Licencja na zabijanie jest jedynym soundtrackiem z lat 1962-1995, który nie został wydany w serii reedycji bondowskich soundtracków. Stało się tak dlatego, że jego wydawcą była firma MCA, podczas gdy prawa do wydania reszty należą do EMI/Capitol i Virgin Records.
Jak już wcześniej napisałem, przy Licencji na zabijanie ciężko chorego Johna Barry`ego zastąpił Michael Kamen.
Ten zaserwował coś z zupełnie innej beczki w porównaniu z muzyką do jakiej przywykli fani serii. Zdecydował się na muzykę typowo ilustracyjną, zaaranżowaną wyłącznie na orkiestrę symfoniczną, bez żadnej elektroniki. To krok do tyłu. Brzmienie nie jest szczególnie potężne. Niemal wszystkie kompozycje są skrojone tak samo. Chaos, krótkie urywane tematy, niespodziewane wejścia sekcji dętej wspomagane smyczkami. Wszystko to standardowa ilustracyjna sieczka. W niewielu utworach Kamen zdecydował się na urozmaicenie brzmienia przez wkomponowanie w całość elementów latynoskich (m.in. solowej gitary), nie uzyskał jednak jakiegoś frapującego efektu.
Na gitarze gra sam Vic Flick, czyli były członek zespołu John Barry Seven i człowiek który jako pierwszy wykonał legendarną melodię z James Bond Theme. Ze wspomnianych ilustracyjnych kompozycji najlepiej prezentuje się Licence Revoked. Monstrualnie długi temat akcji i suspensu z latynoskimi motywami i James Bond Theme.
Największym pozytywem tego soundtracku jest znakomita piosenka tytułowa zaśpiewana przez Gladys Knight (skomponował ją Narada Michael Walden). Wykorzystuje ona melodię z Goldfingera, i mimo tego, że brzmi jak typowo popowa amerykańska piosenka z lat 80-tych, to jednak parę zabiegów spowodowało, że od razu wiemy iż to piosenka z filmu o Bondzie.
Producenci tej płyty zdecydowali się również na umieszczenie trzech innych piosenek. Najlepsza z nich jest cukierkowa If You Asked Me To w wykonaniu Patti La Belle. Własną wersję tej piosenki w połowie lat 90-tych nagrała Celine Dion. Dirty Love to tandetna popowa piosenka, jakby żywcem wzięta ze ścieżki dźwiękowej ze Słonecznego Patrolu. Zupełnym nieporozumieniem wydała mi się kiczowata kompozycja Wedding Party w wykonaniu Ivory. Śmieszna, skoczna quasi-piosenka w karaibskich rytmach. Nie wiem skąd się tu wzięła, może chodziło o nawiązanie do archaicznych, karaibskich kompozycji Monty`ego Normana.
Gitara Vic Flick`a , przelotne użycie James Bond Theme i piosenka tytułowa to jedyne bondowskie *akcenty tego score`u. W tym tkwi jego słabość - jest za mało bondowski. Kamen używał ilustracyjej muzyki gdzie popadnie. Nie udało mu się skomponować żadnego motywu, który zadomowił by się na dłużej w umysłach słuchaczy. Co najważniejsze nie udało mu się odtworzyć charakterystycznego bondowskiego brzmienia ani uchwycić klimatu bondowskiej muzyki. Toteż nie polecam tej płyty bondomaniakom. Przypadnie ona do gustu mało wymagającym miłośnikom muzyki ilustracyjnej. Recenzję napisał(a): Damian Sołtysik (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Gladys Knight - Licence To Kill - 5:13
2. Ivory - Wedding Party - 3:53
3. Tim Feehan - Dirty Love - 3:54
4. Pam - 3:50
5. Patti LaBelle - If You Asked Me To - 3:58
6. James And Felix On Their Way To Church - 3:53
7. His Funny Valentine - 3:26
8. Sanchez Is In Bahamas/Shark Fishing - 2:06
9. Ninja - 6:03
10. Licence Revoked - 9:11
Razem: 45:39 |
|