Jan de Bont podejmując się reżyserii swojego pierwszego horroru chciał mieć pewność, że muzyka do niego zabrzmi tak jak powinna. Dlatego nie sięgnął po swojego "nadwornego" kompozytora - Marka Mancinę, lecz po weterana filmów grozy - Jerry Goldsmitha.
W przeszłości Jerry Goldsmith stworzył muzykę do takich klasycznych horrorów, jak The Omen (1976), czy Poltergeist (1982). Gdy w lipcu 1999 roku na ekranach kin pojawił się The Haunting, miał on się stać wielkim powrotem do tego rodzaju muzyki. Niestety, nie stał się on kolejnym klasykiem grozy, a tylko kolejnym przedstawicielem tego gatunku filmowego w dorobku kompozytora. To jednak nie oznacza, że muzyka jest słaba. Mamy tu raczej do czynienia ze standardem; w tym pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Jerry Goldsmith skomponował do filmu aż cztery tematy przewodnie. Najlepszy jest The Carousel. Marsz rozpisany na orkiestrę z towarzyszeniem oryginalnych organów, po którym sekcje smyczkowe wprowadzają nastrój mroku i niepewności. Motyw ten, choć w wersji bardziej dramatycznej, powróci przy Return of the Carousel.
Drugi temat, dużo bardziej mroczny z rozbudowaną sekcją smyczkową przypomina nieco brzmienie z Basic Instinct. Pojawia się on przy The Curtains, Curly Hair i The Picture Album. Całość jest bardzo poważna (suspense), typowa dla filmów grozy.
Kolejny temat to delikatny motyw romantyczny wypełniający utwór A Place For Everything. Dominuje klarnet jako instrument prowadzący oraz *smyczki, ale tym razem w brzmieniu dużo bardziej "miękkim" i relaksującym. Powróci on jeszcze na końcu w podsumowującym Home Safe. Motyw ten stanowi dobre ukojenie nerwów, po tych wszystkich przerażających klimatach dominujących na soundtracku.
Najbardziej dynamiczny jest czwarty temat akcji. Na pierwszy plan wychodzą tutaj sekcje *waltorni, ostre partie smyczkowe, basy oraz rozbudowane instrumentarium perkusyjne; całości towarzyszy także "ciemna" elektronika użyta tutaj, jak i w całym soundtracku, z prawdziwym mistrzostwem - Terror In Bed, Return of the Carousel i Finaly Home. Ten ostatni jest naprawdę przerażający.
Plusem dla kompozytora jest rozpisanie partytury na dużą orkiestrę symfoniczna, przez co brzmienie jest jeszcze bardziej potężne i klasyczne, co z pewnością podnosi wartość muzyki. Na soundtracku mamy tylko około 35 minut muzyki ilustracyjnej, ale jest to wystarczająco dla tego projektu.
The Haunting nie jest żadnym unikalnym horrorem w dorobku kompozytora. Bardziej przypomina to składankę różnych motywów i klimatów zaczerpniętych z innych filmów grozy. Mamy tu Poltergeist (1982), Basic Instinct (1992), czy Deep Rising (1998). Ale ta składanka wypada naprawdę nieźle. Nie jest rewelacyjna, ale na pewno nie rozczarowuje. Recenzję napisał(a): Szymon Jagodziński (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1.The Carousel - 2:54
2.Terror In Bed - 5:34
3.A Place For Everything - 3:17
4.The Curtains - 2:37
5.Curly Hair - 3:09
6.The Picture Album - 4:48
7.Return to the Carousel - 3:09
8.Finally Home - 6:16
9.Home Safe - 3:16
Razem: 35:14 |
|