Rzadko się zdarza aby *sequel filmu był równie dobry (a może i lepszy) niż poprzednik. A tak właśnie jest z Powrotem Batmana. Ten genialny film nakręcono w 1992 roku. Reżyserem i producentem (tak jak "jedynki") był Tim Burton. W roli tytułowego Batmana, alias Bruce`a Wayne`a wcielił się (tak jak w pierwszej części) Michael Keaton. Ja osobiście uważam że on jest najlepszym Batmanem i tak już chyba pozostanie. W Powrocie Batmana zły charakter doskonale zagrał Danny DeVito. Jego "Pingwin" to jedna z najbardziej charakterystycznych postaci w dziejach filmu. Doskonała charakteryzacja "Pingwina" panów Ve Neill`a , Ronnie Specter`a i Stana Winston`a całkowicie zasłużenie nominowana była do Oscara w 1993 roku. Niestety statuetki nie otrzymali. Powrót Batmana był również nominowany do Oscara za efekty specjalne (panowie: Michael L. Fink , Craig Barron , John Bruno i Dennis Skotak) ale nagrody nie otrzymał. Fatalną pomyłką było według mnie nominowanie Danny`ego DeVito! do nagrody "Razzie Awards" w 1993 roku którą to nagradzane są najgorsze role drugoplanowe. Na całe szczęście aktor nie dostał tego "wyróżnienia". Jedna z najpiękniejszych kobiet świata - Michelle Pfeiffer, wcieliła się w Selinę Kyle (Kobietę-Kot). W roli drugiego złego charakteru (Max`a Shreck`a) wystąpił doskonały aktor Christopher Walken (którego pamiętamy choćby z filmów Psy Wojny i Łowca Jeleni oraz z 14 filmu o Bondzie Zabójczy widok).
Sam film jest na pewno o wiele dojrzalszy technicznie niż poprzednik. Doskonałe efekty specjalne, kostiumy , "zabawki" Batmana zrobiły swoje. Film był i jest gigahitem. W Powrocie Batmana o wiele więcej się dzieje niż w pierwszej części.
Muzyke do Powrotu Batmana skomponował tak jak do pierwszej części, pan Danny Elfman. Od razu mówię że jest to według mnie jego największe dzieło. Moja osobista "złota piątka" Elfmana to Powrót Batmana, Sok z Żuka, Batman, Edward Nożycoręki oraz Faceci w Czerni. Nic tego nie zmieni. Elfman komponując partyturę do Powrotu Batmana zmienił nieco stylistykę muzyki w stosunku do pierwszej części filmu. W Batmanie przeważała muzyka całkowicie mroczna. Natomiast w Powrocie Batmana Elfman do orkiestry symfonicznej "dołożył" jeszcze dziecięcy chór. Ponieważ jak już powiedziałem jest to dla mnie największe dzieło Elfmana pozwolę sobie opisać każdy utwór w miarę szczegółowo. Z oczywistych powodów ta recenzja będzie też dość długa :)
Album Batman Returns trwa równo 70 minut i 1 sekundę. Na płycie znajduje się 21 utworów z czego klasyczny "score" to utwory od numeru 01 do 20. Utwór 21 to piosenka zespołu Siouxie & The Banshees. Przerwy między wszystkimi utworami są strasznie małe (prawie niezauważalne).
Płytę otwiera kompozycja Birth Of Penguin. W filmie słyszymy ją we fragmencie filmu przed tytułowymi "napisami" gdy bogatemu małżeństwu Cobblepot`ów rodzi się pierwszy syn - Oswald. Danny Elfman zastosował w tym utworze dzwoneczki i dziecięcy chór na pierwszym planie (idealny "podkład" pod trwający wtedy w filmie czas świąt Bożego narodzenia). Pod koniec utworu chóry dziecięce milkną i pojawiają się typowe kościelne organy i poznajemy temat przewodni płyty - czyli motyw Pingwina. Kompozycja ta to juz klasyk. Zdecydowanie najlepszy utwór na tej płycie (w połączeniu z 2 utworem).
Drugi utwór (Opening Titles) zaczyna się niewinnie - ciche głosy dziecięcego chóru wkomponowane w grę skrzypiec. Wszystko wygląda tak jakby było to dokończenie poprzedniego utworu. Jednak stopniowo (w ciągu 30 sekund) chór zanika i następuje genialne wejście orkiestry - wraz z pojawieniem się na ekranie tytułu filmu. Aż ciarki po plecach przechodzą... Rozpoczyna się Batman Theme i trwa do końca utworu. Słychać zdecydowanie że jest ono bardziej rozbudowane niż kompozycja znana z Batmana 1 - zagrane przez więcej instrumentów i przerywane momentami przez kompozycję pingwina (gdy widzimy na ekranie jak dziecięcy wózek płynie po kanałach ściekowych).
Trzeci utwór (To The Present) rozpoczyna się wraz z końcem napisów tytułowych. Obserwujemy wtedy na ekranie jak wózek z małym Oswaldem płynie wciąż po kanałach ściekowych - całość ukazana jest jakby przemierzanie drogi czasu. To dość mroczna i spokojna kompozycja. Na początku słyszymy fragmenty tytułowej kompozycji zagranej na samych skrzypcach. Pod koniec muzyka się wycisza. Słychać jakby odgłosy ptaków. Całość kończy się "powrotem" skrzypiec.
Czwarty utwór (The Lair) słyszymy w filmie z chwilą znalezienia przez stado pingwinów wózka z małym Oswaldem i trwa aż do momentu gdy Max Shreck wygłasza przemówienie z okazji świąt na placu w Gotham City. W utworze tym słyszymy kościelne organy, dzwonki oraz skrzypce. Wszystko doskonale połączone ze sobą. Gdy w filmie Pingwin z ukrycia (z kanałów ściekowych) obserwuje przemówienie Shreck`a to muzyka jest wyciszona i spokojna ale jednocześnie słychać tą tajemniczość. Gdy natomiast sprzedawca gazet biega w filmie i reklamuje numer czasopisma to muzyka jest głośniejsza. Całość momentami przeplatana jest poprzez odgłosy grania na pianinie.
Piąty utwór (Selina Kyle) to narastająca stopniowo kompozycja. Zaczyna się bardzo cicho a głośność stopniowo narasta. Utwór ten słyszymy w filmie gdy Max Shreck wyrzuca Selinę przez okno swojego biura. Ciekawym rozwiązaniem jakim posłużył się w tym kawałku Danny Elfman jest zastosowanie tamburynu i grzechotek w połączeniu z kilkoma odmiennie brzmiącymi instrumentami smyczkowymi. To one budują tempo i siłę utworu, stopniowo zwiększając jego dynamikę.
Szósty utwór (Selina Transforms) słyszymy w filmie gdy wyrzucona z okna Selina leży nieprzytomna na zaśnieżonej ulicy a gromada kotów "przywraca" ją do życia. Kompozytor zastosował tu na pierwszym planie mocne "rwania" smyczków. Są one tu bardzo widoczne i uwydatnione. Całość (jak w poprzednim) utworze wzbogacona została o odgłosy dzwonków. Utwór jest spokojny i nastrojowy ale stopniowo staje się niepokojący (gdy koty coraz intensywniej gryzą Selinę). Ten kawałek wyróżnia się też tym że stale w tle muzyki słychać miauczenie kota. Bardzo to pasuje do sceny z filmu.
Siódmy utwór (The Cemetery) to doskonała kompozycja ukazująca geniusz Elfmana. W jednym utworze mamy taka zmianę klimatu że można pomyśleć że to już inny utwór. "Cmentarz" zaczyna się mrocznie i spokojnie od głosów samych dzwonków. Po chwili dołączają się do nich pojedyncze skrzypce i odgłosy grania na jednej strunie gitary. Jednak w połowie muzyka "wybucha" kaskadą dźwięków. Dołącza się kilka skrzypiec i wiolonczela oraz bębny i tamburyn. W filmie kompozycję słyszymy gdy Pingwin chodzi po cmentarzu i znajduje grób rodziców. Jest to jedna z najciekawszych kompozycji na tej płycie.
Ósmy utwór (Cat Suite) słyszymy w filmie gdy "obudzona" przez koty Selina robi sobie mały bałagan w domu :) Po zrobieniu bałaganu szyje kostium i wybiera się do sklepu z manekinami gdzie spotyka 2 napalonych strażników :) Utwór jest szybki - ma wariackie tempo. Szczególnie na początku gdy kompozytor ilustruje "demolkę" w domu Seliny. W Cat Suite słyszymy miauczenie kota (podobnie jak w Selina Transforms). Pod koniec utworu tempo muzyki ustaje by w ostatnich 15 sekundach znów "wybuchnąć" - w chwili jak Catwoman spotyka Batmana i Pingwina , uciekając z budynku. Kompozytor zastosował w tym utworze głównie instrumenty smyczkowe w połączeniu z fletem i bębnami.
Dziewiąty utwór (Batman vs. The Circus) usłyszymy w filmie gdy grupa cyrkowców atakuje plac w Gotham City oraz jak po chwili nadjeżdża Batman i ratuje ludzi. W utworze tym wyraźnie słyszymy "Batman Theme" (szczególnie na początku). Potem wszystko zmienia się na grę dzwonków, tamburynów, smyczków i szczególnie trąbki. Tempo utworu (jak i sama muzyka) bardzo przypomina utwór Cat Suite - te 2 utwory są do sibie bardzo podobne.
Utwory dziesiąty i jedenasty (The Rise, ...And Fall From Grace) są ze sobą połączone - nie ma przerwy między tymi dwoma utworami. W filmie słyszymy je gdy Batman bije się z Catwoman na dachach domów w Gotham City. Te dwie kompozycje - stadardowo na tej płycie - znów zaaranżowane zostały przez kompozytora głownie na skrzypce (utwór 10) oraz na trąbkę (utwór 11). Pod koniec utworu 11 słyszymy dynamiczny chór - w filmie jest to chwila kiedy spadające ciało "Księżniczki" przygniata pudełka pod choinką na placu Gotham.
Utwory dwunasty i trzynasty (Sore Spots i Rooftops) są chyba najmniej ciekawe na tej płycie. W filmie słyszymy je gdy Pingwin rozmawia z Catwoman na dachu budynku i jak podwładni Pingwina "podrasowują" auto Batmana. Są to wolne utwory - głownie słychać w nich *smyczki bębny a w utworze Rooftops również chóry. Melodia w tych utworach aż za bardzo przypomina tą z utworów 3 i 4.
Utwór czternasty (Wild Ride) w filmie usłyszymy gdy Batman próbuje przejąć kontrolę (właściwie to odzyskać ją) nad własnym Bat-Mobilem. W kompozycji tej usłyszymy "Batman Theme" w aranżacji bardziej na werble i trąbkę. Tempo utowru oddaje tempo szaleńczej jazdy Pingwina który steruje autem Batmana do czasu aż człowiek-nietoperz nie odzyska kontroli nad Bat-Mobilem. Kompozytor zastosował w tym kawałkę mieszaninę różnych dźwieków - głownie połączenie "Batman Theme" z melodią z utworów 2 i 7. Stadardowo już pod koniec utworu tempo zwalnia by na ostanie sekundy wybuchnąć kaskadą rytmów.
Utwór piętnasty (The Children`s Hour) to kompozycja zaaranzowana głownie na dzwonki. Słychać w nim tak jakby odgłosy wiatru i nocy. Jest to bardzo nastrojowy utwór tylko momentami przerywany przez werble i "temat pingwina". W filmie słyszymy ten utwór gdy Pingwin spisuje akty urodzenia dzieci i jak jego ludzie kradną małe dzieci z kołysek. Według mnie w przypadku tej kompozycji Elfman trochę przekombinował - mógł utrzymać ten utwór w klimacie pierwszych 40 sekund a nie dodawać werbli i smyczków. Wyszło by wtedy melancholijne dzieło z samymi dzwonkami i odgłosami wiatru.
Utwór szesnasty (Final Confrontation) słychać w filmie gdy Batman w swojej Bat-Łodzi (Bat-Sub) odnajduje kryjówkę Pingwina w kanałach ściekowych. Doskonale Elfman dodał do tła utworu "Batman Theme". Kompozycja zaczyna się nietypowo jak dla tej płyty (jest to wyjątek) - samymi tylko wojskowymi werblami. Potem szaleńcze tempo utworowi nadają głownie instrumenty dęte - w tej kompozycji smyczki zostały "przesunięte" na dalszy plan - do tła muzyki. Ciekawym elementem w tym utworze jest również dodanie fletu do dynamicznej orkiestry dętej.
Utwór siedemnasty (Penguin Army) to praktycznie kopia utworu 4. W filmie słyszymy tą kompozycję gdy stado uzbrojonych w rakiety, sterowanych pingwinów zmierza na główny plac Gotham City i czeka na rozkaz wystrzelenia rakiet. Nie ma co pisać o zawartych instrumentach i muzyce w tym kawałku - wszystko jest tak samo jak w utworze 4. Jedyną zmianą jest to że na końcu Penguin Army kompozytor wplótł zdecydowane rytmy kontrabasu i trąbki wraz z brzmieniem tamburynu.
Utwór osiemnasty (Selina`s Electrocution) to jeden z moich faworytów. Przepiękne brzmienie skrzypiec i wiolonczeli obrazuje nam scenę w filmie gdy Batman zdejmuje maskę i prosi Selinę aby nie krzywdziła Shrecka. Jest to wyjątkowy utwór na tym albumie - w całym kawałku nie ma żadnego innego instrumentu oprócz smyczków. Dosłownie tylko przez 10 - 15 sekund słychać dzwonki. Bardo romantyczny nastrój tego utworu doskonale oddaje klimat sceny z filmu - Selina płacze, Batman bez maski ... łzy się w oczach kręcą.
Utwór dziewiętnasty (Finale) słyszymy w filmie gdy Bruce Wayne jedzie po zaśnieżonych ulicach w samochodzie kierownym przez Alfreda. Instrumenty zawarte w tej kompozycji to głownie smyczki i dzwonki - początek to sam flet. Utwór kończy się fragmentem "Batman Theme" zagranym na samej trąbce po czym zaczynają się napisy końcowe czyli End Credits (utwór 20). Początek... oczywiście, jakby można inaczej - symfoniczne uderzenie "Batman Theme". Trwa przez jedną minutę. Potem nastaje chwilowa cisza i zmiana klimatu muzyki. Pojawia się chór dzieci i skrzypce. Powoli skrzypce stopniowo nasilają się by w ostatnich sekundach utworu "grać" już tylko "temat Pingwina".
Utwór ostatni to piosenka którą słyszymy w filmie gdy Bruce Wayne tańczy z Selina Kyle na balu. Zachwyceni nią będą miłośnicy głosy Chrissie Hynde z zespołu "The Pretenders". Wokalistki "Siouxie" śpiewają prawie tak samo jak ona. Głos trochę soulowy a trochę rockowy. Nie jest to piosenka pop. I też trudno ja zakwalifikować do jakiejś dziedziny :) Jest po prostu dziwna...
Pora na podsumowanie :) Oczywiście moją ocenę już poznaliście wyżej - szkoda że mogę dać tylko 5/5 . Album ten zdecydowanie zasługuje na ocenę 10/5 :) Ale takiej nie ma. Sam nie wiem czy jest on lepszy niż muzyka z Batmana 1? Raczej nie powinno się porównywać tych płyt bo znacznie się różnią klimatem muzyki. Najlepsze utwory na tej płycie? Też trudno mi je podać... Ale sądzę że będą to kawałki 1, 2, 6, 9, 18 i 20. Jednak tak naprawdę wszystkie są cudowne. Cała płyta w 100% oddaje niepowtarzalny klimat, który z pewności posiada film. To soundtrack, który zadziwia każdym kolejnym utworem oraz każdym kolejnym muzycznym schematem. Niewątpliwie dzieło wybitne, przykład niesamowitej doskonałości, kunsztu i precyzji. Muzyka która potrafi urzec i nie raz zaprzeć dech w piersiach. Dosłownie każdy motyw z filmu znajduje w muzyce swoje odzwierciedlenie podparte ogromną dawką emocji i przeżyć. Pod tym względem kompozycja Dannego Elfman`a zaskakuje na każdym kroku, a pod względem muzycznym cechuje ją niebywały rozmach, mistrzostwo i wielkość. Każdy, najmniejszy nawet detal jest całkowicie dopracowany. Muzyka również poza filmem (a raczej szczególnie poza filmem), brzmi doskonale - gdy potraktujemy ją jak oddzielną i w ogóle niezwiązaną tematycznie z filmem kompozycję. Danny Elfman i dyrygent orkiestry Jonathan Sheffer (wraz z pomocnikami - Stevem Bartek`iem i Markiem McKenzie) stworzyli dzieło wybitne! Dzieło które oczarowało mnie, zadziwiło i uświadomiło, że są jeszcze na tym świecie kompozytorzy (tacy jak Danny Elfman), którzy potrafią do typowych schematów muzycznych dodać coś oryginalnego, coś jak olśniewającego i nietypowego. Mogę słuchać tej płyty (jak i scorów z Bondów) w nieskończoność i jestem pewien, że absolutnie nigdy mi się nie znudzą i zawsze, będę miał ochotę do nich wrócić i przesłuchać raz jeszcze. Soundtrack z "Powrotu Batmana" nigdy się nie zestarzeje. Aż mi głupio że tak chwalę ta płytę ale co mam robić, że ona od prawie 3 ! miesięcy mną zawładnęła - rzucająć w kąt wszystkie inne Bondy, Gwiezdne Wojny, Conany czy Bravehearty.
Wielkim minusem płyty jest jej całkowita niedostępność w naszym kochanym kraju. Zainteresowanym polecam sklepy internetowe. Batman Returns Danne`ego Elfman`a wart jest każdych wydanych pieniędzy... naprawdę. Kto chociaż raz przesłucha tą płytę to nigdy jej nie zapomni! Mnie taka muzyczna totalna euforia spotkało ostatni raz juz ponad dziewięć lat temu gdy odkryłem muzykę z filmów o Bondzie i samego Bonda. Nawet muzyka z Batmana jedynki mnie tak nie urzekła (może dlatego że dla mnie było zbyt mroczno...) *Score z Batman Returns jest pozycją obowiązkową do życia tak jak oddychanie ! :))
Pozostałe recenzje serii:
Batman
Batman Forever
Batman Początek *aria Recenzję napisał(a): Adam Krysiński (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Birth of a Penguin - 2:27
2. Opening Titles - 3:09
3. To the Present - 0:57
4. The Lair - 4:49
5. Selina Kyle - 1:11
6. Selina Transforms - 4:16
7. The Cemetary - 2:54
8. Cat Suite - 5:41
9. Batman vs. The Circus - 2:34
10. The Rise... - 1:41
11. ...and Fall from Grace - 4:08
12. Sore Spots - 2:15
13. Rooftops - 4:19
14. Wild Ride - 3:34
15. The Children`s Hour - 1:47
16. The Final Confrontation - 5:12
17. Penguin Army - 4:54
18. Selina`s Electrocution - 2:40
19. The Finale - 2:19
20. End Credits - 4:44
21. Face to Face - 4:17
Razem: 70:01 |
|