalnych scen Stokera rozgrywa się przy fortepianie, na którym bohaterowie grają razem duet - nową kompozycję, napisaną specjalnie przez Philipa Glassa. Słynny minimalista nie zaprezentował w niej niczego nowego, całość budując na typowych dla siebie harmoniach i strukturach motywicznych. Niemniej jednak jego duet znakomicie oddaje kotłujące się emocje młodej kobiety - lęk, dziewczęcą przekorę, podniecenie. Clint Mansell wprost nie zaadaptował Duetu do swoich oryginalnych utworów, ale niewątpliwie nawiązał w nich do Glassowskiego minimalizmu, stosując charakterystyczne repetycyjne motywy fortepianu. Podczas seansu najbardziej zafrapowało mnie jednak wykorzystanie przez Mansella wprawek fortepianowych, granych przez główną bohaterkę, dźwięku metronomu i innych filmowych odgłosów. Artysta bardzo ciekawie wykorzystał ich potencjał dramaturgiczny i narracyjny. W jednej scenie widzimy Indię ćwiczącą bez przekonania wprawki, by zaraz gwałtownie przerwać to zajęcie brzdąkniętym od niechcenia akordem. Ów akord kapitalnie dysonuje z pobrzmiewającą cały czas w tle muzyką Mansella. Z kolei motoryczny stukot metronomu bardzo efektownie buduje napięcie i zespala dwie muzyczne sekwencje w jedną narrację.
Muzyka do Stokera jest bardzo potoczysta, trzymająca w napięciu i oryginalna pod względem brzmieniowym. Kompozytor subtelnie połączył w niej tradycyjne instrumentarium z elektroniką. Niektóre utwory są wręcz hipnotyzujące, a to za sprawą bardzo wymownych motywów, takich jak te grane na fortepianie w utworze In Full Bloom - świdrujące, rozedrgane i szkliste.
Na końcu filmu piorunujące wrażenie robi piosenka, specjalnie napisana przez Emily Wells, artystkę, która w równie fascynujący sposób co Clint Mansell łączy rozmaite muzyczne style. Koniecznie przekonajcie się sami w kinie. Scenariusz Stokera można uznać za błahy, ale film broni się od strony formalnej. To prawdziwa audiowizualna uczta. Polecam! *piano Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. I`m Not Formed by Things That Are of Myself Alone [monologue] (01:08)
2. Becomes the Color - Emily Wells (04:43)
3. Happy Birthday (A Death in the Family) (01:24)
4. Uncle Charlie (03:39)
5. A Whistling Tune from a Lonely Man - Hudson Thames (00:39)
6. The Hunter and the Game (03:51)
7. Blossoming
(02:24)
8. Summer Wine - Nancy Sinatra and Lee Hazlewood (03:38)
9. A Family Affair (02:57)
10. Becoming
(05:30)
11. Duet - Philip Glass(02:45)
12. Crawford Institute (Family Secrets) (04:55)
13. Stride La Vampa (z Il Trovatore) - Giuseppe Verdi (02:44)
14. The Hunter Plays the Game (03:20)
15. In Full Bloom (02:33)
16. The Hunter Becomes the Game (02:38)
17. We Are Not Responsible for Who We Come To Be (Free) (02:47)
18. If I Ever Had a Heart - Emily Wells i Clint Mansell(02:07)
Razem: 53:42 |
|
|
|