Trylogia Back to the Future jest nie tylko jedną z najsłynniejszych w historii kina, ale przyniosła ze sobą także jeden z najbardziej rozpoznawalnych tematów przewodnich w historii muzyki filmowej. Jego autorem był Alan Silvestri, wówczas dopiero co wschodząca gwiazda w gronie kompozytorów kina akcji.
Rok 1985 otworzył cykl. Reżyser obawiał się, że komedia przygodowa w elementami kina s-f i z nastolatkami w filmie może nie zwrócić większej uwagi. Dlatego osobiście poprosił kompozytora, z którym rok wcześniej współpracował na planie Romancing the Stone, aby skomponował do filmu jak najbardziej potężną partyturę, z jak największą orkiestrą. Silvestri potraktował prośbę reżysera bardzo poważnie. I tak dostaliśmy jeden z najlepszych soundtracków kina akcji, a sam kompozytor błyskawicznie awansował do rankingu A.
Na co przede wszystkim zwracano uwagę słuchając Back to the Future? To wyśmienity temat przewodni zaaranżowany na potężną sekcję dętą i smyczkową z towarzyszeniem dynamicznej sekcji rytmicznej, gdzie prym wiodą werble. Wzniosłe i heroiczne fanfary są znakiem firmowym trylogii i przewijać się będą na każdym albumie w różnych odmianach i klimacie. A więc "na dzień dobry" mamy Main Theme.
Po wybuchowym początku nagle zmienia się atmosfera na mroczną i tajemniczą, gdy Marty po raz pierwszy "wita" się z DeLoreanem - The DeLorean Revealed. Słyszymy tutaj "ciemną" elektronikę i instrumenty dęte.
Kolejne dwa utwory to szybka zmiana tempa. Einstein Disintegrates i 1.21 Gigawatts!!! ilustrują scenę eksperymentu Doktora na jego psie Einsteinie. Pierwszy z nich to dynamiczny kawałek na sekcję smyczkową i dętą oraz ksylofon, podczas gdy następny jest nieco spokojniejszy, a nawet bardziej "suspense". Momentami przypominał mi te "mroczne" klimaty z Predatora.
No i jest to na co najbardziej czekaliśmy. "Action score". The Libyans to prawie 5 minut nieprzerwanego pochodu orkiestry. Fantastyczne, typowe dla stylu Silvestri, werble, basy i sekcja dęta, tworzą motyw, który często będzie się powtarzał w innych filmach kompozytora. Choć prosto skomponowany, tętni niezwykła siłą i potęgą. Silvestri użyje bardzo podobnego motywu choćby w Predator, Back to the Future 3, czy Judge Dredd. To mój ulubiony utwór na płycie.
Po tej scenie pościgu kompozytor powraca do brzmienia bardziej stonowanego i dramatycznego ilustrując pobyt Marty`ego w latach 50-tych - The Delorean Ditched i The Town Square. Mnóstwo tu tajemniczo brzmiących syntezatorów, poważnie brzmiącej sekcji dętej (w pewnym momencie zabrzmiało to jak z horroru o nawiedzonym domu) i przeciągłych smyczków.
Ale i w latach 50-tych główny bohater przeżywał przygody. Kolejną porcję akcji mamy w żywiołowym The Skateboard Chase, gdzie dominuje bardzo dynamiczna aranżacja tematu przewodniego.
Po kolejnym pościgu mamy odpoczynek. Najpierw w Marty informuje Doktorka (tego z lat 50-tych) o jego wynalazku w kolejnym tajemniczym utworze, z znajomo brzmiącą sekcja dętą - The Delorean Retrieved. To coś jakby "mystery theme".
Potem jednak producenci soundtracku wykonali gwałtowny skok z muzyką aż do scen finałowych na szkolnej zabawie. Na początek Marty pisze list do Doktora - The Letter. Spokojna i odprężająca melodia na sekcje smyczkową oraz klarnet i *waltornie. Jest to kolejny motyw wiodący - "romantic theme". A potem kolejna dawka romantyzmu w The Kiss z smyczkami w roli głównej.
Zakończenie partytury to już dynamiczny pokaz akcji w wykonaniu orkiestry pod batutą kompozytora. Dwie części The Clock Tower to prawie 10 minut akcji non-stop. Mamy tu dosłownie wszystko. Główny temat w różnych aranżacjach, zwłaszcza triumfalnej, marsze z werblami, motywy "suspense" i "action". To najlepsza część płyty.
Gdy Marty powraca do lat 80-tych mamy wzruszającą aranżację tematu przewodniego na orkiestrę (waltornie, klarnety, *smyczki) - Marty Returns Back to the Future!. Po czym znowu słyszymy typowy marsz BTTF przy nagłym powrocie Doktorka z przyszłości - Doc Returns.
A na finał mamy klasyczną już suitę End Title, stanowiącą powtórzenie motywów z Main Theme. Całość kończy się fantastycznym i wybuchowym popisem orkiestry. Na soundtracku mamy też specjalny "bonus". Ponad 8 minut najważniejszych tematów wiodących Back to the Future w Overture.
Gdy na ekranach kin pojawił się film producenci nie mając chyba zaufania do muzyki wydali komercyjna składankę z ośmioma piosenkami (naprawdę niezłymi) i dwiema kompozycjami ilustracyjnymi - w sumie prawie 12 minut "score" w Main Theme i Overture. Dopiero 14 lat po premierze filmu ukazał się "bootleg" z pełną wersją partytury, tj. 17 kompozycji trwających ogółem 43:30.
Cóż można napisać więcej o tym klasycznym już soundtracku. Jest najlepszy z całej trylogii. Pokazuje, jak można bawić się muzyką filmową, by wyciągnąć z niej to co najlepsze. Back to the Future to Alan Silvestri w nalepszym wydaniu. Pozycja obowiązkowa dla każdego. *Action score *bootleg Recenzję napisał(a): Szymon Jagodziński (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Overture - 8:13
2. Main Theme - 3:17
3. The Delorean Revealed - 0:43
4. Einstein Disintegrates - 1:19
5. 1.21 Gigawatts!!! - 1:40
6. The Libyans - 4:40
7. The Delorean Ditched - 1:46
8. The Town Square - 1:19
9. The Skateboard Chase - 1:49
10. The Kiss - 0:40
11. The Letter - 1:22
12. Doc Returns - 1:17
13. The Delorean Retrieved - 1:18
14. The Clock Tower - 4:54
15. The Clock Tower Part II - 5:00
16. Marty Returns Back to the Future! - 0:54
17. End Title - 3:19
Razem: 43:30 |
|