Manoj Night Shyamalan i James Newton Howard. Wspaniały duet reżyser - kompozytor, jakże rzadko wymieniany obok takich sław jak Spielberg - Williams, Zemeckis - Silvestri czy Burton - Elfman. Produkcje obu panów znacznie odbiegają od tworzonych z rozmachem, epickich obrazów wyżej wymienionych duetów. W charakterystycznym stylu Shyamalana, określanym jako thriller psychologiczny z irracjonalnym tłem, doskonale czuje się James Newton Howard - nadworny kompozytor reżysera. Trzy świetne filmy i trzy znakomite ścieżki. Dzisiaj napiszę o tej pierwszej.
Do Szóstego zmysłu Howard skomponował ścieżkę z udziałem raczej niewielkiej orkiestry symfonicznej, wykorzystując także garść syntetycznych dźwięków. Dominującą rolę odgrywają tu instrumenty klasyczne, przede wszystkim smyczkowe z mocną podstawą basową (ach, te kontrabasy!), zaś elektronika dopełnia całości, podkreślając nastrój grozy w kluczowych momentach filmu.
Wszystkie utwory są utrzymane w podobnym klimacie i instrumentarium. Należy tu wyraźnie powiedzieć, że w muzyce z Szóstego zmysłu nie uświadczymy typowo skonstruowanych melodii czy bogatych orkiestracji. Muzyka tworzy raczej klimat niż melodię. Mamy tu całą paletę nastrojów od niepokojących, tajemniczych po wzruszające i smutne, a nawet optymistyczne. Widać, że Howard jest mistrzem w budowaniu tego typu klimatów. Aranżacje składają się najczęściej z leniwych, wolno narastających i wybrzmiewających partii smyczkowych. Wyróżniającym się elementem jest fortepian grający powtarzającą się, króciutką, mistyczną melodyjkę, której wymowa zmienia się w zależności od akompaniamentu sekcji smyczkowej bądź dętej.
Wszystkich zapewne ciekawi obecność tematu przewodniego. Otóż nie usłyszymy tu jakiegoś jednego wyrazistego, rozbudowanego tematu. Nie znaczy wcale, że nie ma tu ładnych fragmentów melodycznych. Obecne są praktycznie na każdym tracku, ale w formie długich, rozciągniętych, trochę ospałych pociągnięć orkiestry.
Na krążku wyróżniają się cztery utwory. Pierwszy Run to the Church to piękne wprowadzenie w panujący na płycie mistyczny nastrój z obsesyjnym pianinem w roli głównej. Malcolm`s Story / Cole`s Secret to z kolei utwór zawierający cudowne frazy melodyczne, nawiązujące trochę do późniejszych Znaków. Mroczny klimat wyraźnie się przejaśnia ustępując miejsca bardziej optymistycznym i melodyjnym motywom. Tape of Vincent to cudownie budowane napięcie z zachowaniem przyjemnych dla ucha zmian melodycznych. I w końcu finałowy Malcolm is Dead to dramaturgia, ale i piękne, niezwykle refleksyjne fragmenty. To zdecydowanie najlepszy utwór ścieżki ilustrujący najbardziej spektakularny moment filmu.
Po przesłuchaniu całości odniosłem wrażenie lekkiego niedosytu. Z jednej strony wspaniały, jedyny w swoim rodzaju klimat, piękne *smyczki (jak zawsze w filmach Shyamalana). Z drugiej zbyt rzadkie rozwinięcia czy brak wyrazistego tematu przewodniego. Mimo to muzyka z Szóstego zmysłu dostarczyła mi sporą dawkę muzycznej satysfakcji. Przy odrobinie skupienia i ciszy można wyciągnąć z niej wiele emocji i wspaniałych muzycznych doznań. Soundtracku na pewno nie polecam osobom gustującym głównie w muzyce dynamicznej. Docenią go raczej ci, którzy cenią sobie nade wszystko klimat, przekładając go nad bardziej ekspresyjne środki wyrazu. Oceniając tę partyturę ciężko wystawić jednoznaczną ocenę. W połączeniu z obrazem nie mam jej nic do zarzucenia i oceniam na 4,5 gwiazdki. Jako samodzielne dzieło, ścieżka Howarda wprawdzie nie ujawnia żadnych mankamentów, lecz zważywszy na fakt istnienia dużo lepszych kompozycji jak np. Znaków, plasuje się w strefie ścieżek "tylko" dobrych.
Przeczytaj także:
Znaki
Osada Recenzję napisał(a): Piotr Rachwaniec (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Run to the Church - 1:21
2. De Profundis - 2:23
3. Mind Reading - 2:45
4. Photographs - 0:55
5. Suicide Ghost - 1:34
6. Malcolm`s Story-Cole`s Secret - 4:01
7. Hanging Ghosts - 2:31
8. Tape of Vincent - 3:30
9. Help the Ghosts Kyra`s Ghost - 4:28
10. Kyra`s Tape - 2:02
11. Malcolm Is Dead - 4:44
Razem: 30:14 |
|